Walczymy do końca, nawet jak już się nic nie da zrobić, to na tyle, na ile będziemy potrafili będziemy o Nią dbać. Sytuacja z Jej zdrowiem zmienia się jak w kalejdoskopie, ale ważne, żeby Misia czuła w Nas wsparcie. A ostatnio to co chwile coś się działo i co chwilę była brana pod uwagę eutanazja...
Jak już będzie bardzo źle, to wtedy eutanazja. Jutro jedziemy do dr Barana na konsultację, potem do Vetiki na rehabilitację i wizytę kontrolną.