Prace idą na przód, choć teraz utknęłam na remoncie pomieszczenia zimowego po skuciu starych tynków okazało się że nie jest ocieplone tak jak powinno być i teraz robione jest odwodnienie dookoła i trzeba poczekać aż cała woda zejdzie żeby można było ocieplać.
Myślę że jak prace będą się dalej tak posuwały to na przełomie listopada/grudnia będę mogła zrobić "oficjalne otwarcie"
Wiadomo że na dzień dobry nie wezmę 20 królików, to jest liczba graniczna. To ma być schron dla takich osobników przede wszystkim nie kupionych w sklepach zoologicznych to jest dość wąska grupa, jak do tej pory to w Koszalinie były (bądź są) 3 o których wiem.