Jak tam się czuje mały? ja miałam taką przypadłość z Szarunią w piątek, też spanikowałam. Przede wszystkim masaże brzusia, espumisan podawałam parę razy (też wiem od Kasi, ze nie można go przedawkować) i herbatka z kopru włoskiego. Podałam też kisielek z siemienia - czyli dokładnie to, co dziewczyny radziły powyżej.
Nie sądzę, żeby miało to coś wspólnego z kastracją - po prostu królika wzdęło. Nie martw się tak, będzie dobrze! I możesz go też przepędzić po pokoju, żeby się nie kuraczył. To też pobudzi perystaltykę.