Autor Wątek: Bolące guzki pod brzuchem co to może być? pomocy  (Przeczytany 79270 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: guz
« Odpowiedź #60 dnia: Marzec 20, 2014, 15:39:33 pm »
Jeśli ma 11 lat, to jeśli chodzi o długość życia babcia ma trochę racji. Acz tylko trochę. Najważniejsze, by obejrzał to ktoś kompetentny - wtedy będziesz mogła ocenić, czy i jakie są szanse na jego dalsze komfortowe życie.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline marta1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7390
  • Płeć: Kobieta
Odp: guz
« Odpowiedź #61 dnia: Marzec 20, 2014, 15:41:33 pm »
jak sie martwisz o finanse to chyba wybralabym Marte czyli synergie w Bytomiu
warszawa dobra ale bardzo droga
[/URL]http://imageshack.us/photo/my-images/191/picola.png/
AS!!!!!

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: guz
« Odpowiedź #62 dnia: Marzec 20, 2014, 15:43:32 pm »
BOSNIAK no własnie data jest troche przekłamana w maju 2003 roku dostałam go od mamy już jako "podrostka" ok. 6 ms do 1 roku....
podobno był trzymany cały czas w klatce i dlatego do tej pory jest troche dzikusek ale takiego go własnie pokochałam :(( mam nadzieję że w Sulechowie mając dwóch wetów. któryś chociaż odpowie mi na te pytania jeżeli dadzą mi nadzieję to jedziemy dalej narazie jestem przy Wrocławiu. Ale teraz znowu myśle jak się nacierpi po ew. operacji.... ahhh
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline marta1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7390
  • Płeć: Kobieta
Odp: guz
« Odpowiedź #63 dnia: Marzec 20, 2014, 15:45:10 pm »
czyli moze miec blisko 12 lat?!!! wiek piekny ale w jego swietle troche sie boje o zabieg...
[/URL]http://imageshack.us/photo/my-images/191/picola.png/
AS!!!!!

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: guz
« Odpowiedź #64 dnia: Marzec 20, 2014, 15:45:45 pm »
Bytom aż 391.7km
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: guz
« Odpowiedź #65 dnia: Marzec 20, 2014, 15:47:30 pm »
Cokolwiek byś nie zdecydowała, pewne jest, że nie może sobie chodzić z guzami wyrastającymi znikąd z dnia na dzień.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: guz
« Odpowiedź #66 dnia: Marzec 20, 2014, 15:48:33 pm »
tak, nasza Pani wet. powiedziała że może tak ładnie się trzyma bo był kastrowany i regularnie szczepiony ale należy się cieszyć że było mi dane dorastać razem z nim i uczyć się odpowiedzialności, zwykłe króliki by ktoś powiedział ale naprawdę one są wyjątkowe. Niestety ale nie każdy właściciel może się tak długo cieszyć z obecności futerka w domu.
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: guz
« Odpowiedź #67 dnia: Marzec 20, 2014, 15:51:52 pm »
BOSNIAK spokojna Twoja nie dam zwierzakowi cierpieć (chodz szczerze mówiąc na takiego nie wygląda)
a czy ktoś może mi powiedzieć czy czyszczenie ropnia jest pod narkozą? i jest traktowane jako zabieg czy operacja....
w sumie nie powinnam teraz tutaj ciągle pisać, idę poprzytulać się do Elzy :)) wieczorem będę mam nadzieję wszystko wiedziała :) i mam nadzieję że ja i mój czarnulek damy rade :)

dziekuje za wsparcie :**
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline Integra

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2604
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Będzin
  • Moje króliki: Niutosław Niutorkiewicz, dla znajomych Niutek
Odp: guz
« Odpowiedź #68 dnia: Marzec 20, 2014, 16:18:29 pm »
Zawsze można pomyśleć nad zorganizowaniem transportu z wrocławia do bytomia, jeśli mogłabyś króliczka do wrocławia przywieść, często gęsto forumowicze jeżdżą na różnych trasach, a akurat wrocław - bytom wydaje mi się do ogarnięcia organizacyjnie.

Bo najważniejsze jest dobro uszatych i uważam, że po to tu jesteśmy, żeby sobie pomagać wzajemnie gdy coś zagraża zdrowiu i życiu naszych futrzaków.

Offline marta1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7390
  • Płeć: Kobieta
Odp: guz
« Odpowiedź #69 dnia: Marzec 20, 2014, 16:19:59 pm »
integra dobrze prawi
[/URL]http://imageshack.us/photo/my-images/191/picola.png/
AS!!!!!

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: guz
« Odpowiedź #70 dnia: Marzec 20, 2014, 16:25:35 pm »
dziekuje <3
dziś postaram się o prześwietlenie tych guzów (bo jak inaczej to nazwać :P ) bo przeczytałam w innym temacie na tym forum że to jest podstawa do ew. operacji
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline ellessa

  • Administrator
  • **
  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 1831
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Francisz & Niusia
Odp: guz
« Odpowiedź #71 dnia: Marzec 20, 2014, 16:32:30 pm »
jedziemy dalej narazie jestem przy Wrocławiu.
gdybyś czegoś potrzebowała na miejscu to daj znać ;)

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: guz
« Odpowiedź #72 dnia: Marzec 20, 2014, 16:38:03 pm »
Orlosia królis musi być pod opieką dobrego weta...czas się liczy....bo sprawa będzie sie pogarszac i coraz mniejsze szanse żeby uszaka uratować...weterynarz powienien ci powiedziec jakie badania zrobić i działać...
nic nie da ci prześwietlenie jak nie będzie wdrożone odpowiednie leczenie uszaka...
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: guz
« Odpowiedź #73 dnia: Marzec 20, 2014, 19:26:51 pm »
jesteśmy po.... zrobiliśmy rundkę po lekarzach. Więc opisze po kolei.
U dr Szymczak zrobiliśmy badanie "ultrasonografem?" stwierdziła że są to zmiany nowotworowe z przerzutami, zadzwoniła do swojego znajomego aby zrobił mu prześwietlenie aby to sprawdzić.... powiedziała że jeżeli to guzy to nie ma ratunku praktycznie żadnego.
U dr Brodzikowskiego zamiast zleconego RTG (w pozycji bocznej) zrobił punkcje, ten koło prącia jest "skostniały" jak kamień (i dzięki czemu łatwy do usunięcia) ten pod brodą tak jak myślałyście to ropień od prawdopodobnie zęba.... wyczyścił go i wysłał z zaleceniami do pierwszej dr (opisze je później :) )... ona podała mu zastrzyk z jadem tarantuli który za zadanie ma za zadanie zmniejszyć wzrost.
Dostałam nastepujące zlecenia:
*pierwsza opcja OPERACJA, przed tym badanie (ropy?) hmmm... aby ustalić który antybiotyk mu podawać, musiałabym podpisać klauzule że jestem powiadomiona o wysokim ryzyku. Po badaniu serca wszystko staneło pod znakiem zapytania....
serce słabe, wiek duży.... ryzyko wielkie, najgorsza byłaby rekonwalescencja bo to dwa baaardzo duże ropnie do usunięcia i może przedłużyć mu życie cały ten zabieg o ok.3 miesiące, dodatkowo ropień umieszczony pod brodą stwarza wysokie ryzyko usunięcia bez powikłań. Czy warto go męczyć? zostaliśmy poinformowani że może nie przeżyć samej narkozy lub że będą go reanimować a koszta nie są małe. Do jutra mamy się zastanowić
* druga opcja bardziej zapobiegawcza, że póki dobrze funkcjonuje tak jak teraz czyli prawidłowo oddycha, ma apetyt, podawać mu co tydzien zastrzyki, wyciskać ropę z pod brody i czekać... tak na koniec. A jeżeli będzie mu to utrudniać wtedy eutanazja.

Wet. powiedział że gdyby miał 5-6 lat nalegał by na nas tą operacje teraz to za duże ryzyko aby nas namawiać.

przepraszam że tak obszernie ale inaczej nie umiałam, i proszę nie krytykujcie podjętej decyzji jeżeli nie wybierzemy pierwszej opcji. Moja mama mówi wyraźnie że się nie zgadza a tak naprawdę nie będę ukrywać że to ona płaciłaby za wszystko...
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: guz
« Odpowiedź #74 dnia: Marzec 20, 2014, 19:31:46 pm »
Gdyby to był mój królik, wybrałabym opcję nr 2. Król póki co czuje się nieźle, a przecież o to chodzi. Nie czarujmy się, nie będzie długo żył, ale to silna bestia, skoro przeżył już tyle lat i praktycznie nie chorował, więc ma szansę jeszcze trochę wytrwać w miarę dobrym samopoczuciu. Wg mnie opcja nr 1 byłaby niepotrzebnym maltretowaniem zwierzęcia na ostatnim odcinku jego życia. Nie sądzę, żeby ktoś z nas chciał takiego losu dla swego zwierzaka czy siebie.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: guz
« Odpowiedź #75 dnia: Marzec 20, 2014, 19:32:40 pm »
Zgadzam się z joac.
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline marta1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7390
  • Płeć: Kobieta
Odp: guz
« Odpowiedź #76 dnia: Marzec 20, 2014, 19:44:29 pm »
ja tez bym 2 wybrala
oczyscic ropnie, podawac celowany antybiotyk, wzmacniac odpornosc i samego pacjenta i czyms tam dzialac na tego guza
niby mozna we wziewce guza usunac ale pojecia nie mam czy w takiej lekkiej narkozie chore zeby sie da zalatwic, zreszta jak sie oczysci ropien i bedzie zaleczac stan zapalny powinien sobie radzic jakos


trudna decyzja
[/URL]http://imageshack.us/photo/my-images/191/picola.png/
AS!!!!!

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: guz
« Odpowiedź #77 dnia: Marzec 20, 2014, 19:45:26 pm »
JOAC to samo moja mama powiedziała

a czy nakłuwanie ropnia i wyciskanie aby zmniejszyć ciśnienie i ew. pęknięcie, bardzo męczy króliki?
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline marta1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7390
  • Płeć: Kobieta
Odp: guz
« Odpowiedź #78 dnia: Marzec 20, 2014, 19:46:47 pm »
mniej niz sam ropien ktory tam siedzi i wyniszcza krola
ale o szczegoly juz trza sicce pytac
[/URL]http://imageshack.us/photo/my-images/191/picola.png/
AS!!!!!

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: guz
« Odpowiedź #79 dnia: Marzec 20, 2014, 19:58:51 pm »
Wgl. się zdziwiłam bo Pan z 35 letnim stażem jako weterynarz operował już szczury i króliki ale mlodsze z ropniem i widziałam ze ma pojęcie o czym mówi ale przyznał się że jest jednym z nielicznych jego króliczych pacjentów w takim wieku....
a SICCA chyba jest zajęta bo już pisałam :)
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company