dla spragnionych wieści o Paniach i Panach
[a właściwie o Pani i Panach, bo
PaniKa już w DT
] trzy słowa na krzyż, zanim zasnę na siedząco
maluchy nadal wystraszone, ale się po troszeczku rozkręcają! Dziś to
PanEl chował głowę pod kartonik i udawał, że go wcale nie ma, za to
PanKracy przy nas zabrał się za szamanko, a na kolanach cioci Bośni piękne stójeczki ciekawskie robił, w ogóle bez focha, że mu w oczach gmerano
PaniErka siedziała tradycyjnie wtulona w kąt klatki, ale przełożona do transportera na czas sprzątania porzuciła pozę kurki i pięknie, ciekawsko z niego filowała na wielki świat (transporter był tylko przymknięty). No i po mistrzowsku uciekała przed obiektywem
PanAdol - ach...
cud, miód i słodycz. brany na ręce w stresie BARDZO przekręca główkę, ale zagadany przez bośniacką siłę fachową wyluzował się, wciągnął leki i popozował do zdjęć. potem wrócił do posprzątanej klatki i... tak, nasiurał w kąt obok kuwety
PanTofel nie wyrażał zachwytu pozowaniem do zdjęć i w ogóle miał foszka za grzebanie w jego lokum. ale był to foszek przestraszony, zero agresji ani prób odpędzenia dwunogiego potwora.
a
PanTera... no, o nim to się jeszcze nasłuchacie
- zagościł u mnie na DT. będziem zaopatrywać ranę na nosie i oswajać malucha (waży tylko 1,15 kg!). na razie powiem tylko, że ma piękne WIEEELKIE oczy