U mojego maleństwa niestety też coś zauważyłam
a więc:
- za uszkami białe płatki, wygląda to jak łupież
- w uszkach maleńkie brązowe strupki
- a w sierści jak rozdzielę takie malutkie (?)strupki(?) białe.
Przeczytałam cały dział i z tego co przeczytałam, to są możliwe:
- alergia
- pasożyty
- świerzb
- swędzik jesienny
- grzybica.
Dzisiaj byłam u Weta i powiedziała, że narazie mam to przemywać oliwką dla dzieci i patyczkiem do uszu delikatniutko.
A za 2 tygodnie do kontroli.
Wet jest polecony i sprawdzony przez "mamę króliczą" , więc jest pewny.
Dzisiaj przemyłam już kilka razy wnętrze uszek i te dwa miejsca za uszkami.
Za uszkami zauważyłam takie dwa placki skóry
Martwię się, że ta choroba-narazie
X posunie się przez ten czas w rozwoju.
Maleństwo jak kupiłam miało bardzo dużo pcheł. Został psiknięty3 dni temu środkiem na pchełki-i wygląda na to, że zniknęły
Ale te 3 objawy zostały.
Czy może być tak, żę to po tych pchełkach?
Bardzo dużo się drapało maleństwo, więc może przez to te strupki w uszkach i place za uszkami włącznie z tym "białym łupieżem"? Może tak pazurkami drapał, że podrażnił?
Co o tym myślicie?