Wtorek popołudniu. Bytomskie kamienice. Patologia, której nie chcemy widzieć.
Dwa uszaki.
Na moje pytanie "czy parzyły się ze sobą..?", słyszę odpowiedź "oczywiście". Od kiedy razem? "Jakieś 2 tygodnie".
Królik nr. jeden - pozwoliłam sobie ją nazwać
Alaska (bo to urodziwa laska jest), poza tym "amerykanki" miały dobry pijar, to wierzę w niego również w Nowym Roku
Alska jest młodą, prawdopodobnie 5-6 miesięczną. 3,26 kg żywej wagi. Bardzo przestraszoną, krzyczącą ze strachu w chwilach bezradności
Jest we wczesnej ciąży, jutro czeka ją zabieg.
Je ile się jej da - jest jak worek bez dna!
Ale jedno należy jej przyznać - jest przepiękna.
p.s. Uwaga, ona jeszcze urośnie
Królik nr. dwa -
Texas - czarne baranisko 2,45 kg. Jest dorosły, myślę, że około 2 lat. Ojciec dzieciątek Alaski. Odważny, energiczny, uciekinier
Poza tym - typowy baran (czyt. Szczak Norris
)!