hmhmmhm...wszystko wskazuje na to,że tak,ale na razie wolimy nie poruszać tematu bo jeszcze "teściowa" powie "nie"...
a co u samej Rózi? wyrosła na śliczną w 100% (!) kuwetkową królewnę, co wiąże się z tym że jest też 100% bezklatkowcem
mieliśmy chwile słabości, bo przez ok 3 tyg po sterylce Rózik była paskudnie agresywna
, mi się obrywało za każdym razem jak podchodziłam,usiadłam na podłodze, położyłam się na łózku, no ogólnie wystarczyło, że byłam. Pawłowi tylko jak jej dawał jeść. Ale codzienne pertraktacje, tłumaczenie, że ręka wcale nie wkłada do transportera i nie wiezie zostawić w strasznej lecznicy, na straszny zabieg, a wręcz przeciwnie, że ręka głaska, tuli i daje pyszności przyniosły efekt
teraz panienka jest kochana, czasem sporadycznie zdarzy jej się burknąć w obronie jedzonka.
Wogóle fajniusia jest że ho ho! wszędzie jej pełno, wyłazi na biurko, stół, oparcie łóżka, wszędzie wszędzie byle wyżej i ciekawiej. a jakie bryczki robi w przedpokoju! no i zawsze nad ranem przychodzi na tulaki pod kołdrę
tylko jedno jej zostało z brzydkich zwyczajów, a mianowicie gryzie i drapie łóżko, tak że są w nim dziury
dywaniki też traktuje podobnie. no ale co poradzić, nauczyła się sikać do kuwety, i być miła to może i to jej przejdzie
a oto i Rózia: pozdrawia swoich wielbicieli
a tu niestety tylko komórkowa jakość ale słodkość bije i tak
,
,