ja mam suszarkę do grzybów i używam jej do suszenia min pietruszki, marchewki w plasterkach, różyczek brokułów, babki lacentowej, malin, truskawek, bananów i innych rzeczy które moje żarłoki wcinają. w zależności od grubości i stopnia wilgotności warzywa/owocu czas się skraca, lub wydłuża. trzeba podgrzewać je na możliwie niskiej temp, żeby nie straciły swoich wartości odżywczych. ogólnie polecam, gdyż kładąc jabłko na grzejniku jeszcze przed wysuszeniem trafia w moim żołądku, bo nie mogę się powstrzymać xD a jak wysuszę jabłko w suszarce, to mam nie dość, ze 3 razy więcej i szybciej, to i dla mnie coś zostanie i nie będzie, ze zjadłam im przysmak ;p minusem może być jednak to, ze suszarka włączona na cały dzień, mimo wszystko trochę prądu pobiera.