Nowa królica to potężnie otłuszczona samica. I nie żartuję. Jak można doprowadzać zwierzę aż do takiego stanu?
Dla mnie z punktu widzenia weterynaryjnego jest to porażka. Moim zdaniem takie tuczenie zwierzęcia to znęcanie się nad nim normalnie!
Pazury obcięte - dawno/nigdy tego nie robiono.
Aktualnie rujka. Brak widocznych cech wypływu z pochwy. Zbadamy jej krew, głównie pod kątem enzymów wątrobowych.
Po odchudzeniu - czeka ją obowiązkowo kastracja.
Optuję również za zmianą imienia - Baśka nie kojarzy mi się szczęśliwie (ale to może wpływ moich osobistych doznań). Nowe życie = nowe imię.
A co do kukurydzy - nie uznaję zbóż w żywieniu zwierząt nie-zbożo-żernych, bez wyjątków
Może faktycznie można ją podawać, ale nie mam potrzeby sprawdzać - jest tyle innych pyszności w świecie roślin