Byłam dziś w Klinice Małych zwierząt w Brynowie i okazało sie, że szczepionki Buńka nie dostanie. Powiedziałam weterynarzowi, że przez całą noc Bunia miała napięty brzuszek i wszystko jej tam bulgotało, całą noc jej masowałam brzuszek, choć widziałam, że ją nic nie boli.
No i faktycznie: antybiotyki, jakieś inne zastrzyki, lakcid, czarna porzeczka, dieta siankowa tylko i wyłącznie przez 2 dni no i ocieplanie brzuszka. Jutro znowu jadę, a szczepionkę się odłoży jak będzie wszystko ok... Popytam się, czy te łączone szczepionki są dobre...
Biedna ta moja Bunia... Po czym ma takie wzdęcia? Przypomniało mi się, że zostawiłam ją na sekundkę samą i wyjadła cukier z cukierniczki, nie wiem nawet ile... Raz zostawiłam i już wykorzystała sytuację... Wstręciuch jeden... Ale mam nadzieje, że będzie wszystko ok...
Zresztą, spójrzcie na zdjęcie- czyż nie słodka?