Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Dieta => Wątek zaczęty przez: Asica w Marzec 15, 2009, 10:23:30 am
-
SUSZONKI
Suszonki podobnie jak sałatki mogą stanowić uzupełnienie codziennej diety. Są niskokaloryczne (za wyjątkiem bananów), więc można je podawać między posiłkami.
Procedura przygotowania warzyw i owoców opiera się na ich dokładnym umyciu i osuszeniu. Usuń ogonki, pestki, wydrąż gniazda. Następnie pokrój produkt na kawałki lub plasterki. Włóż je do specjalnej suszarki lub ułóż na ręcznikach papierowych i pozostaw w ciepłym i dobrze wentylowanym miejscu do wysuszenia. Jeśli nie masz gdzie rozłożyć kawałków jabłka, możesz na krótki czas włożyć je do piekarnika
Aby urozmaicić dietę królika, możemy dołączyć do niej zioła wolno rosnące.
Latem i wczesną jesienią nie ma problemu ze zbieraniem świeżych liści i pędów warto więc wybrać się na łąkę i zrobić zapasy na zimę.
O tym jakiego rodzaju zioła zbierać, gdzie i w jaki sposób dowiecie się z informacji zawartych poniżej.
CO MOŻNA ZBIERAĆ
babka pospolita (łac. plantago major)
dziurawiec zwyczajny (łac. hypericum perforatum )
koniczyna (różne gatunki, po okwitnięciu(!)) (łac. triforium)
macierzanka (tymianek) (łac. thymus vulgaris)
malina (łac. rubus)
maruna bezwonna (łac. matricaria perforata)
melisa lekarska (łac. melissa offlicinalis)
mięta pieprzowa (łac. mentha piperata)
mięta polna (łac. mentha arvensis)
mniszek lekarski (mlecz) (łac. taraxacum officinale)
nasturcja większa (łac. tropaeolum majus)
pokrzywa zwyczajna (młoda) (łac. urtica dioica )
poziomka (łac. fragaria vesca)
rumianek (łac. chamonilla recutita)
tymotka łąkowa (łac. phleum pratense)
winorośla (kilka gatunków) (łac. vitis)
GDZIE ZBIERAĆ?
Wymienione rośliny najczęściej można spotkać na polach, łąkach i w lasach (obrzeża i polany). Po za tym przysmaki dla królika możemy znaleźć we własnym ogrodzie lub na działce.
Należy pamiętać, że zbieramy tylko te rośliny, które rosną z daleka od szos, fabryk i innych zanieczyszczonych miejsc. Absolutnie nie mogą to być miejskie parki czy trawniki, gdzie psy i koty zostawiają swoje odchody. Unikać należy także terenów podmokłych i wilgotnych.
W przeciwnym razie królik może się ciężko rozchorować
JAK ZBIERAĆ?
Zanim zaczniemy zbierać, musimy uzbroić się w potrzebny asortyment. Do zbierania należy przygotować sobie rękawice. Najlepiej grube, które będą nas chronić przed ewentualnymi poparzeniami, zadrapaniami lub ukąszeniami owadów. W tym samym celu dobrze jest założyć długie spodnie i koszulkę z długim rękawem. Ponadto potrzebny nam będzie niewielki sekator oraz pojemnik na zebrane rośliny. Może to być torba papierowa, pudełko kartonowe lub wiklinowy koszyk. Z powodzeniem możemy też użyć worka lub torby z tkanin naturalnych. Ja osobiście preferuję torby z materiału lub papierowe. Odradza się wkładania roślin do plastikowych pojemników ( w tym tzw. "reklamówek") ponieważ mogą się "zaparzyć" i zepsuć.
Przy zbieraniu, podstawowa zasada brzmi : nie należy wyrywać roślin z korzeniami. Powinno się przyciąć łodyżkę możliwie blisko ziemni, ale odpowiednio wysoko, żeby nie zbierać części zabrudzonych i wilgotnych. Jeśli obcinamy tylko liście, pozostawmy w stanie nienaruszonym młode pędy, dzięki którym roślina się "odbuduje".
Nie powinno się także zbierać roślin po deszczu. Jeśli nie wysuszymy ich odpowiednio mogą gnić i zaparzyć się. Jeśli królik zjadłby taką roślinę mógłby się zatruć.
Zwracajmy też uwagą na to czy roślina jest zdrowa (czy nie ma na niej specyficznych plam, pleśni) i czy nie zaatakowały ja szkodniki (np. mszyce).
JAK SUSZYĆ?
Zanim wyruszymy w teren, przygotujmy sobie wcześniej szary papier, gazety i dodatkowe pudełka kartonowe (np. takie jak po butach).
Kiedy uzbieramy już wystarczającą ilość roślin, należy je posegregować.
W tym celu rozkładamy na podłodze papier lub gazety i układamy każdy gatunek oddzielnie. Jeśli jest ładna pogoda możemy to zrobić na zewnątrz.
Przy okazji należy usunąć drobne owady i robaczki, które mogą siedzieć na roślinach oraz odrzucić chwasty.
Po segregacji można umyć rośliny zimną wodą i otrzepać (jeśli pochodzą one z naprawdę czystych terenów, nie jest to konieczne).
Jeżeli mamy ku temu warunki, do czasu całkowitego wyschnięcia ziół, możemy pozostawić je rozłożone na papierze. Niekoniecznie musi to być środek pokoju, świetnie spisuje się też np. kuchenny parapet. Najważniejsze, żeby nie było to miejsce wilgotne ani silnie nasłonecznione, bo wówczas całe nasze starania pójdą na marne.
Inna forma suszenia, to "bukiety" ziół (czyli rośliny powiązane w niewielkie pęczki). Można je wówczas przewiesić na sznureczkach.
Po całkowitym wysuszeniu, przekładamy nasze zbiory do kartonowych pudełek. Dla ułatwienia możemy sobie opisać boki każdego z nich, żebyśmy nie musieli zaglądać do środka za każdym razem w poszukiwaniu konkretnego przysmaku.
Kiedy nie mamy wystarczająco dużo miejsca możemy od razu powkładać każdy rodzaj rośliny do pudełek. Wtedy dobrze jest zrobić w pokrywkach kilka otworów, żeby była lepsza cyrkulacja powietrza. Po za tym, od czasu do czasu musimy przekładać zioła ze spodu na wierzch, żeby równomiernie obsychały. Koniecznie trzeba sprawdzać, czy rośliny nie pleśnieją.
JAK PODAWAĆ?
Ziołami lub gałązkami najlepiej wzbogacić sianko. Wystarczy je wymieszać lub posypać wysuszonymi zbiorami.
Zioła można podawać także oddzielnie. Wszystko jednak należy robić z umiarem. Nie zapominając, że niektóre mogą uczulać.
Po niektórych ziołach (np. mniszek lekarski czyli mlecz) kolor moczu królika może nabrać innej barwy.
Źródło: http://www.aseti.strefa.pl/kroliki.php
-
Fajne. :DD
-
ja już zaczynam suszyć, narazie młodziutki mlecz, krwawnik i trawkę.
-
Ja też zaczynam suszyć :P
-
u mnie już pierwsza porcja zapasów na zimę ususzona i zapakowana. dziś albo jutro planuję wyprawę po następne skarby :diabelek najgorsze, że przy segregacji w domu moje potwory 1/3 zdążą już zjeść :oh:
-
Ja chyba ususzę mleczyki i trawy trochę :)
Instrukcja fajna, zobaczę co jeszcze mogę zerwać :)
-
Hi Hi :) ja zaczęłam już suszyć mleczyk :D a moja siostra się puka w głowę !! "Przecież dopiero wiosna więc do zimy daleko"...
-
hi,hi, to dopiero siostrze wyjdą :wow jak zimą podasz swoje suszki Ukryjowi. :P Swoje a nie kupione, wtedy może doceni Twoje starania.
-
Mhm ja 2 godziny zbierałam mleczyki, mlodziutkie byly i zanim zaczęlam suszyc, królasy zdążyły zjesc połowe, a w trakcie suszenia (wisiało to nad biurkiem) Ciapula sobie wskoczyła na biurko i wcinała :diabelek Reszte dalam Jasperowi, zeby bylo po równo i tyle z moich zapasów :diabelek
-
Ciapusia,
mleczu jeszcze sporo rośnie, zdążysz nazbierac i ususzyć. A jak królasom smakował i wcinały aż się uszy trzęsły to tylko powiedzieć im "na zdrowie". A jaka radość z takiego świeżego przysmaku - dla kicajów, że dostały, dla opiekuna- że dał smakołyk do wcinania.
Najgorzej jak się człowiek wysili, naschyla, nazbiera, da królasom a te obwąchają i oleją
-
Dlatego ja szukam miejsca, gdzie będę mogła położyć do wysuszenia mleczyki, tak żeby Zuzka nie zjadła wszystkiego od razu ;)
-
ja suszę w pęczkach. Związuję sznurkiem albo gumką, wpinam zwykły spinacz biurowy i całośc zawieszam w kuchni do karmisza. W oknach roletka więc bezpośredniago słońca nie ma a i kicaje nie mają dostępu. Mam świetny teren do zbierania, zalew, zero samochodów, łączka do niedawna jeszcze nawożona przez krowy, wszystko rośnie jak na drożdżach. Uchole najedzone do syta i jeszcze jest co suszyć. Jak zerwę wszystko co rośnie w tych okolicach to mm w zanadżu miejski partk, a potem wyprawa na wieś po liście kukurydzy. Mniam.
Teraz pewnie uszczknę trochę z tych suszonek ale nie mam siły pobiec po świeżynkę. Ale nic to, nadrobię.
-
Ja właśnie zrywam zielonkę dla Zuzi z odludzia, które jest można by powiedzieć za miejskim parkiem. W każdym razie jest tam łączka, mleczyki kwitną, z jednej strony teren jest ogrodzony siatką, a z drugiej pasmem sosen bodajże, ale ja się na drzewach iglastych nie znam ;) W każdym razie ludzi tam jest mało, psy także dość rzadko się tam zapodziewają, za to parę razy dzikie króliki widziałam ;)
Doby pomysł z tymi pączkami, może dzisiaj zerwę trochę mleczy, część dam Ziutce na kolację, a resztę przeznaczę do wysuszenia :lol
-
U mnie przy suszeniu wspaniale sprawdzają się szafy. Z dołu nie widać, że coś tam leży i się suszy, królik w żaden sposób się do tego nie dobierze i co najważniejsze suszy się bardzo szybko. Od wiosny do października nic nie robię tylko wspinam się po krzesłach i przewracam listki na drugą stronę lub rozkładam kolejną partię :P
-
A na moim żyrandolu niedawno zawisły pęczki mleczy ;)
-
oby się szybko ususzyły :brawo:
-
ja tez suszę na szafie ale suszenie mleczy sie nie sprawdza bo jakos żółknanatomist wszelkie liscie,ktore suszę pozniej susza sie swietnie,teraz susze,tzn nie ja tylko moja mama :/ mlecze,suszy na dzialce,rozlozone na wlokninie,duze ilosci,nie ma mowy o suszeniu w domu za duzo tego
-
Reniu - mlecze najlepiej suszyć na pełnym słońcu. Nie susz tych pierwszych mleczyków ;), dopiero te które są w lecie jest suszyć najlepiej.
-
ja tez suszę na szafie ale suszenie mleczy sie nie sprawdza bo jakos żółkna
Ja wszystko suszę na szafie (oprócz trawy, którą suszę na balkonie ;) ) i jeszcze żadne liście mi nie żółkły. Ale skoro Linka piszę, że mlecze najlepiej suszyć w pełnym słońcu może zacznę wiązać je w pęczki i wieszać na balkonie. Ciekawe czy wtedy osiedlowe plotkarki uznają mnie za czarownicę :P
-
Raczej wszystko powinno sie suszyc w cieniu, slonce pozbawia zielenine cennych skladnikow.
-
W sumie siana nie suszy się w cieniu :).
Swoje suszonki w tamtym roku ususzyłam w pełnym słońcu, w marcu (gdy sobie jeszcze przypomniałam, że mam całe pudło maliny) było zieleniutkie.
Dla każdego coś dobrego.
-
jak suszone jest u mnie na dzialce to tez to cien nie jest,suszy sie troche w sloncu,troche w cieniu i wtedy wszystko jest super :P
-
koniczyna (różne gatunki, po okwitnięciu(!)) (łac. triforium)
dlaczego po okwitnięciu?
i co to w ogóle znaczy. :>
-
To jest taka koniczyna, ktora juz przekwitla :)
Mloda koniczyna i koniczyna kwitnaca zawiera glikozydy cyjanogenne, ktore moga uwolnic cyjanowodor. Zjedzenie przez krolika wiekszej ilosci koniczyna moze sie skonczyc wzdeciem lub zatruciem. Dlatego bezpieczniej podawac krolikowi koniczyne juz po kwitnieniu.
Na marginesie glikozydy cyjanogenne znajduja sie tez w pestkach jablek, czeresni, sliwek, moreli i brzoskwini.
-
I kiedy koniczyna jest juz po kwitnieniu? To tyczy sie równiez liści?
Po kwitnieniu to są te kwiaty biale czy fioletowe?
-
To sie tyczy calej koniczyny lakowej(czerwonej) i bialej , kilka listkow nie zaszkodzi, wieksza ilosc moze spowodowac wzdecia. Suszyc mozna i kwitnaca. Kwitnie od maja do wrzesnia.
-
To sie tyczy calej koniczyny lakowej(czerwonej) i bialej , kilka listkow nie zaszkodzi, wieksza ilosc moze spowodowac wzdecia. Suszyc mozna i kwitnaca. Kwitnie od maja do wrzesnia.
suszona konczyna,ktora jeszcze nie kwitla tez moze zaszkodzic?
w sumie jak suszylam w zeszlym roku to akurat kwitla ale nie cala,uchol wcinal cala zime i nic mu nie bylo,susze biala,norm konczyne,ktora rosnie na trawnikach,a ja zrywam u sasiada na dzialce
-
Suszona nie.
-
Suszona nie zaszkodzi tylko taka zielona swieza - w duzej ilosci.
-
Czy jeżeli dostaję jakieś liście ze sklepu to muszę je myć?? Jak do tej pory je myję ale to bardzo dużo kłopotu z tym żeby je potem wysuszyć i żeby królas sobie zjadł.
-
Musisz, wiekszosc jest pryskana. Mozesz kupic taka wirowke do zieleniny, odwiruje nadmiar wody.
-
Heh trudno w takim razie pomęczę się jak będzie trzeba. Ostatnio dostałam liście rzodkiewki wszystkie umyłam i wysuszyła. Przynajmniej mam pewność, że nie jest mokre, a sądząc p[o apetycie króliczka to i smaczne :)
-
Suszona nie.
juz zwatpilam,myslalam,ze suszyc wolno tylko po przekwitnieniu i ze tylko taka nadaje sie do pozarcia
-
a ile liści rzodkiewek króliki moga dostawać? czy codziennie i ile?
-
Witam słyszałem, że królikom można dawać suszone pokrzywy ale mam 2 pytania.
1.Ile się je suszy?
2.Jeśli są z parku gdzie nie miały styczności z butem człowieka ani samochodem to trzeba je przemyć zimną wodą?
-
Ja bym nie myla. Suszysz tak dlugo, az stana sie kruche. Na poczatku mozesz je porozkladac, a jak podeschna to wlozyc do tekturowego pudelka lub papierowej torby. Warto je codziennie tak przemieszac, zeby oddychaly.
-
Aha dzięki :)
-
Hej mam pytanie czy suszycie sobie sami owoce i warzywa? Jak tak to jak suszycie, może jakieś domowe metody? Chciałabym zacząć Banemu suszyć owocki i warzywka ale nie wiem jak. Znalazłam na internecie jakiś przyrząd do suszenia ale niestety nie posiadam takiego w domu :icon_sad
-
Ja Pasztecikowi susze warzywka w specjalnej suszarce ale wiem, że ponoć można położyć warzywa cienko pokrojone np. na grzejnik na jakiejś ściereczce. :)
Pozdrawiamy :DD
-
Paulina, na bazarku jest do licytacji suszarka do warzyw :D watek: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10446.0
O suszeniu: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/suszone.html
EDIT:
Wątki o suszeniu:
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=2976.0
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9314.0
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5218.0
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6954.0
-
oo temat na czasie :) ja suszę sama jabłuszka, kroje w plasterki i rozkładam pod kaloryferem na papierze do pieczenia (ktoś mi poradził) i leża sobie 3 dni:D
-
Wielkie dzięki za odpowiedzi. Zaraz idę krojić jabuszko i hop na grzejnik ;)
-
pytanie do t yc hktorzy maja elektryczne suszarki do warzyw: jak sie wam to sprawuje? czy suszycie w tym tez i ziola i np. natke pietruszki/marchewki? wlasnie nosimy sie ze tak powiem z zamiarem kupienia takiego ustrojstwa...
-
W tym roku ja zamierzam wypuscic sie na lowy mam nadzieje,ze uda mi sie duzo przysmakow do suszenia uzbierac :bunny:
-
Czy ktos może wie, gdzie w Katowicach lub okolicach można nazbierać zdrowe roślinki na suszki dla królaska??
-
Dzięki za porady wszystkim. Przydadzą się dla mojego pupilka.
-
ja mam suszarkę do grzybów i używam jej do suszenia min pietruszki, marchewki w plasterkach, różyczek brokułów, babki lacentowej, malin, truskawek, bananów i innych rzeczy które moje żarłoki wcinają. w zależności od grubości i stopnia wilgotności warzywa/owocu czas się skraca, lub wydłuża. trzeba podgrzewać je na możliwie niskiej temp, żeby nie straciły swoich wartości odżywczych. ogólnie polecam, gdyż kładąc jabłko na grzejniku jeszcze przed wysuszeniem trafia w moim żołądku, bo nie mogę się powstrzymać xD a jak wysuszę jabłko w suszarce, to mam nie dość, ze 3 razy więcej i szybciej, to i dla mnie coś zostanie i nie będzie, ze zjadłam im przysmak ;p minusem może być jednak to, ze suszarka włączona na cały dzień, mimo wszystko trochę prądu pobiera.
-
A ja nie umiem suszyc ;( u mnie zgnilo wszystko placzek
-
ja nazrywałam na łące mojej małej mlecz i suszę w pęczkach i chciałam się zapytać ile taki mlecz się suszy?
i jeszcze jedno... z myciem i dokładnym wycieraniem każdego listka jak same wiecie jest naprawdę dużo zabawy i część jeszcze nieumytych trzymam w lodówce w papierowym worku juz kilka dni a nawet prawie tydzień, wygląda dobrze ale dla pewności chciałam się zapytać czy mogę go suszyć czy już za długo leżakuje?
-
mleczu w peczkach nie susz..porozkladaj go i nawet na sloncu ladnie uschnie.ja tak susze na dzielce,jak nie daje rady to rozkladam do gory na szafach
mozesz ususzyc ten mlecz z lodowki
-
Ja dzisiaj uzbierałam pokrzywę, liście malin, mlecze, stokrotki i koniczynę.
Zobaczymy, czy mi się uda to wysuszyć, bo pierwszy raz suszę. :D
-
a czy można suszyć natkę marchewki?? mam tego teraz naprawdę sporo, królas wcina świeżą, ale czy suszona będzie też dobra? I jeszcze jedno..owa nać zawiera na jednym ze swoich końców miniaturowe marchewki (pochodzą z tzw."przerywania" ;) ),dobrze robię dając królikowi taki "zestaw"?
-
U mnie suszenie trwa kilka dni.
Mlecze, babki, pokrzywy, gałązki jabłoni z liśćmi, do tego trawa- w przeciągu tygodnia suchutkie.
A susze w ten sposób, że rozkładam wszystkie dobrocie na strychu. Otwieram tylko jedno okno- żeby nie zwiało tego.
Codziennie chodzę mieszać i odwracać wszystko.
Mam wszystko z "czystego" źródła, więc jedynie to przepłukuje wodą.
Schnie ładnie i nie gnije :)
agniecha85 oczywiście, że możesz suszyć natkę :) Będzie też smakowała :)
-
dzięki za odpowiedź :)
jeszcze się tylko zapytam czy te pęczki, które już mam mogę dać mojemu uszatkowi? jest tam dosłownie tylko po kilka liści ale jeszcze się nie kruszą :/
dodam jeszcze tylko ze jeden pęczek suszy się juz ponad 2 tygodnie i... jest suchy ale właśnie się nie kruszy i jest trochę miękkawy.
Pierwszy raz sie za to wzięłam i nie wiem czy z czasem sie zrobi ok czy po prostu nic z tego nie będzie i mam wywalić do kosza :(
-
Ja rozkładam na stole, w miarę cienką warstwą i czekam do 5 dni, potem do kartonika. Wszystko schnie bardzo ładnie :)
A takie pytanie mam: czy można dać uszakowi taką podwiędniętą zieleninę? jak leży np już 2 dni?
-
mari- może te suszki porozkładaj, szybciej to się ususzy. Bo jak mówisz że takie miękkawe jest jeszcze, tzn że nie dosuszyło się.
W pęczkach to suszyć najlepiej tylko pokrzywę i gałązki. Takie coś jak mlecze, babki itp to trzeba porozkładać.
otka_a co do zieleniny- wg strony KazioRa "Mokrych zielonek (lub po rosie) nie należy podawać królikom!! Można podawać po przesuszeniu (nawet lekko podwiędnięte). Inaczej może to doprowadzić do poważnych dolegliwości układu trawiennego a nawet do śmierci."
-
Nasz pierwszy sezon suszeniowy :D rozpoczęty! :zakochany:
Za radą którejś z forumowiczek, trawę suszymy na balkonie, w takich wiszących koszach na dziecięce zabawki. :D Sąsiedzi muszą mieć niezły ubaw. :diabelek Mniejszą zieleninę suszymy na papierze (gdy jest ciepło na balkonie, gdy jest wilgotno przenosimy to do domu). Pierwsze zbiory już ususzone!!! :zakochany: Niesamowita satysfakcja i przy zbieraniu, i kiedy się ususzą! Marzy mi się jeszcze kupno takiej wirówki do suszenia warzyw...
Mam przy okazji takie pytanie, jak przechowujecie te ususzone już partie? Chcemy z mężem zrobić większe zapasy na zimę, tylko nie mamy jeszcze pomysłu jak potem wszystko przechowywać. Co innego kupować na bieżąco kilka opakowań a co innego trzymać w domu całą spiżarnię. :D Wolałabym aby to nie zapleśniało, czy nie podgniło bo cała praca pójdzie na marne...
-
Mam przy okazji takie pytanie, jak przechowujecie te ususzone już partie?
ja pakuję w torby papierowe, zaklejam/ zszywam i układam w kartonach.
aktualnie suszę truskawki (w suszarce do warzyw), polne bukiety (rumianek+chaber+zielone źdźbła zbóż) i kwiaty jaśminowca :lol
-
A jak ususzyc pokrzywe? przywiozlam sobie wczoraj piekne dlugie pokrzywy :)
-
My suszymy już: truskawki, banana, kiwi, marchewkę, pietruszkę, seler naciowy.
Po ususzeniu małej parti suszki przechodzą przez Pasztecikową kontrolę jakości ;)
I jak narazie wszystko jest akceptowane. :DD
-
My suszymy marchewki i pietruszkę (pasternak) :) Dyzio je pokochał i lubi je bardziej niż kupowane ;) Kiedyś suszyłyłam jabłka ale długo się suszyły, a potem gniły :/
a to nasza suszarnia :
(http://img163.imageshack.us/img163/1394/110612223401.jpg)
By oliva_11 (http://profile.imageshack.us/user/oliva_11) at 2011-06-16
-
Jadwinia, dziękuję!
A jak ususzyc pokrzywe? przywiozlam sobie wczoraj piekne dlugie pokrzywy :)
Ja wrzucam pokrzywę do takiego wiszącego kosza na zabawki (z siatki, coś takiego jak tu: http://images35.fotosik.pl/238/5fa06e6cdaaf5d82.jpg) i daję to na balkon - chyba, że jest wilgotno, wtedy wieszam w domu. Suszy się błyskawicznie. :)
Dzisiaj zebrałam pierwsze ususzone truskawki - Tyszko jest zachwycony! :D O ile świeżych truskawek nie ruszy, o tyle suszone kocha - nie jest zbyt szczęśliwy z tego powodu, że dostaje ich bardzooo mało. :D
Tak jak Wy i ja, z warzyw suszę marchew, pietruszkę, buraki - także liście i seler naciowy i korzeniowy. :)
-
Dzieki Kuniaki myslalam zeby na gazecie rozlozyc na balkonie :)
-
Jak mam ususzyć liście malin?
-
Jak mam ususzyć liście malin?
Zależy gdzie chcesz suszyć to. Jeśli na balkonie to świetnie sprawdzi siatka na zabawki (link podany wyżej przez Kuniaki) albo jeśli nie masz dostępu do takiej siatki to sprawdzi się maksymalnie rozwinięta gaza, będzie również przewiewna. I w to wkładasz te listki i co jakiś czas mieszasz.
A jeśli w domu będziesz suszyć to porozkładaj te liście gdzieś na gazetce.
-
Mogę suszyć i na balkonie i w domu, nawet mam taką siatkę na zabawki ;D. Więc lepiej suszyć na balkonie?
-
U nas mania suszenie trwa :) Suszymy mlecz, babkę zwykłą i lancetowatą, pokrzywę, bylicę, liście truskawek, poziomek, trochę koniczynki jak się zawieruszy, bodziszek, rumianek, miętę, trawę, a czasem korzeń marchewki, buraczki i jabłko - na chipsy :)
Rzeczy do suszenia leżą na gazetach na szafach i część na podłodze w kuchni, bo to jedyne pomieszczenie, gdzie uszata nie zagląda :) Mamy już spore zapasy które leżą w podziurkowanych kartonach. A własne suszki sa najlepsze - nie ma porównania do tych kupnych, w których czasem tak naprawdę niewiadomo co jest :/
-
Mogę suszyć i na balkonie i w domu, nawet mam taką siatkę na zabawki ;D. Więc lepiej suszyć na balkonie?
Pewnie że lepiej na balkonie, większy przewiew. Tylko staraj się wywieszać te dobrocie do suszenia w ładną pogodę, bo jak wilgotno jest to mogą gnić :/ no i mieszaj je co jakiś czas :) kilka dni i ususzone powinno być ładnie :)
A ja mam takie pytanie.
Czy sałatę masłową (oczywiście z własnego chowu) też da się suszyć dla uszatka?
I powiedzcie mi proszę, jak suszyć takie smakołyki jak marchew, jabłka, koperek, natki marchwi i pietruszki?
Maszynki do suszenia warzyw nie mam, a kaloryfery powyłączane. Więc nie wiem jak za bardzo.
Bo w zimnym okresie suszyłam na kaloryferach.
-
Ja marchew i jabłka susze najpierw w piekarniku przez kilka godzin, a potem jeszcze w blaszkach stoją sobie przez dzień/dwa na szafce, żeby doschły.
-
Ja marchew i jabłka susze najpierw w piekarniku przez kilka godzin, a potem jeszcze w blaszkach stoją sobie przez dzień/dwa na szafce, żeby doschły.
A piekarnik na ile stopni nastawiasz i mniej wiecej ile godzinek? Z termoobiegiem? I nie przywierają do blaszek?
Ja nie mam doświadczenia w tym za bardzo, więc wypytuje :)
-
Mam w piekarniku taki program na suszenie. Włączam na 60-70 stopni i zostawiam z tym termoobiegiem na 6-7h. Można dłużej. Czasem jabłka moga przywierac jak się za cienkie pokroi. Metoda bardzo dobra, bo przyspieszona :)
-
Mam w piekarniku taki program na suszenie. Włączam na 60-70 stopni i zostawiam z tym termoobiegiem na 6-7h. Można dłużej. Czasem jabłka moga przywierac jak się za cienkie pokroi. Metoda bardzo dobra, bo przyspieszona :)
Dziękuję bardzo :) Skorzystam chętnie i ususzę Twoim sposobem :)
-
Mam w piekarniku taki program na suszenie. Włączam na 60-70 stopni i zostawiam z tym termoobiegiem na 6-7h. Można dłużej. Czasem jabłka moga przywierac jak się za cienkie pokroi. Metoda bardzo dobra, bo przyspieszona :)
ja tylko nie rozumiem jaki to ma sens - przecież marchew, pietruszka, seler czy burak są łatwo dostępne przez cały rok świeże - że Wam się chce to wszystko kroić i suszyć...masa zużytego prądu/gazu, a warzywa pozbawione większości witamin i składników odżywczych ???
-
ja tylko nie rozumiem jaki to ma sens - przecież marchew, pietruszka, seler czy burak są łatwo dostępne przez cały rok świeże - że Wam się chce to wszystko kroić i suszyć...masa zużytego prądu/gazu, a warzywa pozbawione większości witamin i składników odżywczych
Ja je susze tylko z jednego względu - Paszteci uwielbia suszone warzywka - czasem ma okresy że naturalnych nie ruszy a suszone zawsze. Nie oznacza to, że zimą Pasztecik nie jada prawdziwych warzyw - zapewniam, że je.
-
Moje uchole uwielbiają takie chipsy warzywne/owocowe, dałyby się za nie pokroić ;)
-
Moja Zgodzia tez uwielbia takie chipsy warzywne - zawsze to jakieś urozmaicenie, a ja podaje jako przysmak
-
ja tylko nie rozumiem jaki to ma sens - przecież marchew, pietruszka, seler czy burak są łatwo dostępne przez cały rok świeże - że Wam się chce to wszystko kroić i suszyć...masa zużytego prądu/gazu, a warzywa pozbawione większości witamin i składników odżywczych ???
Fakt, że te warzywa są dostępne ciągle, ale Tyszo uwielbia chipsy jako smakołyki. :D A skoro suszę sezonowe owoce, sezonowe zioła zebrane na łące i różne rzeczy, których zimą w formie świeżej raczej nie zobaczę ;) to nie widzę problemu aby ususzyć jeszcze warzywa dostępne zimą - na przysmaki. :) Jest to tańsze niż kupowanie paczek z Zuzali czy HP a przynajmniej wiem skąd mój susz pochodzi. :) Ja na szczęście nie muszę walczyć z piekarnikiem. :D Póki co wszystko pięknie obsycha na balkonie lub w domu. Mam tylko problem z truskawkami, które przez wzgląd na zawartość soków, lubią gnić. :(
-
mam pytanie, jak ususzycie marchewke to gdzie ja trzymacie ??
-
Ja trzymam w takim plastikowym pojemniku jak na żywnośc
-
a, a można trzymać w szklanym, taki jakby na ciasteczka??
-
Myślę, że można. Najważniejsze, żeby było dobrze wyschniete, bo inaczej pleśń wejdzie
-
dziękuje :)
-
Też miałam problem ze sposobem przechowywania. :D Ja trzymam w foliowych albo w papierowych opakowaniach. Myślałam też o pojemnikach na żywność, ale nie miałam do nich pewności. Ale skoro piszecie, że się nadają, to spróbuję! :D
-
w foliowych mi gnije, miałam cała paczke pasterbaku a tam jak otworzyłam to cuchło, więc wyrzuciłam, dlatego zaczne w szklanych :D
-
Suszone rzeczy najlepiej przechowywać np. w kopertach na listy (polecam te większe, np. http://www.torbypapierowe.info.pl/2.php).
-
My trzymamy suszone smakołyki w słoikach.
-
Szkła jeszcze nie wypróbowałam, ale potwierdzam - w folii gnije. Myślałam, że będzie ok, ale nie. Wszystko co miałam tak zapakowane, poszło dziś na śmietnik. :( Papierowe opakowania póki co sprawdzają się.
-
Jak myślicie suszarka do warzyw i owoców będzie dobra ?
Czy lepiej suszyć naturalnie ?
-
Ja susze w suszarce do warzyw i jest ok.
-
a czy kicajek może jeść liście buraka? i czy można je ususzyć i zaserwować?
-
Retka może ale mało i rzadko. Suszone też można.
-
Ja postanowiłam że zamrożę liście i zioła bo jakoś mam ręke żeby to urosło to nie mam ręki żeby to się ususzyło :P
-
dziękuję za odpowiedź :icon_biggrin wpisy na tym forum zainspirowały mnie do suszenia, a że króliczka mam od niedawna to dopiero wkraczam w ten króliczy świat. W takim razie zabieram się do roboty
-
Dzisiaj kupiłam na wyprzedaży suszarkę do warzyw i owoców ;P za 70zł
i właśnie o 17.10 włączyłam pierwsze suszenie ;P
Zobaczymy co mi z tego zostanie ;)
(http://img195.imageshack.us/img195/4633/suszarka.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/195/suszarka.jpg/)
(http://img853.imageshack.us/img853/6945/suszarka2.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/853/suszarka2.jpg/)
(http://img225.imageshack.us/img225/8720/suszarka3.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/225/suszarka3.jpg/)
-
Też bede musiała wziąć się za suszenie.
Taka suszarka to rewelacyjna sprawa jest. Póki co u nas się grzybki suszą :)
-
a króliki grzyby suszone mogą jeść? bo kupiłam zioła lasu z JR FARMU i tam są grzyby.... a takie z lasu ?
-
My suszymy akurat nie dla królika. Ale jeść ich chyba nie moga. bo nigdzie nie znalazłam info na ten temat.
-
to dobrze że ich nie otrułam :(
http://www.exclusivezoo.pl/portal/index.php?page=shop.product_details&flypage=flypage_images.tpl&product_id=169&category_id=20&option=com_virtuemart&Itemid=1 o tym produkcie mowa.
-
Sassenka i jak tam suszenie? ja bym chciala taka maszynke kupic ale nie wiem czy warto.
-
gruszka i pomidor widać mocno zmianę :) banan robi się ciemny.
Pewnie jeszcze z 2h i będzie oki
-
My suszymy w maszynie prawie wszystko: marchewkę, pietruszkę, banany, truskawki, kiwi, jabłka i dziewczyny się tym zajadają :)
-
... mój syn w takiej suszarce suszy też babkę lancetowatą,której jest teraz dużo i mlecz i różne inne zioła
a trzymam w bawełnianych poszwach na poduszki
-
A powiedzcie mi, jak fajnie wysuszyć owoc maliny i jeżyny (jeśli można i się da..)?
Bo mam dosyć sporo, a mały kocha owoce. :)
-
Jasne, że się da, ale obawiam się, że tylko w suszarce/piekarniku. Owoce mają dużo wody i jest duże prawdopodobieństwo, że suszone naturalnie zgniją (jak moje truskawki). Jeżeli się mylę, proszę mnie poprawić. :)
-
Czyli tylko piekarnik?
A wiesz może w jakich stopniach i ile? :)
-
Mam w piekarniku taki program na suszenie. Włączam na 60-70 stopni i zostawiam z tym termoobiegiem na 6-7h. Można dłużej. Czasem jabłka moga przywierac jak się za cienkie pokroi. Metoda bardzo dobra, bo przyspieszona :)
Cytuję Kamulkę84, ponieważ ja nigdy nie suszyłam nic w piekarniku.
Liście, trawa bez problemu suszą mi się naturalnie. Truskawki gniły, więc nie próbowałam już więcej z owocami.
-
O, dziękuję bardzo. :)
-
Suszymy marchewkę, jutro dokroję jabłka :lizaczka
Mamy nawet od niedawna osobny pokoik na nasze plantacje trawki i suszenie owoców i roślinek.
Jak tylko tata zrobi tam podłogę przeniosę tam wszyyyystkie moje zwierzaki i będzie pokój tylko dla nich. :wazuup:
(http://i1120.photobucket.com/albums/l485/monisiaxpxp/marchew.jpg)
-
Witam ;)
Jakoś na początku lipca chciałabym adoptować królika.
Jak widzę dużo osób suszy zioła samemu. Ja też bym wolała suszyć sama niż płacić 4/5 zł za paczkę suszek ;/
Ale w mojej okolicy jak już są łąki to albo przy ulicy, albo na łąkach można spotkać dzikie zwięrzęta.
I stąd moje pytanie. Czy można zbierać zioła na tych łąkach gdzie są np. dzikie króliki?
-
http://miniaturkabeztajemnic.com/ziola.html tutaj znajdziesz wszystkie pytania i odpowiedzi na tej stronie jest napisane:
"- nie zbieramy zieleniny z miejsc , które zamieszkują dzikie króliki, ze względu na choroby, króliczy rewir poznamy po bobkach rozsianych w trawie."
-
Chciałam się zapytać czy papierowa torba na pieczywo z tesco jest odpowiednia na przechowywanie w niej suszek ? :)
(http://img696.imageshack.us/img696/6286/cimg3941ji.jpg)
-
martini,najlepiej jakby była cała papierowa :)
-
wiem wiem ale w tesco tyko takie mieli :P
Jutro zobaczę jakie są w realu :P :P
-
To musisz iść do Tesco i im powiedzieć żeby produkowali całe papierowe bo Ty więcej nic u nich nie kupisz i koniec hehehehehe
martini zobacz sobie na allegro napewno ktoś sprzedaje :)
-
Byłam właśnie dziś w tesco w celu zakupu jakieś właśnie takich toreb papierowych, większych- mniejszych...ale nie znalazłam nic
więc pożyczyłam sobie klika z piekarni :krzywy2 :krzywy2
Właśnie Monia przeszukuję allegro, one to tylko na chwilę - na moje mikro- suszki,co sama wyhodowałam, one schodzą na bieżąco. po grubsze zapasy zgłoszę się do którejś z dziewczyn co suszą ilości hurtowe :krzywy2
-
To te grubsze zapasy dobrze jest trzymać w poszewkach na poduszki :)
-
martini_86 ja właśnie w takich samych też trzymam i moim zdaniem są super. W tym roku dodatkowo poszyłam torby bawełniane na sianko.
-
NO :) TO na razie będą te z piekarni a potem jak będę kompletować zapasy na zimę to ogarnę jakieś poszewki :krzywy2
-
hehe, jak tylko u nas trawka zacznie podrastać to zetnę i zacznę już szuszyć.
-
Witam, dałam jakieś 10 min. temu mlecz na słońce i zrobił się lekko czarny (nie jest jeszcze do końca wysuszony) i stąd moje pytanie - czy on może zrobić się lekko czarny? Nie wszystkie listki się takie stały, przeważająca ilość nadal jest zielona.
Scalilam ten post z watkiem nt. suszenia. W przyszlosci staraj sie zadawac pytania w tematach, ktore juz istnieja, bo zrobi nam sie na forum balagan.
Tocha
-
Raczej nie. Chociaż napisz co dokładnie masz na myśli pisząc czarny . Ja zawsze suszę mlecze i nigdy nie były czarne . Suche ciemno zielone ale nie czarne.
Możesz też pstryknąć zdjęcie , może to typowe coś.
-
Zczarniał dlatego że miał za dużo promieni słonecznych,trzeba suszyć w cieniu :)
-
Dokładnie tak
-
Potwierdzam, czarne liście to błąd w suszeniu, powinny być zielone, ciemnozielone w zależności od gatunku roślinki
-
Mam takie pytanie - zrobiłam taki sam błąd przy mniszku lekarskim i babce lancetowatej - czy uszakowi nic nie zaszkodzi, jeżeli podam mu takie suszonki?
-
Lepiej nie podawac uszakowi spalonych ziol..
Nikt by nie chcial jesc spalonego, wlacznie z ludzmi.
-
Ależ mnie cieszy pierwszy sezon suszenia ziół! :)
na balkonie (osłonięte przed słońcem) porozkładane w niskich pudłach i powieszone na suszarce do prania schną:
liście leszczyny
pokrzywa
mięta
melisa z ogródka
natka marchewki
koniczyna czerwona
babka piaskowa (ta zwykła)
w najbliższych planach mam rumianek i liście wierzby - już wiem, że smakują.
do mniszka nie mam cierpliwości. może mi się odmieni, jak namierzę jakiś gęstszy łan ;)
-
Ja też już mam trochę suszków:)
jedna paczka mniszka (wielkość jak paczki zuzali)
jedna paczka liści poziomek i truskawek:)
jedna mini paczuszka korzenia mniszka.
Niestety babki coś u nas mało:( A dalej w las na polanę nie będę chodzić po babkę bo często widuję tam zające, to niech one sobie bidulki skubią tam zieleninkę:)
W weekend zabieram się za pokrzywę i kolejną partię mniszka:) Chciałam ususzyć liście leszczyny, ale co łapałam za gałązkę to na niej siedziały liszki! przeciera_oczy
Czekam jeszcze aż listki jeżyn i mięty będą gotowe do zrywania:)
-
A ja suszę mniszki razem z korzeniami, babkę, liście truskawków ( :D ) i siano. Duuuużo siana.
-
Właśnie! młodziutkie jeżyny! mam namierzony spory zagon, dzięki annawanna za przypomnienie :)
a miętę suszę w pęczkach, w całości. wystarczy mi oskubywanie listków z leszczyny ;P
-
Nooo ja miętę też w całości będę suszyć, tylko niech podrośnie, bo póki co mamy z 10 łodyżek, a w zeszłym roku całe poletko nam zarosło miętą:) I coś nie mogę się zabrać za pokrzywę... Obawiam się, że to się może skończyć poparzeniem całego ciała:P Czy same rękawice wystarczą? Czy mam się jakoś pancernie ubrać do zbierania jej?
-
Aniu do zbierania pokrzyw wystarczą grube materiałowe/gumowe rękawice :)
-
wystarczą rękawice, a nawet jedna ;)
ręką opancerzoną odchylasz pokrzywy, a drugą - uzbrojoną w sekator - tniesz łodygi trochę nad ziemią. idzie szybko, niespodzianki zdarzają się tylko jak pokrzywa się zaplącze i podcięta spadnie nie tam, gdzie planowałaś ;P Przy dobrej pogodzie ja takie podcięte zostawiam na miejscu, zbieram 2-3 dni później, jak podwiędną. łatwiej je wtedy przetransportować na miejsce docelowego schnięcia.
-
Aha okej dziękuję za odpowiedzi:)
W takim razie jeśli w weekend pogoda dopisze to biorę się za pokrzywy:)
-
Ja też wzięłam się za suszenie ziół :jupi .
Na razie nazbierałam mlecza, a jutro idę nazbierać pokrzywy :lol.
-
Hej, mam pytanie .
Można suszyć wszystkie kwiaty jakie rosną na łąkach ??
A można suszyć też liście leszczyny ?
-
A można suszyć też liście leszczyny ?
Można większość liści za wyjątkiem np. bzu,kasztanowca..
-
Ok, dzięki za odpowiedz ;).
-
Co do kwiatów łąkowych - nie wszystkie się nadają np. glistnik, jaskier czy łubin których na łąkach w mojej okolicy jest mnóstwo.
Ja mam teraz pytanie odnośnie krwawnika - ponoć podrażnia skórę, ale miniaturka go zaleca, a Zuzala - w formie suszonej - sprzedaje. Więc podawać czy nie podawać uszom?
-
Może ktoś się orientuje czy jeżyna odmiana bezkolcowa thornless evergreen nadaje się do zjedzenia przez króliki ?? Chodzi mi o liście.Mam tego pełno a nie wiem czy mogę ususzyć.Z góry dziękuję.
-
miguelle - moje się zajadają i suszonym i świeżym. Ale w niewielkiej ilości dostają.
Monia - jeżyna to jeżyna :) a bez kolców jeszcze lepsza.
-
A ja tyle Marjanowi ziół nazbierałam i wysuszyłam i większości nie je :( Normalnie nie mam co z tym zrobić...
-
Sremo - może zostaw na zimę? może się skusi jak nie będzie miał świeżych... Jak nie to oddaj jakimś biedaczkom :)
-
Ja znów dzisiaj zbierałam i nazbierałam : Torbę mlecza, pokrzywę, Liści leszczyny i trochę babki lancetowatej :). Jak nie będzie padać to jutro znów wybieram się na łowy :D ^^ .
-
jak teraz dobrze wysuszę zioła to do kiedy one będą dobre, nie zepsują się?
-
Przechowywane w odpowiednich warunkach, wytrzymają nawet do następnego sezonu.
W suchym pomieszczeniu, w kartonie, papierowej torbie lub poszewce :)
-
SremoGirl, zawsze możesz do azylu w Torunieu wysłać :)
-
Jak suszycie gałązki , to też je potem do kartonów chowacie ?
-
a ja mam inne pytanie -postanowiłam wysuszyć marcheweczkę, okazjonalnie dostałam jej sporą ilość, umyłam, obrałam pokroiłam w cienkie plasterki no i się suszy.....ale nie wiem jak mam ją suszyć bo troszkę zaczeła mi gnić a po drugie obleciało ja milion muszek owocówek....jak długo powinno się ją suszyć, wcześniej coś czytałam że w piekraniku trzeba.....doradzcie coś :)
-
ja pokrojoną w plasterki wystawiłam na balkon. pięknie wyschła przy tych upałach, zero gnicia ani muszek. podobnie pietruszka i buraki.
-
Hej :)
Mam pytanie.. do osób które już przezyły zime z uszkiem.
Ile wasz królik je tak mniej więcej na miesiąc w zime tych szusów?? ;)
-
Hej usmiech2
Mam pytanie.. do osób które już przezyły zime z uszkiem.
Ile wasz królik je tak mniej więcej na miesiąc w zime tych szusów?? oczko
To zależy jak często się podaje :) moje dostają w zimie po 1-2 garści co 2-3 dni. Naprawdę jest różnie :)
-
A czy suszy się na zimę listki borówek amerykańskich (nawożone tylko końskim i króliczym nawozem :D ) i słoneczników??
-
Suszę mojemu ucholowi różne zioła i liście i chowam je do dużych papierowych kopert. Przeczytałam gdzieś, że to dobry sposób :icon_biggrin Zamknięte koperty wkładam do dużej torby foliowej, ale jej szczelnie nie zamykam. Próbował ktoś tego sposobu? Sprawdzałam i suszki narazie dobrze się przechowują, ale zastanawiam się czy wytrzymają tak całą zimę.
-
Bez problemu mozna trzymać w worku, albo kopertach papierowych bez pakowania jeszcze w worki foliowe :) zioła też potrebują przewiewu, nawet tak lekkie cyrkulacji jak w papierze, więc worek jest zbędny :) Ja mam duże worki papierowe. Wstawie pozniej fotkę :)
Edit:
Prawie jak fabryka czekolady :icon_razz Tyle, że to suszonki dla uszaków :) Garaż jest szczelny jak cedzak :P więc wszystko bardzo ładnie się suszy :) proszę nie zwracać uwagi na bałagan :P To w kocu tylko garaż ;) Te "siatki" do suszenia kupiłam z drugiej ręki :) Pochodzą z Ikei.
(http://img849.imageshack.us/img849/9196/dsc8183.jpg)
Tutaj torba papierowa do przechowywania już wysuszonych ziół :)
(http://img51.imageshack.us/img51/6411/dsc8179q.jpg)
-
super pomysł z tymi wiszącymi półkami! idę polować na używane w dobrym stanie - zdecydowanie zwiększy to powierzchnię suszalną mojego balkonu i - mam nadzieję - pozwoli nie zabałaganić mieszkania do reszty. garażu nie posiadam ;P
Dzięki za inspirację, mysza! :*
-
A można by mrozić np. jabłka w zamrażalniku a później odmrozić np. przez noc i dać dla uszaka?
-
Oj, nie dziękuj mi, tylko (chyba o ile dobrze pamietam) MAS - która kiedyś wstawiła zdjęcie z takim patentem :)
-
dobra, w takim razie dziękuję Tobie za inspirację bezpośrednią, a MAS za inspirację pierwotną :P
i tak na razie kicha, nie znalazłam ich ani na allegro ani w Ikei. są tylko takie z półkami o otwartym całym jednym boku, nie nadają się do suszków :(
-
Ja takie kupilam na dziale dzieciecym na zabawki w Ikei:)
-
ooo, dzięki! lecę szukać!
-
A ktoś mi pomoże co z tymi liśćmi borówek i słonecznika? Już niedługo skończy się sezon na słoneczniki i sporo listków się zmarnuje jesli ich nie zasuszę, a świeże listki Bobek uwielbia.
-
borówki na pewno tak, o słoneczniku nie wiem. Przypuszczam, że jeśli świeże jest dozwolone i smakuje, to suche jest dozwolone tym bardziej. pytanie, czy będzie smakować ;)
-
No a co z tym zamrażaniem liście słonecznika można suszyć bo jest na miniaturcebeztajemnic
-
A to super, dzięki za odp:)
Słonecznika musiałam jakoś przeoczyć na miniaturce..
-
Można zasuszyć całe gałązki wierzby z listkami? Zasuszyłam samą korę, ale wydaje mi się, że całe gałązki i liście też smakowałyby uszakowi :icon_biggrin
-
Można.
-
Prawie jak fabryka czekolady
Mysza, mi to bardziej wygląda na nielegalną wytwórnię ...nie powiem czego :nie_powiem :diabelek Fota jak z kroniki policyjnej :diabelek
A można by mrozić np. jabłka w zamrażalniku a później odmrozić np. przez noc i dać dla uszaka?
ale po co, skoro jabłka kupisz zimą w każdym sklepie?
-
Słonecznik podawałam też, świezy - liście z kwiatostenem. Nic nie zamrażałam nigdy. Wszystko suszyłam.
-
ale po co, skoro jabłka kupisz zimą w każdym sklepie?
Bo to sama chemia więc wole nie kupować :P
Nic nie zamrażałam nigdy. Wszystko suszyłam.
A mi mama nie pozwala w domu trzymać a nie mam żadnego takiego miejsca innego O.o
-
A mi mama nie pozwala w domu trzymać a nie mam żadnego takiego miejsca innego O.o
Zawsze mozesz kupić gotowe suszone zioła, np. w sklepie Zuzala: http://www.zuzala.com/, albo porozmawiać i przekonac mamę, że królik potrzebuje także takiego pożywienia.
-
Zasuszyłam młodą i starszą (zdrewniałą) korę wierzby. Mam nadzieję, że obie są dobre dla uszaków, bo Psocie bardzo smakują :hura: Chciałam też zasuszyć gałązki z listkami, ale listki mają już brązowe plamki i nie są zbyt ładne (to nie wina choroby, tylko tego, ze zaczynają już schnąć). Dlatego zasuszyłam same gałązki. Ale nie brałam takich cieniutkich, na których wcześniej były liście, tylko takie grubsze, mające nawet 3cm średnicy. Wydaje mi się, że nie powinny być szkodliwe dla uszaków.
-
Nie będą :) ja suszę pieniek w tej chwili, który ma ok. 20cm średnicy ;) pózniej po pocięciu część "gryzaków" będzie dla uszaków, a reszta dla myszoskoczków :)
-
Cieszę się, że moje wątpliwości zostały rozwiane :icon_biggrin Muszę jeszcze jakieś gałązki jej ususzyć. I jeszcze chciałabym ususzyć liście winogron. Tylko czy takie zwykłe, z małymi i oczywiście jadalnymi owocami będzie zdrowe. Czytałam, że też można, ale jak się tu upewnię, to jestem spokojna, że nie zaszkodzą. Lepiej zapytać kogoś doświadczonego, niż później żałować.
-
No tylko moją mamę nie bardzo interesuje co on by potrzebował bo uważa że królik tylko kapustę i marchew wsuwa (Mieszkamy na wsi)
-
Tylko czy takie zwykłe, z małymi i oczywiście jadalnymi owocami będzie zdrowe. Czytałam, że też można, ale jak się tu upewnię, to jestem spokojna, że nie zaszkodzą. Lepiej zapytać kogoś doświadczonego, niż później żałować
Podaj uszakom, tylko kawałek i zobacz czy do 24h nie będzie problemów :) do pokarmu najlepiej przyzwyczajać stopniowo i po kawałku :) Miłego suszenia!
-
A jeśli najpierw przyzwyczaję do suszonych to czy później będę musiała przyzwyczajać do tych zwykłych owoców?
-
Najpierw podaj świeże - stopniowo mały kawałek i odczekaj na reakcję organizmu - jeśli nie będzie biegunek, wzdęć to ok. Jest o tym temat na forum :) Poszperaj :)
Suszonki, jak suszonki - niektóre uszakom smakują, niektóre nie :)
-
Aha rozumiem :jupi
-
Owoców nie za często, mają w sobie dużo cukru. O prawidłowej diecie poczytaj na forum :)
-
ehh nie mogę znaleźć nigdzie o owocach ale mam jeszcze pytanie no bo mi mówią że we wrześniu na dworze nie ususzę bo powietrze ma dużo wilgoci czy to prawda?
-
Odpowiedni dzień do suszenia na dworze musi być ciepły, ale nie gorący, nie może też być za mokro,ani za zimno. Oczywiście nie suszymy przy dużym wietrze i odpowiednio zabezpieczamy miejsce suszenia. Nie suszymy ziół w pełnym słońcu :)
-
Jeżeli na dworze będzie ciepło to nie będziesz miała problemów z suszeniem. Miesiąc nie ma znaczenia. Jeżeli w lipcu byłaby deszczowa pogoda i wilgotne powietrze to nic byś nie ususzyła, a jeżeli we wrześniu będzie ciepło i suche powietrze to nie powinnaś mieć problemów z suszeniem. Pamiętaj tylko żeby to, co suszysz nie leżało na dworze do wieczora, bo może zacząć wilgotnieć :icon_biggrin
-
a w domu można suszyć nie zależnie od pogody?
-
a w domu można suszyć nie zależnie od pogody?
No tak.
-
Tak.
-
Czy można wysuszyć pestki arbuza jako przysmak dla królika?
-
Z tego co mi wiadomo owoc arbuza można podawać z pestkami więc suszyć chyba też .
A propo. Zawsze zastanawiało mnie czy na zwierzęta działa jakoś susz Konopii Indyjskiej. Wiadomo że nie leegalne itp. w polsce ale nawet gdyby nie chce podawać. Pytam z ciekawości ; ) dzięki.
-
Poradźcie mi, co teraz można zasadzić w celu późniejszego ususzenia (mój króliś jest jeszcze malutki i nic świeżego nie może jeść)? Chciałabym kupić jakieś nasionka żeby samemu wyhodować suszki, bo te kupne suszone zioła niestety są dość drogie...
-
Nie wiem co możesz posiać, ale możesz kupić marchewkę, pietruszkę i brokuła i ususzyć. Ja tak robię dla naszej Psoty, która nie zje całego warzywa jednego dnia, a bez suszenia zwiędnie i zepsuje się. Kawałki marchewki i pietruszki, których Psota nie zje kroję na plasterki, a brokuła dzielę na różyczki i suszę na kaloryferze. Podaję jej jak nie mam świeżych warzyw. Możesz też wsadzić pietruszkę (całe warzywo, a nie nasionka) w doniczce i suszyć natkę, która z będzie z niej wyrastała :icon_biggrin
-
a gdyby posiać bazylię, oregano, estragon, lubczyk, miętę, tymianek, szałwię i pozniej ususzyć to co wyrośnie, to by było ok? :)
-
Myślę, że będzie ok. Tylko sprawdź, które zioła można podawać ucholom, bo wiem że bazylię i miętę można, ale co do pozostałych to nie wiem :icon_biggrin
-
Można dać dla królika ususzone liście róży? : >
-
Ja dawałam i nic maluchowi nie było
-
Nie jestem przekonana przecież w kwiaciarniach pryskają te róże tym czymś aby liście się błyszczały i właśnie nie zaszkodzi.
-
Tak ale ja miałam własne z ogródka
-
Od kiedy zaczynacie suszenie na zimę ?
-
Jak tylko pojawia się trawka i zielenina na wiosne, to ruszam od razu, małymi partami, żeby potem zdążyć.
-
kamulka dzieki za odpowiedz ;-).
-
Czy królik może jeść świeże liście brzozy? Czy lepiej je ususzyć? Pojawiły się już i chciałabym dać mojemu uszakowi :icon_biggrin
-
Gosha ja podaję całe gałązki z liśćmi nie ususzone, natomiast susze na zimę :)
Tu masz świetną stronę i masz ładnie ze zdjęciami rozpisane :)
-
Gdzie jest ta strona? :icon_biggrin
-
Zgapciałam :):)
Proszę: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/listag.html
Mi bardzo się przydała :)
-
Dziękuję za pomoc :bukiet
Znam tą stronę i nie raz ją przeglądałam, ale wcześniej nie dotarłam do tych zdjęć. Nie przypominam sobie żebym to widziała, ale dawno tam nie zaglądałam.
Dzięki tym informacjom mogę bardzo urozmaicić dietę mojemu ucholowi :bukiet
Zawsze zanim jej coś podam to najpierw dokładnie sprawdzam czy to jest dla niej zdrowe. Wolę zapytać niż się później martwić.
Ciekawe tylko czy ucholowi będzie smakowało :icon_biggrin
-
Zawsze zanim jej coś podam to najpierw dokładnie sprawdzam czy to jest dla niej zdrowe. Wolę zapytać niż się później martwić.
Ciekawe tylko czy ucholowi będzie smakowało icon_biggrin
Spoko :) Zauważyłam, że u moich co roku zmienia się apetyt - tzn wiem, że babka lancetowata jest nr 1, ale dalsze miejsca na podium są zmienne :)
W lecie podaję takie, jakie zrywam, najpierw je oczywiście myję pod prysznicem, czekam, aż będą suche i włola! :P
Na zimę natomiast suszę wszystko co się zmieści ;)
Natomiast zawsze co lato sprawdzam, podając "troszkę" danej - nie suszonej pyszności na spróbowanie- czy czasem nie będzie rewolucji. Może to niepotrzebne, ale tak robię :)
-
Czy można suszyć koniczynę w czasie kwitnienia?
Wiem, że nie można jej podawać jak kwitnie. Ale czy można ją zebrać z kwiatami i ususzyć, a później podawać uszakowi razem z kwiatami?
-
Ja tak wlasnie wczoraj zebralam koniczyne z kwiatami i wlasnie ja susze :) w tamtym roku tez im taka podawalam, a kwiatki dla nich sa najlepsze :D
-
dlaczego koniczyna musi być po okwitnięciu?
-
A jak zbierać inne zioła?? Mam całą kępę mięty (jeszcze nie kwitła) kiedy mogę ją skosić i zasuszyć??
-
Czytałam, żeby świeżą koniczynę dawać ucholom jak przekwitnie, bo wcześniej ma dużo jakiegoś szkodliwego składnika. Ale nie pamiętam jakiego. Ale gdzieś też czytałam, że taką z kwiatami można suszyć i już sama nie wiem.
-
przeczytałam opis koniczyny łąkowej w ziołolecznictwie, tej czerwonej i tam piszą: "Jako surowiec zielarski wykorzystuje się zarówno kwiaty jak i ziele. Zbioru należy dokonywać podczas rozkwitania. W przypadku zbioru ziela koniczyny czerwonej kwiaty ścina się wraz z szypułkami i górnymi liśćmi, a następnie suszy w przewiewnych, zacienionych miejscach. Kwiaty koniczyny są rzadziej zbieranym surowcem. Obejmują jedynie kulę kwiatową, bez liści i szypułek. Suszy się je identycznie jak ziele, a w przypadku niepogody można zastosować suszarnię ogrzewaną do temperatury 35 stopni.
Podstawowe substancje czynne
Zarówno ziele koniczyny czerwonej jak i jej kwiaty obfitują we flawonoidy, antocyjany i fenolokwasy (salicylowy i kumarowy). Zawierają także niewielkie ilości olejków eterycznych, garbników karotenu oraz witaminy C i E.(moje- wszystkie te składniki są dobre dla królika- sprawdzałam)
Działanie i zastosowanie
Głównym zastosowaniem koniczyny łąkowej jest przeznaczenie jej na paszę dla zwierząt hodowlanych i domowych. Zioło idealnie sprawdza się jako karma dla królika miniaturki,[/u] świnki morskiej i innych roślinożernych pupilów." czyli różne źródła podają różne informacje.
-
Informację żeby podawać poza okresem kwitnienia znalazłam na stronie miniaturka bez tajemnic. Nie pamiętam gdzie było napisane, że można ją wtedy suszyć i podawać po ususzeniu. Strona miniaturka bez tajemnic jest polecana dla właścicieli królików, więc nie sądzę żeby informacje o podawaniu koniczyny poza okresem kwitnienia były błędem.
-
zapraszam na stronę Niezłego Ziółka http://niezle-ziolko.com/porady.html ... już niebawem strona będzie w profesjonalnej odsłonie. Tam regularnie będą dodawane informacje i zdjęcia ziół oraz opisy co można a czego nie powinno się zbierać i dlaczego...
Jeśli chodzi o koniczynę, to jest ona bardzo zdrowa i ma sporo kalorii. Zbieranie i podawanie, gdy jest momencie kwitnienia może doprowadzić do wzdęcia u królików i gryzoni. Na świeżo podajemy tylko taką, która nie kwitnie, za to w wersji suchej można podawać każdą. Jeśli więc zbierasz taką kwitnącą to ususz ją przez 7-14 dni i możesz podawać królikowi :)
-
dziękuję :bukiet, w końcu dowiedziałam się czegoś konkretnego :icon_smile
-
Czyli dobrze myślałam żeby nie podawać świeżej koniczyny gdy kwitnie :icon_biggrin
Dziękuję za konkretne informacje :icon_biggrin
-
Czy do suszenia ziół nada się blokowa suszarnia, w której jest w tej chwili chłodniej niż na zewnątrz??
W domu miejsca nie mam za bardzo. Na małą partię tak, ale chciałabym trochę zapasów na zimę zrobić.
-
chlup jasne, że możesz wykorzystać suszarnię w bloku, tylko zwróć uwagę na to, żeby nikt nie suszył równocześnie z Twoimi ziołami prania :). Dobrze żeby zioła suszyły się na papierze, w przewiewnym miejscu. Unikamy również wystawiania na słońce ziół, bo tracą składniki odżywcze i kolor.
-
Dzięki asigo. Zwątpiłam po prostu jak do niej weszłam, bo aż było czuć piwniczny chłód (wilgoć?). Będę mieć stelaż z palików plus siatkę z moskitiery i cała suszarnia na 3 tygodnie moja :)
-
jeśli są w tej suszarni okna, to trochę przewietrz. Im mniejsza wilgoć w powietrzu, tym szybciej wysuszysz zioła. Moskitiera to dobry patent, moja też była w użyciu w zeszłym roku :)
-
To wygląda to tak :)
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/61878480/pimpol/1_08_2013/suszarnia01.jpg)
Babka szerokolistna, lancetowata, komosa biała, koperek i natka.
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/61878480/pimpol/1_08_2013/suszarnia02.jpg)
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/61878480/pimpol/1_08_2013/suszarnia03.jpg)
Skrzyp.
Na razie tyle. Z dzisiejszych zbiorów. Czy ktoś podaje tą komosę białą? Na miniaturce piszą, że można codziennie, ale tak z ciekawości pytam. Mój jeszcze tego nie dostawał i tak trochę eksperymentalnie na razie suszę.
-
chlup super profesjonalna szurania ziółek :brawo:
co do skrzypu... pamiętaj mimo, że jest on bardzo bogaty w minerały i inne pożyteczne substancje, to w większych ilościach może być trujący. Zaleca się podawanie kilku roślinek skrzypu na tydzień.
komosa biała to temat rzeka... przekopię się powtórnie przez literaturę i dam jeszcze znać. Na chwilę obecną, to co pamiętam: kilku autorów podaje, że jest trująca. Jedno źródło, że trujące są tylko starsze liście i nasiona. Jak tylko znajdę chwilkę na przeszukanie książek to dam Ci znać
-
Co do skrzypu to zdaję sobie sprawę z tego, że to tylko jako przysmak od czasu do czasu. A z tą komosą to chyba nie będę jednak ryzykować jeśli jest jakiś procent szansy, że to trujące. Dzięki asigo..
-
ja właśnie też jestem tego zdania, że jak choć jeden autor pisze że roślina jest trująca, to lepiej jest ją sobie darować. Nawet jeśli się myli, to ja wolę nie testować tego na moich kochanych uszyskach.
Np. jest dyskusyjna sprawa podawania niektórych ziół z alkaloidami (tu np. ten prawdziwy mlecz - nie mniszek lekarski). Dwa źródła podają, że króliki są: "prawdopodobnie odporne na działanie alkaloidów w niektórych roślinach". No i co mi po tym, jak inne piszą że to trujące. I co oznacza "prawdopodobnie"... mam to sama sprawdzić na królikach? Rozumiem to tylko tak, że nikt tego nie sprawdzał w testach laboratoryjnych na królikach i całe szczęście. Moje uszy nie muszą jeść wszystkich ziół świata, starczy nam kilkanaście gatunków które zbieram i suszę oraz nasze super sianko bogate w naturalne zioła.
-
Dokładnie tak myślę. Komosa więc zaraz do śmieci. Zastanawiam się ile to suszenie jednej partii będzie trwało. Pomieszczenie wietrzę cały czas. Musiałam kratkę prowizoryczną założyć w okno żeby koty nie weszły, bo one tak na osiedlu lubią włazić do piwnic.
-
u mnie na strychu (ale tam pod dachem jest super ciepło i sucho, ze 38 stopni C :P) ziółka schną 2 dni, nawet w grubszej warstwie, potem jeszcze dosuszam kilka dni i chowam do pudełek papierowych. W gorszych warunkach (przy większej wilgotności) potrafią schnąć koło 10-14 dni. Proponuję (jeśli oczywiście masz czas na to) zamykać na noc okno i otwierać je dopiero koło godziny 10-11 rano. W nocy i nad ranem mamy teraz sporo wilgoci w powietrzu.
-
Tak właśnie robię z tym oknem. Zwłaszcza, że się boję, że w nocy będzie padać i w ogóle wilgotność pójdzie w górę. Dwa razy dziennie ze spokojem mogę tam wpadać i mieszać zielsko. Wstawię tam dziś wieczór termometr z higrometrem i zobaczę jakie warunki dokładnie są.
-
chlup jak tam warunki w suszarni? I jak idzie suszenie?
-
Dziś koło południa: 22 stopnie i aż 47 procent wilgotności. Pomimo wietrzenia (cały dzień jedno okienko otwarte-drugie się nie otwiera) tak się to utrzymuje. Ale jakoś tam schną te zielska. Babki straciły z 40 procent wody już. Ładnie schną gałązki wierzby z listkami i skrzyp. Gorzej z natką - ta jakby tylko zwiędnięta jest. Mam nadzieję, że mi to wszystko nie spleśnieje.
Dziś dorzucę kolejną partie mniszka i babki, bo się miejsce zrobiło.
Fotoreportaż:)
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/61878480/pimpol/suszarnia/IMG_4471.jpg)
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/61878480/pimpol/suszarnia/IMG_4473.jpg)
Babka.
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/61878480/pimpol/suszarnia/IMG_4483.jpg)
Natka.
-
50% wilgotności to całkiem dobrze. Natka jest w pęczku więc słabiej oddaje wodę i może stąd problem. Jakbyś ją na próbę rozłożyła na pojedyncze gałązki?
-
Natka jest w pęczku więc słabiej oddaje wodę i może stąd problem. Jakbyś ją na próbę rozłożyła na pojedyncze gałązki?
Część jej jest rozłożona i efekt taki sam. Nie gnije póki co więc może po prostu miała w sobie więcej wody. Poczekam.
Sąsiedzi się dopytują o co chodzi z tym zielskiem :)
-
to Twoja własna natka? czy kupna?
powiedz sąsiadom, że suszysz ZIOŁO :P
-
to Twoja własna natka? czy kupna?
powiedz sąsiadom, że suszysz ZIOŁO :P
Natka akurat kupna. Swoja będzie, ale jeszcze musi podrosnąć.
Hehe. Z grubsza tak mówię i czekam z dalszymi wyjaśnieniami na reakcję po pierwszym zdaniu :) I widzę w oczach "tak, tak, no oczywiście (przecież każdy by to wiedział- ale w zasadzie to po co?). :D
-
hehehehe :D
to czekam na ocenę schnięcia tej własnej. Mam pewne podejrzenia, że kupna ma za dużo azotanów albo inne "dodatki" (które ją że tak powiem konserwują) i ciężko ją wysuszyć. A może się też okazać, że pietruszka tak ma i już. W każdym razie chętnie się dowiem jak będzie w praktyce - moja dusza naukowca jest rządna wiedzy :)
-
No mam zamiar dokumentować eksperyment :) Z tymi konserwantami tak może faktycznie być.
-
Też suszę dużo ziółek :icon_biggrin
I mam problem bo wiele liści babki lancetowatej podczas suszenia dostaje czarnych plam. Nie wiem od czego one się biorą. Suszę w cieniu, a pozatym w takich samych warunkach suszy się mniszek lekarski i z nim jest wszystko ok. Może macie pomysł dlaczego tak się dzieje :hmmm
A może wiecie czy można suszyć taki mniszek lekarski, który ma czerwoną obwódkę dokoła i później po ususzeniu jest taki jakby ciemno czerwony. Suszę tylko ten cały zielony i on po ususzeniu zostaje zielony. A ten, do którego mam wątpliwości to też jest mniszek lekarski i wcześniej nie miał takiej obwódki. Może dzieje się tak dlatego, że rośnie na łące w pełnym słońcu. Ale na łące liście nie robią się czerwone. Już sama nie wiem dlaczego tak się dzieje.
-
Gosha co do babki lancetowatej, mieliśmy ten sam problem w zeszłym roku. Te ciemne plamy to sok, który wypływa z mikrouszkodzeń w liściu. Po pierwsze staraj się zbierać zioła do pudełka/koszyka, a nie do torby, bo wtedy delikatne listki się wyginają i uszkadzają. Po drugie, rozkładaj od razu na płasko to co przyniesiesz w cienkiej warstwie. Po trzecie: jaką masz temperaturę i wilgotność w pomieszczeniu do suszenia? U nas problem z plamami zniknął odkąd suszymy zioła w ciągu 12 godzin po zbiorze w specjalnej suszarni. Zatem ważny jest też czas suszenia babki.
Możesz zrobić zdjęcie tych czerwonych liści? Problemem może być to że teraz są duże upały a ziół nie zbiera się w taką pogodę... tzn takich ziół do leczenia :). Bo nasza zwierzyna zje wszystko, byle było ładnie pachnące i czyste
-
Mi niektóra babka w ogóle ciemnieje. Tylko niektóre listki. A słońca tam przecież nie ma. Może to te mikrouszkodzenia :) Ja płukałam ją przed suszeniem jednak, bo wolę mieć pewność, że będzie czysta i przy odciskaniu w papier pewnie się pouszkadzały.
Ja takie czerwonawe obwódki mam na babce szerokolistnej. Na niektórych tylko - tych większych. Widać na moim zdjęciu.
-
babka lancetowata nie lubi odciskania :P. Chociaż to, że ściemniała nie znaczy że jest trująca, tylko gorzej wygląda
-
Czerwone obwódki u babki szerokolistnej , spowodowane jest tym jaka jest ziemia . Jest tak na pewno trochę kwaśniejsze środowisko , więcej krzemionki . Te czerwone liśćmi są starszymi u rośliny.
Ja zbieram zielsko niezależnie od pogody w upalne dni także . Bo przecież zwierzaki muszą coś jeść. Część dostają do jedzenia , a resztę ( sporą cześć) suszę . Często na słońcu. Przecież sianko wiejskie jest suszone na gruncie . Przetrząsa się je , składa do stodoły. Myję czasami babkę szerokolistna , bo ona rośnie przy polnych drogach, a nie w środku łąki . Mogą tam przechodzić zwierzęta . Po deszczu nie myje . Jak daję zwierzakom sianko wiejskie wytrzepuję ,żeby nie było kurzu.
Odnośnie babki lancetowatej , to faktycznie ciemnieje z racji uszkodzeń listka
-
zioła dla uszaków można zbierać kiedy jest taka potrzeba, ale... najwięcej składników odżywczych mają gdy je się zbiera zgodnie z zielarskimi zasadami (tzn gdy nie są mokre oraz nie w upały). Suszenie na słońcu wpływa bardzo na szybkość suszenia ziół, ale tracą przy tym składniki odżywcze (czego nie widac gołym okiem) oraz bardzo często tracą zielony kolor (liść mniszka bardzo szybko żółknie na słońcu, ba nawet na świetle potrafi zżółknąć). Te, że tak powiem wady w wyglądzie są nieistotne przy suszeniu na własny użytek, ale jak bym ja coś takiego do paczki na sprzedaż wsadziła, to zaraz by się podniosła dyskusja :P
I tak uważam, że zioła zbierane samemu są milion razy lepsze niż te ze sklepu, bo są dużo bardziej aromatyczne i chętniej jedzone przez zwierzaki... chociaż bywa że wygląd mają nie za bardzo.
-
Nasuszyłam ogródkowych ziółek, liści poziomek i truskawek, mleczyków, babki. Biorę się za krzewy. Ogołociłam właśnie pół leszczyny i tak się zastanawiam: ususzyć same oberwane listki czy całe gałązki z listkami?? Może je po prosu pokroić na kawałki a nie obrywać? Jak myślicie?
-
najpierw sprawdź co Twojemu uszakowi smakuje, jeśli jedno i drugie, to proponuję suszyć całe fragmenty gałązek razem z listkami. Zawsze mniej roboty z szykowaniem do suszenia :)
-
z drugiej strony oberwane listki szybciej schną :)
-
U mnie Tofcia, która jest wieeelką fanką gałązek jabłoni, gałązkami leszczyny gardzi.. lubi tylko listki.. Amorek też tylko listki zjada :)
-
Po uzgodnieniu z Tofikiem suszę tylko liście;). Rzeczywiście chętniej zjada gałązki jabłoni i gruszy. Zażera się gałązkami pigwy. Z leszczyny objadł listki a resztę wyrzuciłam więc sprawa jasna:). Ktoś suszył kwiaty hibiskusa z doniczki?? Bo mam ale się boję :icon_confused
-
teoretycznie kwiaty hibiskusa są jadalne, ale... czy masz pewność że ziemia w której rośnie Twój kwiatek jest bez nawozów i innych chemicznych wynalazków? Te kwiatki produkowane w doniczkach są traktowane chemią bez żadnych ograniczeń, skoro mają tylko cieszyć ludzkie oko. Regulatory wzrostu, symulatory kwitnienia, nawozy, pestycydy... trudno przewidzieć jak długo się utrzymują w tkankach roślinnych po zastosowaniu. Kiedy rolnik chce przejść z uprawy tradycyjnej (ze stosowaniem środków chemicznych) na ekologiczną, to laboratorium certyfikujące daje mu 5-letni okres przejściowy, w którym czeka się na całkowity zanik środków chemicznych w glebie lub roślinach (np. drzewach w sadzie).
-
Kilka doniczek hibiskusa stoi u mnie zdecydowanie powyżej 5 lat a ja ich niczym chemicznym nie traktuję. Powinny więc być bezpieczniejsze niż na przykład marchewka czy sałata z biedronki albo kauflanda, która na bank chemikaliów nie unika. Tak więc spróbuję dać Tofuniowi świeży kwiatek a jak mu zasmakuje to suszę. Raz kozie śmierć :icon_cool Dzięki za pomoc :bukiet
-
Mam pytanko, mogę już zacząć zbierać zioła i suszyć ? Mój ogródek jest aż żółty od kwiatu mlecza, babka też jest i aż szkoda, żeby się zmarnowało :P
-
Mam pytanko, mogę już zacząć zbierać zioła i suszyć ? Mój ogródek jest aż żółty od kwiatu mlecza, babka też jest i aż szkoda, żeby się zmarnowało :P
Nie widzę przeciwwskazań :)
-
No to super ;). Jutro zaczynamy, mam nadzieję, że w tym roku uzbieramy tyle, aby starczyło na całą zimę:)
-
Wiecie co... Tak się zastanawiam. Mam baaaaardzo dużo pokrzywy na ogrodzie. Mogę ususzyć tylko liście? Bez łodyg ?
-
Jak najbardziej, suszona pokrzywa jest dla uszaków bardzo zdrowa :)
-
Że pokrzywa to wiem, tylko nie wiedziałam, czy mogę same liście :Dale ok, jak będę miała jak ją zerwać to ususzę :D
-
My ucinamy cale, wiążemy w pęczki i wieszamy w przewiewnym miejscu.
-
Też tak robiłam, ale w tym roku chcę zrobić mix ziół i zmieszać wszystko razem, a takie długie łodygi, to trochę nie tego :P
-
Dlatego my potem je tniemy na mniejsze, żeby się mieściły w pudełkach ;)
-
popieram F4rbę - super suszy się "bukiet" :)
-
No to jak ktoś mi ją pozrywa :diabelek to ususzymy całe, dzięki :D
-
Pomóżcie bo mam problem. suszę już którąś partię babki szerokolistenj - zerwanej pięknej zielonej młodej i cała mi czarnieje.....mam już ususzonej ze 3 kg na zimę - wszystko z tamtą jest ok, pięnie pachnie, jest zielona itp. a teraz ? zwiozłam chyba z 10 kg zieloniutkiej babeczki równomiernie porozkładałam, nie jest narażona ani na słońce ani na deszcz....i co kilka godzin podchodzę i wyrzucam czarne lub ciemno brązowe liście...zastanawiam się co jest nie tak...czy możeliwe że np wcześniej się zaparzyła w siatkach jak ją wiozłąm i teraz tak to wyglada...czuję że większość wyrzucę......macie jakies porady czy sugestie?
-
Kochani to mój pierwszy wpis na tym forum (udzielam się za to na forum miniaturki bez tajemnic :icon_smile2), ale was tu jest jednak więcej, stąd mam nadzieję że znajdę odpowiedź na moje pytanie. Mianowicie: Czy zioła można suszyć w suszarce do grzybów?
Kaczupino dostałam dopiero na jesień, nieplanowanie, stąd tej zimy muszę korzystać z kupnego suszu, ale jako że mieszkam na wsi to od wiosny chciałabym robić zapasy własnych ziół a suszenie w takiej suszarce byłoby szybsze i bez gnicia, jednak czy zioła zachowują swoje właściwości...?
-
ja taką suszarką suszyłam warzywka i owoce :) uszakom aż uszy się trzęsły :D
-
No właśnie warzywa i owoce to też śmiało wrzucam, ale nie wiem czy zioła nie stracą na wartości...
-
myślę , że nie . :nie_wiem :DD
-
może to głupie ale nie szkoda Ci pieniędzy na prąd? ;) do takiej suszarki za dużo nie wejdzie-nie lepiej Ci pozbierać i gdzieś zostawić do wyschnięcia? My suszymy u teściów na wsi - mają poddasze gdzie są super warunki, ale np też rozwiesiliśmy siatki w zacienionym miejscu i tam też się super suszy. No i od razu większe ilości wchodzą.
-
Nie wiem, ja jakoś nie mam ręki do suszków (do roślin w ogóle)... za co się nie wezmę to albo zgnije, albo zmarnieje albo coś a szkoda mi marnować tyle smakowitości...:D
-
Rozumiem :) to próbuj, pewnie. My po prostu jak suszymy to ilości hurtowe, dlatego nie opłacałoby się nam używać suszarki :) my na początku suszyliśmy małe ilości, potem coraz wiecej - możesz spróbować suszyć w maszynie i spróbować normalnie a nóż widelec się uda :) może masz jakieś takie miejsce jak poddasze, strych?
-
Ja taką suszarką suszyłam wiele razy jak miałam mniejsze ilości, albo jak pogoda była kiepska i schnąć nie chciało. Nie wiem jak to jest z wartościami, ale po ususzeniu ziółka wyglądały ładnie, są zielone i kruche. Po tym jak szybko znikały wnioskuję, że i smakowite :icon_biggrin Najlepszy sposób na suszenie odkryłam dopiero latem - rozkładam na poddaszu wieszaki na pranie, na nie kładę prześcieradło i rozkładam ziółka. W ciepły dzień schną błyskawicznie, nie czernieją, są 100 razy lepsze od tych z najdroższej firmy.
-
Dokładnie. My zamiast prześcieradła mamy taką drobną siatkę. No i od razu suszy się większa ilość-dla nas to ważne, bo możemy sobie pozwolić na zbiór tylko kilka razy.
-
No właśnie warzywa i owoce to też śmiało wrzucam, ale nie wiem czy zioła nie stracą na wartości...
Witamy naszego pięknego Pysiolka :D
Suszarka do warzyw ma zdecydowanie za wysoką temperaturę suszenia (chyba żadna z tych dostępnych na rynku nie ma opcji regulacji temp.). Jednak jeśli nie zależy Ci na właściwościach ziół (nie leczysz nimi), dajesz je jako smakołyk-urozmaicenie diety, to takie zioła ze zbyt wysokiej temperatury na pewno będą smakować uszatej, więc spokojnie można je suszyć suszarką do grzybów/warzyw.
-
Ja tez mam taka suszarkę i zdecydowanie szkoda mi prądu. Zimą lepiej kupic suszone zioła i warzywa w sklepie, a latem- samemu ususzyć. Kiedyś suszyłam tam brzozę i wierzbę, ktore raczej szybko schną, no i tragedia ile to zeszlo. Potem suszylam truskawki i pomidory, nie muszę chyba mówić , że bylo jeszcze gorzej :/.