Skandujcie za bobkami nadal, bo na tym tle lipa. Uszata ma lepszy brzuch, chociaż dzisiaj (w przeciwieństwie do sb czy nd) słyszałam dość głośne bulgoty. Bobków nie ma. Sika koncertowo (wczoraj za jednym miziano-masowanym posiedzeniem pięć razy dostałam), oprócz tego, co w mi w pracy poskubała, na razie jeść nie chce, ale dość sporo wypiła, dokarmiana jest oczywiście kilka razy dziennie (i to się w najbliższych dniach nie zmieni). Pokicała trochę po biurze, trochę zgrzytała, próbowała różnych pozycji. Teraz leży na termoforku.