A ja się pozachwycam nad Sweety - czyż to nie jest królicze cudo??
Nawet nie wiecie jak mi się mordka cieszy jak ją widzę taką zadbaną
Siedziało to takie maleńkie, wszystkie króliki po niej chodziły i jeszcze była cała mokra w tym nie wiadomo czym.. No i słowa kierowniczki sklepu "niech Pani ją bierze, bo ona i tak zdechnie tu zaraz". I wiecie co? myślę, że tak by było. Chyba przytłaczała ją obecność innych zwierząt. Nawet gdzieś mam zdjęcia z tego sklepu, mogę za jakiś czas odkopać