Cześć!
Obym w dobry temat się "wszczeliła".
Ostatnio zachorował mój królik- Edek (3 lata i 6 miesięcy). Proszę Was o radę.
26 grudnia Edziu dostał straszliwej biegunki. Był rozdrażniony. Nie dawał się dotykać, zwłaszcza w okolicach brzuszka.
Na drugi dzień poszłam z nim do weterynarza. Miał napięty brzuch i wyczuwalne twarde masy w okolicy żołądka. Dostał lekarstwa. Zaczełam mu też podawać sok z ananasa.
28 gr. było troszeczkę lepiej. Edek nadal mało jadł (sama musiałam go karmić, podstawiać pod nosek listki) i nie zrobił ani jednej kupy. Weterynarz powiedział, że gdy się Edkowi nie poprawi, następnego dnia robimy badanie krwi i zdjęcie rtg.
29- brak poprawy, zdjęcie rtg całkowicie wypełniony żołądek, podejrzenie zaczopowania przewodu pokarmowego, bad. krwi- neiznacznie podniesione parametry wątrobowe (przez niejedzenie). Coraz wiecej dostaje lekarstw, dodatkowo gasprid.
30. brak znacznej poprawy, gdy się przez weekend nie poprawi, w poniedziałek (02.01) trzeba jechać do Wrocławia do kliniki specjalistycznej.
Zaczęłam mu tez tego dnia dawać gerberka. Po tym zaczął bobkować. Nie da się opisać jak się cieszyłam. Kupki były oczywiście z kłaczkami.
31. U weterynarza stwierdzili, że ma nadal napiety brzuszek jednak nie az tak bardzo jak na początku.
Wszytsko milało być dobrze gdyby nie to, ze edek ani wczoraj, ani dzisiaj (1.01) nie zrobił żadnej kupy.
Jestem umówiona na poniedziałek do weterynarza tutaj u mnie- w Zielonej Górze. Niestety w nszym mieście nie ma lekarzy od zwierząt egzotycznych czyli królików (?!). Podróż do Wrocławia może zająć 4 godziny w jedną stronę. Obawiam się, że Edek może ją znieść bardzo źle. Tam lekarz (dr Piasecki) przyjmuje dopiero od 16.
Nie wiem, co powinnam zrobić? Jechać do Wrocławia? Posłuchać co powie lekarz w poniedziałek rano i wtedy zdecydować co do wyjazdu?
Czuję się strasznie bezradna. Widzę, że mój mały Edziulek cierpi. Robię mu masaże, daję wszytskie lekarstw, których nie znosi. Dlaczego po poprawie, nagle musiało się wszystko popsuć.
Jak mam mu pomóc?