Z takim imieniem Pan Lilly do nas trafił,a skąd ono-pojęcia nie mam.
Swojego króliczka nie mam i wcześniej nie miałam,Lilly jest pierwszym z którym mam bliższy kontakt.Zgłosiłam chęć zostania dt,bo chciałam pomóc któremuś z tych bidulków,których tyle na adopcyjnej,że pilnie DT poszukiwany,a czy rozważam zostawienie Pana Lilly?Przyznam,że zastanawiałam się nad tym jeszcze nim króliś trafił do nas.Mam 2 smyki:syna 7 letniego,córe 5 lat,najstarszy syn ma 15 lat,więc już więcej rozumie.Uprzedziłam dzieci,że bierzemy króliczka,żeby zaopiekować się nim,bo potrzebuje pomocy,że trzeba będzie go oddać.Chciałam żeby dzieciaki miały świadomość,że to my jesteśmy dla króliczka-nie królik dla nas (może dla niektórych to dziwnie zabrzmi,ale zakróliczeni forumowicze zrozumieją:-) ).Jeśli Lilly będzie miał kłopot ze znalezieniem DS,to niewykluczam,że zostanie z nami,ale nie wiem,czy w takim wypadku mogłabym jeszcze wziąć królaska w potrzebie na DT,bo nie jest to tylko moja decyzja.Jeśli o mnie chodzi,to mogłabym mieć śmiało jeszcze jednego króliczka,ale mój mąż,to materiał,nad którym trzeba dłużej popracować
Co do głasków,to dziś łaskawość Pana Lilly już mnie nie dosięgła,za to cały czas kręci się koło mne i podgryza części moej garderoby