Nie mów, że Critical nie wygląda jak kupa

Początki mieliśmy trudne, wpychać trzeba było bezlitośnie, bo małe nie chciało za nic w świecie. Potem łaskawie zaczęło wylizywać ze strzykawki, szarpiąc ją przy okazji zębami, aż dotarliśmy do poziomu samodzielnego pożerania z talerzyka

Cudownie, bo to oznacza, że nie będę jej targała jutro do roboty, jak cały zeszły tydzień, tylko rozrobię maziaję i porozstawiam po kątach

Dzisiaj Balonik postanowiła także opuścić przytulne kąty łazienki i wykicać na salony, a po drodze osiurała wszystko doszczętnie. Zaczyna się

Mały, słodki króliczek się rozkręca
