W ogóle to dokonałam dzisiaj nieco dziwnego odkrycia, że Bąbelek bez trudu zmieściłby się do mojego trampka...
Leżą sobie moje czarno-białe trampki obok grzejnika, a Balonik akurat robił rundę po pokoju i wracając przy trampku się zatrzymał. Patrzę, trampki czarno-białe, królik czarno-biały, wielkość odpowiednia... Niestety nikt w dzieciństwie nie wróżył, że zostanę światowej klasy naukowcem, więc teraz bezwstydnie pozwalam sobie na takie odkrycia
Dobre i to