Autor Wątek: "łupież" na uszkach  (Przeczytany 42775 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #40 dnia: Maj 12, 2009, 09:34:06 am »
Dzisiaj pójdziemy do 3 weterynarza !

Te placki gołe są straszne, żal mi maluszka i cały co chwilę się drapie  ;(
Czyli w zoologicznym niedość, że miał pchełki, był chudziutki, miał napruszoną ssierćć to i wysoko prawdobodobne, że podłapał jeszcze pasożyta  :buu

Porażka...
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #41 dnia: Maj 12, 2009, 10:05:36 am »
Ale jaki jest kochany, napewn chce się z nim jezdzic, aby tylko wyzdrowial, 3mam Kciuki. Miałam dać zdjęcie- aparat mam ale susek biega dookoła klatki Tolka i teraz niestety nieda sie nawet spokojnie potarmosić. Poczekam jeszcze..
SylwiaG

AdaR_87

  • Gość
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #42 dnia: Maj 12, 2009, 10:36:02 am »
Co do tej oliwki i uszu... Wet ci nie powiedział ale maluch ma świerzb uszny. Przerabiałam to w hodowli. Zabić go nie zabije ale może przestać jeść jak mu się to na całe uszka rozwinie. Jest taki lek do smarowania, nazwy nie pamiętam ale bierze się go na wacik i smaruje uszy od środka, ok. 20zl buteleczka przez jakies 2 tyg aż do zejścia posażyta a potem profilaktycznie raz na tydz. dwa. Popularna jest też metoda smarowania zwykłym olejem jadalnym- też go usuwa i myślę że stąd ta oliwka. Jak nie będziesz nic z tym robić to zajmie uszy do połowy wysokości a strupy drapane zaczną pękać i ropieć. Może też przejść na pyszczek -świerzb głowowy, miałam taki jeden przypadek...choć u baranków ta choroba jest spotykana częściej niż u innych króli. Z resztą objawów to nie wiem...Jednak ten świerzb będzie co jakiś czas powracał...

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #43 dnia: Maj 13, 2009, 21:16:17 pm »
SylwiaG - dziękuję  :*

AdaR_87 byłam u kolejnego weterynarza-powiedziałam, ze wyczytałam o kilku chorobach w internecie, podałam je na karteczce zapisane (jestem wstrętna dla ludzi).

Też myślałam, że to świerzb! Bo widziałam w internecie jak wygląda i czytałam również, że może mały przez to stracić słuch!

Ale powiedział, że to strupeczki po pchełkach.
Prawdopodobnie pójdę do następnego weterynarza.

Ale jak ten powie, że robie z igły widły to im chyba bombę podłożę.

AdaR pamiętasz nazwę tej maści?
A może masz namiary na nią, albo gdzie się mogę o niej dowiedzieć_
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #44 dnia: Maj 13, 2009, 21:20:37 pm »
U suska zaóważyłam strupka na uszkach tam gdzie ten'niewinny' łupież.. skąd ? może się drapała mocno nie wiem, jutro ją wezmę zwów... do weta.
SylwiaG

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


AdaR_87

  • Gość
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #46 dnia: Maj 13, 2009, 23:24:16 pm »
Świerzb- występuje u królików w dwóch postaciach: jako świerzb uszu i świerzb głowy. Choroba ta łatwo przenosi się z jednego osobnika na drugiego. Przy obu jej postaciach powstają na skórę swędzące strupki, także zwierzę jest niespokojne drapie się i stopniowo staje się wycięczone. Królika leczy się przez kilkakrotne smarowanie zaatakowanych miejsc maścią kreolinową lub 5% roztworem wodnym kreoliny albo lizolu. Ponadto należy staranie odkażać klatki i często zmieniać ściółkę.- to ze starej ksiazki o krolikach jaka mam w domu. Nie pamiętam nazwy płynu stosowanego w hodowli. Czy te strupki wyglądają jakby zaczynały się  od głębi ucha? i kierowały się w górę? jeśli tak to na bank świerzb. jeżeli ma tylko parę zadrapań to może być przez pchły.

[ Dodano: Sro Maj 13, 2009 11:28 pm ]
A mam juz. To był biodylon. Leczenie polega na dokładnym czyszczeniu przewodów słuchowych patyczkiem z nawiniętą watą nasączoną środkiem leczniczym (Bidylon, Novoscabin, 20% roztwór Biowalu). Zużytą watę i patyk należy spalić. Zabieg wykonuje się 2 – 3 krotnie w odstępach 8 – 10 dniowych. Zwalczanie świerzbu powinno być połączone z poprawą warunków sanitarnych.

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #47 dnia: Maj 14, 2009, 10:47:26 am »
AdaR_87

Dzisiaj idę do następnego Weterynarza-chyba 4 albo 5... Ale jeżeli on powie, znowu że to nic...to wykupię tą maść w aptece i zastosuje się do Twoich rad.
Boje się, bo zwierzątko mojego kol też miało coś podobnego, mało jadło i zrobiło się dzikie no i zdechło.

Wczoraj go obserwowałam, wiem że króliki jak biegają są szczęśliwe, al to przesada bo potrafi zamknąć oczka, zrobić z siebie kuleczkę i za chwilę podskoczyć, trząść główką i wystrzelić do 2 pokoju...
Wczoraj to, co wieczorem wyprawiał przeraziło mnie kompletnie. Zrobił się dziki-pewnie musi go to strasznie swędzieć :( Drapie się po uszkach, skacze z pozycji siedzącej w góre, trząsa i trząsa główką. Ale drapie się nie tylko po uszkach, chyba też się gyzie...

AdaR_87 czy te placki gołej skóry, które ma za uszami też mogą być spowodowane tymi świerzbowcami?
Bo oprócz tych strupeczków malutkich brązowych w uszkach, ma gołe placki dwa :(

Chyba nie robię z igły wideł. Nie jestem WEt ale widzę, że coś mu jest
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


AdaR_87

  • Gość
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #48 dnia: Maj 14, 2009, 11:18:56 am »
Wiesz co realia, króliki w hodowli jak miały tego świerzba (przypomniałam sobie) to już po kilku dniach przestawały praktycznie jeść. Nosiły też przekrzywione łebki i nimi potrząsały.Były smutne, ciągle leżały lub drapały się. Moja rada- złap króliczka, mocno ściśnij kolanami, żeby ci nie zwiał bo jeśli to świerzb to go te uszy bolą. Weź uszko i rozwiń i zajrzyj do środka najgłębiej jak będziesz w stanie- powinnaś zobaczyć taką kuleczkę jak małżowinę wewnątrz. Czy już stamtąd ma strupy? Jak dużą powierzchnię zajmują w jego uchu?połowę? jedną czwartą?kilka strupeczków?to ważne.
Kolejna rzecz- to że przy świerzbie nie ma łysych placków, tylko sierść wyłazi np. na pyszczku i w to miejsce robią się ciemnobrązowe strupy.Królik to drapie i po jakimś czasie zakaża więc leci krew z ropą.
Jeszcze jedna rzecz-w hodowli nie spotkałam się żeby na to chorowały małe króliczki. Najczęściej albo roczniaki i starsze i mówiło się że jest to wada genetyczna bo nie przenosiło się na kolejne. Co innego że chore były izolowane. Jak odpowiesz mi na moje pytania powiem ci co powinnaś zrobić dalej.

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #49 dnia: Maj 14, 2009, 12:59:50 pm »
Byłąm dzisiaj z Suskiem - płatki na uszkach się utrzymują i zrobił się na uszku strupek ... Badałą- niema nic ..  Zapytałam o pigmentum castellani - Pani dokrot się zgodziłą na zastosowanie - więc tego teraz spróbujemy .. Ciekawa jestem, czy pomoże.
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #50 dnia: Maj 14, 2009, 16:36:32 pm »
realia, placki zrobiły się prawdopodobnie w czasie kiedy królik drapał uszka jak miał pchełki, jak strupki są pojedyncze i małe, to raczej nie świerzb, bo swierzb - tak jak pisze Ada - drąży długie korytarze w skórze.

To, ze królik zachowuje się jakby zwariował, to na pewno nie oznaka choroby, wyskakiwanie w góre i potrząsanie ciałkiem w locie to raczej objaw radości. Jak królika coś boli, to lezy skulony, nie rusza się, nie reaguje, nie je lub je bardzo mało, chowa się. Małe króliczki mają takie głupawki jak opisywałaś.

A jak będziesz chciała sprawdzić te uszka, tak jak Ci radzi ada, a królik sie bedzie wyrywał to też nie znaczy, ze go to boli, po prostu masz go dopiero tydzień, może się bać i nie wiedzieć o co chodzi.

Każdy weterynarz powinien rozpoznać świerzb bo chorują na niego również psy i koty i nie jest to żadka choroba, jeżeli na Twoją sugestię weterynarz twierdzi, zę to nie świerzb, to możesz mu raczej wierzyć, że to nie to, bo nawet kocio-psi wet rozpozna świerzb, nie ważne czy u kota czy u królika.

Nie stosuj na własną rękę maści, więce możesz zaszkodzić niż pomóc.

Sprawdzając uszka upewnij się, ze to co bierzesz za świerzb nie jest ciemną żyłą

Życze uszaczkowi zdrowia:)

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #51 dnia: Maj 14, 2009, 23:45:37 pm »
Jesteście kochane  :*  Dziękuję

Sprawdziłam uszka-daje się, to dobrze bo ani ja ani on się nie stresujemy :)
No więc byłam u weterynarza i sam zauważył, że jest coś nie tak.
Dostałam maść PIMAFUCORT 2xdziennie te placki i strupki smarować małemu.
Czytałam ulotkę przed podaniem, a tu mam w necie:

http://www.doz.pl/leki/p2936-Pimafucort

Dzisiaj byłam 1 raz u tego weterynarza, jak już wspomniałam, byłam u kilku.

Ten poprzedni z oburzeniem poinformował mnie, że świerzb mają tylko koty...
A informacje z internetu są do niczego, bo każdy je może sobie napisać-to powiedział, jak wspomniałam: "że może to świerzb, bo czytałam na internecie...".
Więc szkoda słów.

Ale ten dzisiejszy-dał Nam nadzieję.

- STRUPKI - patrzyłam a przynajmniej starałam się głęboko i nie ma tam ich więcej.
Sa tylko we wnętrzu uszek. Takie malutkie i co najwyżej po 3-4 na uszko.
Wąchałam i nie czuć nieprzyjemnego zapachu. Są twarde i bardziej suche niż wilgotne.

- SKÓRA - za uszkami i na karku (mam wrażenie, że powiększa się) Prawie nie ma włosków, jak się tak przyjrzeć lupą (nie pytajcie skąd mam), to są takie drobinki łupieżu wraz z resztką posklejanych włosków.

- ZACHOWANIE - co chwilkę się drapie, to po uszkach, to po plackach, wygryza coć w nóżkach (nic tam nie widzę), czasami gryznie pod brudką, ale ani na łapkach ani na brodzie nie ma placków.
Co do stópek-ma łyse placki ale takie malutkie placki na nóżkach-ale w miejscach gdzie się nie gryzie, bo tam nie dochodzi.
Następnie jest ADHD jednym słowem. Ale nie wiem, czy to z bólu, czy też tak jak piszecie z radości. Może histeryzuję, ale zwierzątko mojego kolegi też tak robiło, dlatego mówiłam, że zdziczało.
Też podskakuje w miejscu jak skacze robie mega przerażające wygibasy, bo kręci się w powietrzu. Leży, a za chwilę jak wyskoczy w góre-jak by coś go ugryzło i strzela sprintem po całym mieszkaniu. Zatrzyma się, żęby się podrapać i dalej...
I ciągle potrząsa tą główką, podrapie się po uszkach i kilka krotnie potrząsa. Podczas biegu również.

Może coś go tak gryzie albo swędzi, że myśli iż ucieknie od tego? Płakać mi się chce, jak się tak drapie i dziwnie skacze i szalenie biega.
Boję się, że jak tą prędkością w coś uderzy, to będzie coś strasznego!

Dzisiaj jak weszłam do mieszkania, zauważyłam, że leży w klatce na boku-nigdy nie widziałam go w tej pozycji...więc jak wrzasnęłam na chłopaka, to królik skoczył na równe nogi...
Spanikowałam, a on spał. A ja myślałam, że zasłabł, albo -odpukać- coś gorszego :(

I jeszcze jedno-wet jak go oglądał, zauważył,że też między paluszkami łapek i nóżek ma zaczerwienienie.



Ale tak myślę-te placki napewno mu się powiększyły! Przecież jak był już u Nas 1 dzień, były małe, ale już je miał.

Co to może być za chorubsko ?:(
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Pugygistka

  • Gość
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #52 dnia: Maj 14, 2009, 23:55:06 pm »
Mój kot miał chorobę skóry i miałam mu skórę przemywać zaparzonym rumiankiem (oczywiście ostudzonym), to podobno nieco łagodzi swędzenie i troszeczkę oczyszcza - na pewno nie załatwi to problemu i musisz szukać dalej, ale jeżeli inni się ze mną zgodzą, że rumianek nie zaszkodzi, to za to na pewno przyniesie na jakiś czas ulgę królisiowi.

AdaR_87

  • Gość
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #53 dnia: Maj 15, 2009, 00:09:22 am »
W takim razie bardziej bym sie sklaniala ku jakiejs grzybicy, ale to lepiej ze to nie swierzb. smaruj go ta mascia i obserwuj czy bedzie sie zmniejszalo. myj tez rece po kazdym kontakcie z krolikiem woda z mydlem bo jak to grzybica to nie wiadomo czy sie nie przenosi...ostroznosci nie za wiele.

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #54 dnia: Maj 15, 2009, 07:44:35 am »
Grzybica na pewno przenosi się na ludzi :(
Pimafucort był kiedyś dostępny w postaci takiej emulsji i było łatwiej smarować takie miejsca na których było jeszcze futerko. Potem go wycofali (podobno, tak mi powiedział lekarz) i w lecznicy dostałam Biodylon.
 Z tym, ze Biodylon jest okropny do stosowania. Śmierdzi acetonem i skóra po nim szczypie. Zawsze mi było zal Tosiunia, jak musiałam go tym smarować.
Wygodny i skuteczny jest też Imaverol. Przemywa się zmienione miejsca roztworem. U Tośki poskutkowało. Miała takie plamki z łupieżem, pod którymi jak się je wyczesało grzebykiem pojawiała się odrobina krwi. Imaverol dostałam najpierw u wetki, a potem zamówiłam sobie przez internet całą butelkę. Leczenie jest upierdliwe i ten łupieżyk powraca. Tośka ma go na zadku, więc dodatkowo mamy zalecone kąpiele w szamponie Micetal. U nas leczenie ciągnie się już blisko rok. Ale u ludzi grzyb też jest trudno wyleczalny.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #55 dnia: Maj 15, 2009, 10:58:39 am »
moj Funiol mial swierzbowca w uszach,wykrytego przypadkiem,przed szczepieniem
mialo to kolor zoltawy,widoczne gleboko, juz tak w kanale ucha,drapal sie po uszach ale niespecjalnie duzo
Funiol dostal zastrzyk z Iwermektyny,po 10 dniach powtorka aby zabic larwy
niezbyt dobrze sie czul po  zastrzyku,mniej jadl i byl lekko osowialy
po drugim zastrzyku zniklo
nie robilam nic,zadnego mycia klatki,zadnej dezynfekcji
Funiol nie miala kontaktu z zadnymi ucholami,mogl np. zarazic sie od zanieczyszczonego siana,tak wyczytalam
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Aneczka

  • Gość
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #56 dnia: Maj 15, 2009, 15:59:42 pm »
Naprawdę nie przejmuj się szaleńczymi biegami i wyskokami z wygibasami, półobrotami i wyrzutami w najmniej spodziewanych momentach, tak się zachowują wszystkie małe szczęśliwe króliczki. Pewnie faktycznie nei raz uda mu się w cos walnąć, ale to normalne, w końcu nauczy się zakręcać i hamować w odpowiednim momencie. Wszystkie króliki mają ADHD. A wszystkie które czują się bezpiecznie śpią na boczku.
Weim, ze masz krótko króliczka, ale nie wszystko co on robi jest oznaką choroby:)

Grzybice, pasożyta, czy co tam mu sie udało złapać prawdopodobnie wyniósł z zoologa, mój Frotek miał, jak do mnie przyszedł poczatki cheylitielli, też się drapał, aż w końcu pojawiły się wyłysienia. Pomogła invermektyna, leczenie zajęło miesiąc. Ale inwazja nie była zaawansowana.

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #57 dnia: Maj 15, 2009, 16:45:36 pm »
A więc grzybica.
A te strupki w uszkach? Może to faktycznie po pchełkach.
Ale z tą skórą to porażka, ma wokól uszek i na karku samą skórkę, tak mi go żal, serce się ściska :(:(
Tylko, że z tą maścią to też tak...ledwo co go posmaruję, zajmę czymś przez pół godziny to i tak za chwilkę zacznie się myć, drapać po uszkach, zlizywać wszystko.
Znowu go czymś zajmę i tak w kółko...
Chłopak też go pilnuje, robimy to na zmianę ponieważ trudno tak cały dzień.
No ale stosujemy się do zaleceń.

A co do przenoszenia na człowieka...my go całujemy, tulimy...
Ale wiecie co? Nawet jak się zarazimy to i tak to wyleczymy, bo szybciej wyleczyć pewnie u nas, niż u niego :( Najważniejsze, żeby mały w końcu był zdrowy.
I nie jestem pewna, ale zrobił się bardziej spokojny, osowiały :(

Od środy 13.05 go smarujemy, a 21.05 mamy drugą wizytę. Dzisiaj jest 15.05 to chyba za mało czasu, żeby coś zauważyć? Bo już się niepokoję, że nic nie pomaga.
A przecież musi go to boleć :(

I widzę, że to chyba się rozchodzi coraz bardziej.
Wet powiedział, że jeżeli to nie pomoże, to spróbujemy czegoś innego.

Ta maść jest trochę tłusta, czy jeżeli przemyję rumiankiem w ciągu dnia (maścią robimy rano i wieczorem) to nie zmyję działąnia maści? Chcę mu uśmierzyć ból chociaż :(

Grzybicę łatwo wyleczyć ? Czy można ją wyleczyć raz na zawsze, czy też będzie wracać?
Jak mogę mu zabrać ten ból ?:(
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #58 dnia: Maj 15, 2009, 16:53:58 pm »
Ja bym jednak radziła uważać, bo u ludzi też grzybicę się trudno leczy. I będziecie się potem nawzajem zarażać.
Z tego co wiem, to przy rozległej grzybicy stosuje się też jakieś zastrzyki. U nas na szczęście pomógł ten Imaverol.
Naprawdę wam współczuję. Czy boli to nie wiem, na pewno swędzi... Ale może już nie zmywaj rumiankiem tej maści.

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
"łupież" na uszkach
« Odpowiedź #59 dnia: Maj 15, 2009, 17:15:43 pm »
Wy przynajmniej wiecie na co chorowały uszolki ,lub chorują.. a ja nie wiem i to jest najgorsze, ciekawe czy to  czerwone pomoże ..
SylwiaG