Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Porady => Choroby => Wątek zaczęty przez: pola w Maj 06, 2012, 22:22:05 pm

Tytuł: Bolące guzki pod brzuchem co to może być? pomocy
Wiadomość wysłana przez: pola w Maj 06, 2012, 22:22:05 pm
Hej,

Bardzo proszę o pomoc, wizyta u weterynarza dopiero jutro a ja się potwornie marwię.

Zobaczyłam u królika ( samica 6 letnia) guzki na brzuszku, prawdopodobnie bolące- królik nie dodaje sie dotykać.
Guzki są podskórne i występują po prawej i lewej stronie brzuszka.

Króliczyca przez 6 lat nie chorowała - dopiero ostatnio dowiedziałam się że weterynarz do którego chodziłam nie znała się kompetnie na królikach to spowodowało m.in. to że króliczyca nie jest sterylizowana.
Jakie macie opinie o klinice małych zwierząt dr. Bielecki?
Bardzo dziękuje za wszelką pomoc
Tytuł: Odp: Bolące guzki pod brzuchem co to może być? pomocy
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 06, 2012, 22:34:38 pm
Moim zdaniem to efekt niesterylizowania kroliczki.
Skoro guzki sa bolace to moze to być nowotwor.
Oczywiscie mam nadzieje że się myle. Trzeba usg zrobic.
Tytuł: Odp: Bolące guzki pod brzuchem co to może być? pomocy
Wiadomość wysłana przez: Sowa w Maj 07, 2012, 13:30:20 pm
To mogą być powiększone węzły chłonne, niestety wskazujące na nowotwór.
Tytuł: Odp: Bolące guzki pod brzuchem co to może być? pomocy
Wiadomość wysłana przez: pola w Maj 07, 2012, 16:26:17 pm
Byłyśmy dzisiaj z Mania u weterynarza na szczęście okazało się że królik ma tylko 1 niedrożny sutek spowodowany urojoną ciążą.
Czeka nas tylko sterylizacja poza tym królik jest zdrowy.
Dziękuje bardzo za wszelką pomoc:):)
Tytuł: Guzki, zgrubienia, zmiany skórne
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Maj 24, 2012, 16:26:48 pm
Dzisiaj przy okazji obcinania pazurow zauważyłam dziwną narośl w okolicach narządów płciowych Tolki. Nie wiem czy to jakaś narośl/guz, czy może chłopięcy 'nabiał'? Weterynarz powiedział, że według niego to samiczka. Co to może być? Skóra jest na tym napięta i łysa. Martwię się  :zaczepia:
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 24, 2012, 16:31:55 pm
Jeśli miejsce nie jest bolesne, guzek nie jest jednoznacznie guzem twardym albo przesuwalnym to zdecydowanie sa to jajeczka :)
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Maj 24, 2012, 16:33:18 pm
A jajka nie powinny być, że tak to ujmę, podwójne? Czyt. takie jakby dwa guzki? Bo to jest jeden.


Aha, to jest tak trochę wyżej, nie między nóżkami tylko tak... no nie wiem jak to ująć. Zaraz spróbuję zrobić zdjęcie
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: karina_tosia w Maj 24, 2012, 16:44:46 pm
kiedy Moja Tosia okazała się chłopcem też była jedna połóweczka mandarynki i moja myśl co to kurcze jest  :hmmm :hmmm :hmmm
a po jakimś czasie ukazały się dwa dorodne klejnociki no i mamy Tośka ale szok był niezły  :wazuup: :wazuup:
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Maj 24, 2012, 18:49:11 pm
Moja Tola na początku była Teodorem :D
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Anne1991 w Maj 26, 2012, 13:15:04 pm
Mam pytanie :)
Od ponad miesiąca jestem szczęśliwą posiadaczką ślicznej króliczki :) Dzisiaj, gdy wzięłam ją na ręce po obydwu stronach (nie wiem jak to profesjonalnie określić :D) ujścia układu moczowego pojawiły się dwie "narośle" symetryczne, w tych samych miejscach...znaczy po obydwu stronach.
Może dla niektórych to głupie pytanie, ale będę bardzo wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedź.
Czy ma to związek z rują?

Z góry dziękuję ;)

Coś mi się wydaje, że mój problem jest podobny.... ;/
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 26, 2012, 13:23:02 pm
Nie z rują tylko z płcią :) Masz samczyka a nie samiczkę :) Zdecydowanie!
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Anne1991 w Maj 26, 2012, 13:33:41 pm
Czyli wychodzi na to, że weterynarz się pomylił...
W takim razie powiedzcie mi kastrujecie lub już wykastrowałyście swoje króliki?
Zastanawiałam się nad tym wcześniej, ale chwilowo chyba straciłam w ogóle głowę. Jestem strasznie zaskoczona...
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 26, 2012, 13:52:49 pm
Kastruje się króliki. Dużo to ułatwia opiekunom jak i przynosi uglę samemu króliczkowi. Popęd, znaczenie terenu, gwałty- to nic dobrego.
Także poleca się kastracje.
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Anne1991 w Maj 26, 2012, 14:15:55 pm
Myślę, że i tak wybiorę się do weterynarza.
Te "guzki" znajdują się niemalże pod łapkami. Przyznam się, że kiedy to dzisiaj zobaczyłam to nieźle się wystraszyłam.
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 26, 2012, 14:40:54 pm
To są jądra na bank :) Wet tu nie pomoże, tego się nie wyleczy hehe :P
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Anne1991 w Maj 26, 2012, 14:58:24 pm
Nie chcę tego leczyć :D Chcę się upewnić.
Ale moja miłość do Loli, która teraz zdaje się być Lolkiem się nie zmieniła :)
To i tak moje małe kochanie :)
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 26, 2012, 15:14:19 pm
Ale moja miłość do Loli, która teraz zdaje się być Lolkiem się nie zmieniła :)

I to najważniejsze :)
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: SremoGirl w Maj 26, 2012, 15:21:21 pm
Ojj, polecam kastrację :P Ja na razie mam nie kastrata (ze względów zdrowotnych póki co nim jest), ale jest tak nieznośny, że masakra. I wcale myśl "im starszy tym mniej będzie doskwierał" się nie sprawdziła :D
Tylko oczywiście takie zabiegi u króliczych wetów, bo taki zwykły (psio-koci) może dać plamę...
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Anne1991 w Maj 26, 2012, 15:30:35 pm
A ja właśnie mam spokój i dlatego też dziwię się, że to jednak facet. Jest kochany i nie psoci. Tylko, gdy ja leżę na dywanie, królik wskakuje na kanapę i stamtąd ogląda telewizje :D
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: SremoGirl w Maj 26, 2012, 15:37:47 pm
U nas jest tak, że popęd przychodzi szczególnie na wiosnę i jakoś na jesień i trwa powiedzmy miesiąc, potem jest spokój. Ale wiem, że Marjaś się męczy i kastracja mu pomoże. :)
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Madzia7 w Maj 26, 2012, 20:30:01 pm
U nas jest spokój, dzięki Bogu! :D Jesli uszatka masz miesiąc i kupiłaś go w zoologu- to wszystkie popędy przed Tobą :D
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Anne1991 w Maj 28, 2012, 19:33:47 pm
Tak więc informacja została dziś oficjalnie potwierdzona.
Z Loli zrobił się Gizmo :D
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Maj 28, 2012, 20:09:50 pm
też mam Lolę :D
Tytuł: Odp: Guz? Narośl? Dziwna gula na brzuszku króliczki
Wiadomość wysłana przez: Anne1991 w Czerwiec 01, 2012, 00:29:29 am
http://dors-mon-ange.blogspot.com

Adres mojego bloga na, którym możecie zobaczyć Gizma i pierwszy post o nim :)
Tytuł: Guzki, zgrubienia, zmiany skórne
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Styczeń 16, 2014, 21:57:22 pm
 :(

Witajcie jeżeli podobny watek już istnieje prosze o przeniesienie, a więc zacznę od początku. Podczas wizyty kontrolnej i weterynarza, kiedy go badał zauważył przy prąciu duży guz (wielkości orzecha) ja go nie biore na ręce bo się nie daje więc tego nie widziałam :((. Powiedział że jest on nieoperacyjny a królikowi on nie przeszkadza bo ani go przy dotykaniu nie boli załatwia się normalnie więc zaproponował on  zastrzyki z JADU TARANTULI sama nie jestem przekonana czy spotkaliście się z tym? W sumie nie mam innego wyjścia król ma 10 lat jest kastrowany szczepiony ale ma również problem z serduchem i operacja mogła by zakończyć się tragicznie...
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Styczeń 16, 2014, 22:18:29 pm
Ja spotkałam się z zastrzykami z jadu tarantuli :) Ale u kotów.
W jakim miejscu jest ten guz? I skąd weterynarz wie, że to nie jest np. tłuszczak?
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Styczeń 16, 2014, 22:49:56 pm
nic nie mówił o tłuszczaku a jak go rozróżnić? za tydzień mam iść na kontrole więc może to zasugeruje... guz jest przy prąciu
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 19, 2014, 20:54:28 pm
był w okolicy penisa teraz dostał przerzutu na szyje wielki jakby miał wole jest twardy jak piłka tenisowa.... jutro jade z samego rana do weta, najdziwniejsze jest to że wczoraj go nie miał naprawde nie mogę w to uwierzyć więc to raczej nie jest tluszczak.... ale dlaczego w takim miejscu tutaj problem z myciem dupki a teraz może się udusić .....

a jak mi powie żebym go uśpiła to co mam zrobić :(
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 19, 2014, 20:57:54 pm
a jak mi powie żebym go uśpiła to co mam zrobić
zmień weta. Poszukaj na forum polecanych wetów w twojej okolicy i do takiego się udaj. Eutanazja to zbyt poważna sprawa aby zufać jednemu wetowi.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 19, 2014, 21:04:26 pm
dziękuje też wydaje mi się że może jeszcze żyć :)
więc tak wet. wcześniej powiedziała mi że jest nieoperacyjny (umieszczenie) leków jako takich nie ma można zmniejszyć zastrzykami, a nawet jeżeli ten na szyji da się usunąć to nie przeżyłby ze względu na wiek i na to że ma chore serduszko (z lewej strony slychać szmery)

więc co innego może mi poradzić... czekać aż się udusi? :(

p.s jest jeszcze Pan Brodzikowski drogi ale uratował mojego psa więc i jego odwiedze jutro :)
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: emilia w Marzec 19, 2014, 21:19:26 pm
Orlosia wejdz na strone SPK i zobacz polecanych króliczych wetów w różnych miejscowościach bo
psio koci weterynarz nie musi znac się na leczeniu królików ....i często sie nie zna :(
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 19, 2014, 21:23:33 pm
Zrób, proszę, zdjęcie tego guza i wrzuć na forum. Chciałabym zobaczyć, gdzie i jak duży jest.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Integra w Marzec 19, 2014, 21:47:42 pm
Kiedy zrobił się ten guz na szyi? Z dnia na dzień czy rósł stopniowo. Niech ktoś bardziej kompetentny mnie poprawi, jeśli palnę głupotę, ale chyba guzy i to duże nie pojawiają się z dnia na dzień.

Co do wieku króla jako przeciwwskazania do operacji, to powiem Ci, że mój w wieku lat dziewięciu (dodatkowo zdechlak - ileśnascie razy sparaliżowany) miał rwane zębiska i żyje i ma się dobrze, więc dużo zależy od kompetencji weterynarza. 

Może pojedź do typowo "króliczego" weterynarza, bo, nie umniejszając oczywiście niczyjej kompetencji, to że ktoś jest świetny w psach i kotach nie oznacza, że wiem jak leczyć króliki.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 19, 2014, 22:18:17 pm
Tzn. nie powiedziała mi nic o uśpieniu tylko boje się że to zrobi ale wtedy pójde do kogoś innego, dziekuje :)
własnie ten na brzuchu stopniowo (teraz stoi już w miejscu) a ten na szyji? od razu ;ooo tzn. on jest niedotykalski i nie biorę go na ręce, wczoraj wieczorem go karmiłam i miziałam i nic nie wyczułam dzisiaj wróciłam późno do domu i siostra to odkryła. Ma duuuuży apetyt i to nas troche ratuje (nie ma cukrzycy badałam go w lutym)

Zdjęcia trochę kiepskie ale widać jego usta i te "wzniesienie to własnie to"
aaaa i uprzedzam skoki ma mokre bo mu codziennie musze je myć (nie dba już o to) a ta wydzielina to własnie z tego guzka na brzuchu, wcześniej też jej nie miał i nie są to jądra bo był kastrowany :)


 http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/95ce9d0ad5e6ba93.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4d1f3ea85ee555c5.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cdca1f28f14b68c1.html


najgorsze jest to że ja zdaje sobie sprawe że nie będzie wiecznie zył i tak ma super wiek (w czerwcu będzie mu leciał 11 rok jak jest u nas) ale myślalam że odejdzie w nocy we śnie a boje się dzisiaj iść spać bo może się udusić i baaardzo cierpieć niewiem mam wyzuty sumienia żałuje że dziś rano nie zrobiłam "przeglądu" :((((
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 19, 2014, 22:21:35 pm
p.s on jest u mojej siostry w pokoju na zdjęciu jestem w masce bo mam alergie i jak wyciągam go z klatki to zawsze zakładam bo raz już się dusiłam i na pogotowiu wylądowałam .... ale przecież z tego powodu nie oddam króliczka :))))
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Integra w Marzec 19, 2014, 22:52:27 pm
Jak rozumiem z tego guza na brzuchu, tego pierwszego który się pojawił u niego, wypływa jakaś wydzielina tak?? Czy to jest ropa czy coś innego??

Ten drugi guz, ten na szyi, jest umiejscowiony dokładnie gdzie - tzn. czy pod brodą, na policzku czyli w okolicach jamy gębowej, czy typowo na szyi?? To ważne, bo jeśli ta pierwsza opcja, to mi to ropniem zalatuje. Czy króliczek miał kiedykolwiek badane zęby??
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 19, 2014, 23:10:26 pm
tak bialo zolta ciecz mozliwe ze sie posiusial ale to juz jutro zbadamy.... guz jest na szyji z boku z lewej strony, zeby mial przycinane bo ma krzywy zgryz i przednie mu sie nie scieraja ostatnio w lutym
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Integra w Marzec 20, 2014, 00:09:38 am
Rozumiem. Czy podczas badania zębów weterynarz używał otoskopu, bo bez niego wiele się nie zobaczy jeśli chodzi o stan zębów innych niż siekacze?? Mam jakieś takie podejrzenie co do ropnia.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 20, 2014, 00:18:44 am
Na zdjęciach nic niestety nie widać. Pierwsze co pomyślałam, czytając o dziwnym guzie na szyi, to ropień. Zmieńcie weta.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 06:18:12 am
dzisiaj to zasugerujemy....po rozmowie z rodzina kategorycznie niezgadzamy sie na jego uspienie bedziemy walczyć odwiedzimy naszego weta i pojedziemy do drugiego....bardzo dobry alez elza do niego niechodzilam...bede informować was....ALE KROL ZACHOWUJE SIE TAK JAK DAWNIEJ ;););););););););););) APETYT ITP.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 20, 2014, 07:53:46 am
Orlosiu, uważam, ze powinnaś pojechać do króliczego weta. W Zielonej Górze jest polecana wet dr Anna Ryś http://lecznica.info/
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 13:29:56 pm
Joac.... nie mam do tej Pani zaufania.... byłam u niej z żółwiem bo podobno też u nich jest specjalistą, był zdrowy silny i duży, pojechałam do niej bo po wybudzeniu ze snu zimowego przez 2 tygodnie nie chciał jeść.... dostał zastrzyk wzmacniający ok.18 a o 21 już go z nami nie było...
Ale oczywiście na pierwszy ogien idzie wet. który Elze prowadzi od początku, później wet. który uratował mi psa (też specjalizuje się w gryzoniach, jest na Brzeziu) i następnia Pani dr Ryś bo jeden błąd nie może jej przekreślić :)))

-------------
edit. noc upłyneła spokojnie, właśnie czekam na siostre i na 17 jesteśmy w gabinecie...wczesniej niestety nie damy rady :(((
BARDZO SIĘ BOIMY, I sama uwierzyć nie mogę jak to szybko postępuje...
a zdjęcia niestety są jakie są, on jest straszny "niedotykalski" i na kolanach bardzo się stresuje, a jednak jest jeszcze żywiołowym dziadziusiem i na wybiegu bym go nie uchwyciła :D
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 20, 2014, 13:35:08 pm
trzymam za was kciuki  :przytul
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 13:40:08 pm
a moze wrocław??? jest tam dr dziwak i dr piasecki, w bytomiu masz synergie i dr Marte *forumowa sicca), ew warszawa- i dr procyszyn (chirurg) oraz dr wojtyś (interna)_
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 14:01:40 pm
Dziękujemy za trzymanie łapek i kciuków :))

MARTA1984 w ostatecznej ostateczności bo to wiąże się z kilkugodzinną podróżą, męczeniem króla który stresuje się każdym wyjściem do pobliskiego weta. a że ma chore serce boje się że może coś się zadziać, ale nie wykluczamy takiej możliwości. Bo eutanazja dopóki da się coś zrobić nie wchodzi w gre! :) a do forumowej "sicca" napisałam pw z proźbą o zapoznanie się z tematem ale gdzie jest Bytom :D
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 14:08:59 pm
na ślasku:)
jak padnie na wawe macie tu tez vetkardie która mogłaby pomoc ustabilizowac zwierza sercowo do ew zabiegu
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: dori w Marzec 20, 2014, 14:09:24 pm
Bliżej masz do Poznania .Pociągiem  to tylko około 2 godzin. Wsiadasz o   7.05 a o 9 jesteś w Poznaniu. Tylko musisz się dowiedzieć gdzie i do kogo w Poznaniu chodzą forumowicze. A nie bój się króliki nie stresują się aż tak bardzo.Inter City jeszcze szybciej
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 14:11:25 pm
dori a znasz super weta w poznaniu bo ja nie bardzo
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 14:16:10 pm
sobote ew. mamy wolną auto jest więc do poznania moglibyśmy autostradą pojechać jeszcze szybciej, wieczorem będę pisała co powiedzieli.... tylko jak bym miała już jechać to chciałabym znać dr i zadzwonić do niego przed :) może polecicie? i fajnie jakby miał tą vetkardie....

DORI cieszy mnie to że aż sprawdziłaś jak jeżdżą pociągi naprawdę nie spodziewałam się takiej pomocy ogromnie dziękuje wam :****


p.s sama pluje sobie w brodę że tak się stało, jeżeli to nasza wina to nie wybaczę sobie tego... bo przez co innego takie guzy powstają :( 
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Integra w Marzec 20, 2014, 14:17:39 pm
Transport i ewentualna pomoc w nim zawsze się znajdzie. A do Sicci ostatnio Iskra ze Szczecina jechała z królikami. Może będę stronnicza i w ogóle, ale Marta (Sicca) to jedyna osoba w której ręce bez stanu podzawałowego oddaje Niuta.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 14:19:12 pm
orlosia jak jechac juz specjalnie do weta wybierz sicce, wroclaw, wawe, kraków lub lublin
poznań z wetów nie słynie.....

co do vetkardii- od maluchów jest tam dr kraszewska
zajmują sie tylko i wylacznie corobami serca i płuc i koniec- wiec znaja sie bardzoooo dobrze na tym co robią i sprzety tez maja niezle
nie zapluwaj brody- to nei wasza wina- robisz co mozesz
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 15:10:54 pm
Od zdam się na was :) Wrocław troszkę dalej mi się wydaje... ale mam tam brat więc zna miasto i w razie konieczności nas poprowadzi po mieście (:

edit: z ostatniej chwili wyczyścilam mu porządnie klatke i kuwete (bo do niej tylko się załatwia) teraz schnie na balkonie a królik biega, umyłam mu tez dupke przy okazji i tak, z guza koło dupki sączy się coś, a o wczorajszym guzie ne szyji z lewej strony co pisałam teraz jest taki sam z prawej ;ooo czyli możliwe szybko mógł się powiększyć.... czyli pocieszające dla mnie jest to że być może to ropien tylko a czytalam że da się go oczyścić itp. już się nie mogę doczekać 17 :(((
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 15:14:30 pm
a sicca odpisala?
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 15:20:02 pm
niestety nie :(((
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: emilia w Marzec 20, 2014, 15:23:31 pm
dla mnie jest to że być może to ropien tylko a czytalam że da się go oczyścić itp. już się nie mogę doczekać 17 mutny((

ropnie tez są niebezpieczne dla królika bo często wracają...
Najwazniejsze żeby leczyć u odpowiedniego weta...Marta ma racje jedz do Bytomia,Wrocławia czy Warszawy i ratuj uszaka!
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Marzec 20, 2014, 15:25:15 pm
Guz nie daje przerzutów w dzień lub tydzień więc wygląda na ropnia tym bardziej że pękło i coś się sączy.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 15:32:04 pm
EMILIA jasne że będziemy o niego walczyć ale ograniczają nas finanse przy możliwym dłuższym intensywnym leczeniu (wyjazdy, operacje itp.) wszystko teraz kalkulujemy i postaramy się zrobić co w naszej mocy
SENSEJ właśnie myslalam że to przerzut, bo już wcześniej dostał na brzuchu tyle że on się nie powiększa ciągle taki sam, a teraz ten na szyji wczoraj jeden dziś kolejny przekonały mnie że to ropień może być

Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 15:34:20 pm
niestety ciężko zrobić zdjęcie ale ma coś podobnego na szyji (tutaj na zdjęciu jest wole :) )    https://www.google.pl/search?q=guz+na+szyji+kr%C3%B3lika&client=firefox-a&hs=Ghf&rls=org.mozilla:pl:official&channel=sb&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=7vsqU7zvM4XRtAbpooHADA&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1252&bih=610#channel=sb&q=wole+n+szyji+kr%C3%B3lika&rls=org.mozilla:pl:official&tbm=isch&facrc=_&imgdii=_&imgrc=xo97hsBcTbsx7M%253A%3BCYVN6VKsQSVW5M%3Bhttp%253A%252F%252Fm.ocdn.eu%252F_m%252Fb84a68f918d344d85a5b1a2ee9d4cbf0%252C62%252C37.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fzapytaj.onet.pl%252FCategory%252F010%252C019%252F2%252C25187014%252CCzy_moj_krolik_ma_nadwage_.html%3B400%3B267 a on ma troche większe i po bokach dwa guzy wyczuwalne są twarde i nic się narazie nie sączy...
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 20, 2014, 15:34:55 pm
Cokolwiek postanowisz, dawaj znać. Może jakoś będziemy mogli pomóc - a na leczenie królika zawsze możesz zrobić tutaj giełdę - wystawić jakieś rzeczy na sprzedaż, zawsze coś uzbierać. Sporo osób tak robi, gdy potrzebuje pomocy finansowej.
Trzymamy kciuki :przytul
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 15:36:36 pm
boże moja babcia mnie zabiła pytaniem "czy warto go operować leczyć męczyć itp. skoro i tak długo nie pożyje"
O_/_/ słów mi zabrakło
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 20, 2014, 15:39:33 pm
Jeśli ma 11 lat, to jeśli chodzi o długość życia babcia ma trochę racji. Acz tylko trochę. Najważniejsze, by obejrzał to ktoś kompetentny - wtedy będziesz mogła ocenić, czy i jakie są szanse na jego dalsze komfortowe życie.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 15:41:33 pm
jak sie martwisz o finanse to chyba wybralabym Marte czyli synergie w Bytomiu
warszawa dobra ale bardzo droga
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 15:43:32 pm
BOSNIAK no własnie data jest troche przekłamana w maju 2003 roku dostałam go od mamy już jako "podrostka" ok. 6 ms do 1 roku....
podobno był trzymany cały czas w klatce i dlatego do tej pory jest troche dzikusek ale takiego go własnie pokochałam :(( mam nadzieję że w Sulechowie mając dwóch wetów. któryś chociaż odpowie mi na te pytania jeżeli dadzą mi nadzieję to jedziemy dalej narazie jestem przy Wrocławiu. Ale teraz znowu myśle jak się nacierpi po ew. operacji.... ahhh
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 15:45:10 pm
czyli moze miec blisko 12 lat?!!! wiek piekny ale w jego swietle troche sie boje o zabieg...
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 15:45:45 pm
Bytom aż 391.7km
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Marzec 20, 2014, 15:47:30 pm
Cokolwiek byś nie zdecydowała, pewne jest, że nie może sobie chodzić z guzami wyrastającymi znikąd z dnia na dzień.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 15:48:33 pm
tak, nasza Pani wet. powiedziała że może tak ładnie się trzyma bo był kastrowany i regularnie szczepiony ale należy się cieszyć że było mi dane dorastać razem z nim i uczyć się odpowiedzialności, zwykłe króliki by ktoś powiedział ale naprawdę one są wyjątkowe. Niestety ale nie każdy właściciel może się tak długo cieszyć z obecności futerka w domu.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 15:51:52 pm
BOSNIAK spokojna Twoja nie dam zwierzakowi cierpieć (chodz szczerze mówiąc na takiego nie wygląda)
a czy ktoś może mi powiedzieć czy czyszczenie ropnia jest pod narkozą? i jest traktowane jako zabieg czy operacja....
w sumie nie powinnam teraz tutaj ciągle pisać, idę poprzytulać się do Elzy :)) wieczorem będę mam nadzieję wszystko wiedziała :) i mam nadzieję że ja i mój czarnulek damy rade :)

dziekuje za wsparcie :**
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Integra w Marzec 20, 2014, 16:18:29 pm
Zawsze można pomyśleć nad zorganizowaniem transportu z wrocławia do bytomia, jeśli mogłabyś króliczka do wrocławia przywieść, często gęsto forumowicze jeżdżą na różnych trasach, a akurat wrocław - bytom wydaje mi się do ogarnięcia organizacyjnie.

Bo najważniejsze jest dobro uszatych i uważam, że po to tu jesteśmy, żeby sobie pomagać wzajemnie gdy coś zagraża zdrowiu i życiu naszych futrzaków.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 16:19:59 pm
integra dobrze prawi
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 16:25:35 pm
dziekuje <3
dziś postaram się o prześwietlenie tych guzów (bo jak inaczej to nazwać :P ) bo przeczytałam w innym temacie na tym forum że to jest podstawa do ew. operacji
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Marzec 20, 2014, 16:32:30 pm
jedziemy dalej narazie jestem przy Wrocławiu.
gdybyś czegoś potrzebowała na miejscu to daj znać ;)
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: emilia w Marzec 20, 2014, 16:38:03 pm
Orlosia królis musi być pod opieką dobrego weta...czas się liczy....bo sprawa będzie sie pogarszac i coraz mniejsze szanse żeby uszaka uratować...weterynarz powienien ci powiedziec jakie badania zrobić i działać...
nic nie da ci prześwietlenie jak nie będzie wdrożone odpowiednie leczenie uszaka...
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 19:26:51 pm
jesteśmy po.... zrobiliśmy rundkę po lekarzach. Więc opisze po kolei.
U dr Szymczak zrobiliśmy badanie "ultrasonografem?" stwierdziła że są to zmiany nowotworowe z przerzutami, zadzwoniła do swojego znajomego aby zrobił mu prześwietlenie aby to sprawdzić.... powiedziała że jeżeli to guzy to nie ma ratunku praktycznie żadnego.
U dr Brodzikowskiego zamiast zleconego RTG (w pozycji bocznej) zrobił punkcje, ten koło prącia jest "skostniały" jak kamień (i dzięki czemu łatwy do usunięcia) ten pod brodą tak jak myślałyście to ropień od prawdopodobnie zęba.... wyczyścił go i wysłał z zaleceniami do pierwszej dr (opisze je później :) )... ona podała mu zastrzyk z jadem tarantuli który za zadanie ma za zadanie zmniejszyć wzrost.
Dostałam nastepujące zlecenia:
*pierwsza opcja OPERACJA, przed tym badanie (ropy?) hmmm... aby ustalić który antybiotyk mu podawać, musiałabym podpisać klauzule że jestem powiadomiona o wysokim ryzyku. Po badaniu serca wszystko staneło pod znakiem zapytania....
serce słabe, wiek duży.... ryzyko wielkie, najgorsza byłaby rekonwalescencja bo to dwa baaardzo duże ropnie do usunięcia i może przedłużyć mu życie cały ten zabieg o ok.3 miesiące, dodatkowo ropień umieszczony pod brodą stwarza wysokie ryzyko usunięcia bez powikłań. Czy warto go męczyć? zostaliśmy poinformowani że może nie przeżyć samej narkozy lub że będą go reanimować a koszta nie są małe. Do jutra mamy się zastanowić
* druga opcja bardziej zapobiegawcza, że póki dobrze funkcjonuje tak jak teraz czyli prawidłowo oddycha, ma apetyt, podawać mu co tydzien zastrzyki, wyciskać ropę z pod brody i czekać... tak na koniec. A jeżeli będzie mu to utrudniać wtedy eutanazja.

Wet. powiedział że gdyby miał 5-6 lat nalegał by na nas tą operacje teraz to za duże ryzyko aby nas namawiać.

przepraszam że tak obszernie ale inaczej nie umiałam, i proszę nie krytykujcie podjętej decyzji jeżeli nie wybierzemy pierwszej opcji. Moja mama mówi wyraźnie że się nie zgadza a tak naprawdę nie będę ukrywać że to ona płaciłaby za wszystko...
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 20, 2014, 19:31:46 pm
Gdyby to był mój królik, wybrałabym opcję nr 2. Król póki co czuje się nieźle, a przecież o to chodzi. Nie czarujmy się, nie będzie długo żył, ale to silna bestia, skoro przeżył już tyle lat i praktycznie nie chorował, więc ma szansę jeszcze trochę wytrwać w miarę dobrym samopoczuciu. Wg mnie opcja nr 1 byłaby niepotrzebnym maltretowaniem zwierzęcia na ostatnim odcinku jego życia. Nie sądzę, żeby ktoś z nas chciał takiego losu dla swego zwierzaka czy siebie.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Marzec 20, 2014, 19:32:40 pm
Zgadzam się z joac.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 19:44:29 pm
ja tez bym 2 wybrala
oczyscic ropnie, podawac celowany antybiotyk, wzmacniac odpornosc i samego pacjenta i czyms tam dzialac na tego guza
niby mozna we wziewce guza usunac ale pojecia nie mam czy w takiej lekkiej narkozie chore zeby sie da zalatwic, zreszta jak sie oczysci ropien i bedzie zaleczac stan zapalny powinien sobie radzic jakos


trudna decyzja
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 19:45:26 pm
JOAC to samo moja mama powiedziała

a czy nakłuwanie ropnia i wyciskanie aby zmniejszyć ciśnienie i ew. pęknięcie, bardzo męczy króliki?
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 19:46:47 pm
mniej niz sam ropien ktory tam siedzi i wyniszcza krola
ale o szczegoly juz trza sicce pytac
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 19:58:51 pm
Wgl. się zdziwiłam bo Pan z 35 letnim stażem jako weterynarz operował już szczury i króliki ale mlodsze z ropniem i widziałam ze ma pojęcie o czym mówi ale przyznał się że jest jednym z nielicznych jego króliczych pacjentów w takim wieku....
a SICCA chyba jest zajęta bo już pisałam :)
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Integra w Marzec 20, 2014, 19:59:46 pm
Trudny wybór. Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. Chyba opcję pierwszą, nie wiem.

Wiem za to jedno, że ropnia nie nakłuwamy i nie wyciskamy, bo to nie pryszcz. Raczej nacięcie i czyszczenie.

EDIT: kiedy pisałaś do Sicci??
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 20:22:00 pm
wczoraj wieczorem na PW....
ale własnie nacięcie i oczyszczenie przy brodzie jest szalenie ryzykowne... i też nawet nie ma gwarancji że uda się całego usunąc
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: emilia w Marzec 20, 2014, 20:23:55 pm
ropnia nacina weterynarz i oczyszcza....nie slyszałam o żadnym wyciskaniu.....
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Integra w Marzec 20, 2014, 20:30:17 pm
Inaczej niż przez nacięcie go nie wyczyszczą. Dlaczego zdaniem weterynarza jest to ryzykowne?

Co do Sicci - dużo pracuje, ale na pewno odpisze.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Marzec 20, 2014, 20:39:01 pm
Dlaczego zdaniem weterynarza jest to ryzykowne?

Ropień jest rodzajem torbieli ,teoretycznie jak zaczyna się to ruszać to zakażenie może się szybciej rozprzestrzenić, jakoś innego zagrożenia nie kojarzę.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 20:47:52 pm
Chociażby na jego umiejscowienie ale to sprawa drugorzędna. Chodzi o jego ogólny stan zdrowia i wiek! dlatego cała ta operacja to wielkie ryzyko... wyciskać też go nie będziemy bo tego się nie robi, dzwoniłam przed chwilą do wet. i źle ją zrozumiałam :) dzisiaj zrobili punkcje i dlatego spuścili troche ropy :)
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Marzec 20, 2014, 21:20:15 pm
Już jestem i przyznam - nieco zaskoczona.

1) Twój królik ma chore serce - na podstawie jakich badań? Jaka to choroba? I jaki był wynik UKG ewentualnie EKG? Przy salwie z karabinu maszynowego, jakim jest bicie serce królika są nikłe szansę na jakąkolwiek diagnozę poprzez osłuchiwanie..
2) Poprzez USG lekarz NIE ma prawa nazwać guza nowotworem, a na pewno nie złośliwym. Ono służy do oceny tkanek, stopnia ich ukrwienia, funkcji narządu. Jasne, znajdziesz na nim kamień, niedrożność, wgłobienie etc. - ale na pewno nie nowotwór! Do tego służy badanie histopatologiczne, na wynik którego czeka się o wiele dłużej niż parę minut. A cechy złośliwości to: zazwyczaj szybki wzrost, brak torebki, nacieczenie tkanek, wrastanie doń naczyń, obecność przerzutów i wznowy po usunięciu oraz odmienna budowa histologiczna.
3) Ropni się nie nacina, nie nakłuwa, nie robi punkcji i nie wyciska.  (to nie jest potrzebne do diagnozy). Ropnie się oczyszcza (podczas zabiegu i codziennie w domu), torebkę ropnia wyszywa oraz wdraża się odpowiednie leczenie farmakologiczne. Do tego usuwa się przyczynę = ząb/zęby. Takie czynności wykonuje się w narkozie, po uprzednim badaniu krwi, konsultacji kardiologicznej (gdy uszak tego wymaga) oraz RTG (minimum 4 płaszczyzny). 75% ropni jest pod brodą. Są tam naczynia, nerwy, ślinianki, węzły chłonne.. tylko, że jak dotąd nie spotkałam się z tym, żeby któryś mój pacjent przeżył to jako "szalenie ryzykowne". Nic nikt nie uszkodził. Są gorsze miejsca ;)
4) Wiek nie oznacza, że nie można mu pomóc, wymusza niejako jednak odpowiednie badania, które określą, czy uszak kwalifikuje się do zabiegu/leczenia czy też nie ;)
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 20, 2014, 21:28:44 pm
SICCA dziekuje za odpowiedź, jednak chcę zrobić wszystko co w moich siłach, ale po tym co piszesz pokazują mi się dolary w oczach... wiem to straszne określenie ale jestem uzależniona od rodziców i wiem że to o czym piszesz musiałabym już wykonać albo u Pani albo w wyżej wymienionych lecznicach :)
co zatem mogę zrobić Pani zdaniem tutaj na miejscu? może to chore co napisze i wykracza to poza Pani obowiązki ale czy jest możliwość telefonicznej konsultacji z moim weterynarzem?
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 20, 2014, 22:16:42 pm
Zaufaj Marcie i zgodz się na to co ci proponuje a zedrzec z ciebie nie zedrze tej cechy businesswoman wciaz nie rozwinęła...
Dużo wiecej placisz za te badania u siebie
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Marzec 20, 2014, 22:21:17 pm
Tak na prawdę uszak potrzebuje konkretnej diagnozy. Najważniejsze są dwie rzeczy: badanie krwi  (około 60-80 zł i teorie typu: "królikowi jest bardzo trudno pobrać krew" są nieprawdziwe, to zajmuje średnio 30-60 sekund) oraz wynik histopatologii guza (nie wiem jak w Twojej okolicy, u mnie, tj. na Śląsku u histopatologa 25 zł). Jeżeli faktycznie okaże się złośliwy - to rzeczywiście warto zastanowić się nad zapewnieniem opieki paliatywnej królikowi. To taka baza do dalszego postępowania.

Co do konsultacji - trudno mi dyskutować z lekarzem, którego nie znam. Inaczej, gdy rozmawiam z innym "zakróliczonym" wetem, np. dr Dziwakiem czy dr Ziętkiem i wspólnie przedstawiamy swoje punkty widzenia czy wymieniamy wnioski.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 23, 2014, 19:40:06 pm
Gdyby to był mój królik, wybrałabym opcję nr 2. Król póki co czuje się nieźle, a przecież o to chodzi. Nie czarujmy się, nie będzie długo żył, ale to silna bestia, skoro przeżył już tyle lat i praktycznie nie chorował, więc ma szansę jeszcze trochę wytrwać w miarę dobrym samopoczuciu. Wg mnie opcja nr 1 byłaby niepotrzebnym maltretowaniem zwierzęcia na ostatnim odcinku jego życia. Nie sądzę, żeby ktoś z nas chciał takiego losu dla swego zwierzaka czy siebie.

i podjęliśmy decyzje, nie operujemy.... post wyżej jest dobrym wytłumaczeniem dlaczego tak postąpiliśmy ...
możecie mnie potępić że nie walcze o Elze... walcze! jeżeli je bryka i nic go nie boli (tak jest teraz) to cieszymy się każdą chwilą z nim, nie jest powiedziane że uda się przez zabieg usunąć całego ropnia a lat mu niestety nie odejmiemy....
pozostają nam co tygodniowe wizyty w lecznicy, kontrola i zastrzyki... 
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Marzec 23, 2014, 19:54:20 pm
To chociaz sprobujcie odciagnac rope... plukac antybiotykiem..
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 23, 2014, 20:07:47 pm
tak miał to w piątek robione, ale tutaj ktoś mi napisał że tak się nie powinno robić. jednak mu to pomogło, ropniak jest o wiele mniejszy :) ale sama mu tego robić nie będę jeżeli już do tylko nasza Pani dr :)  wiem że będzie się powiększał, ale mam nadzieję że "skamienieje" tak jak ten pierwszy... wiem że to nie jest rozwiązanie na lata ale cieszymy się każdym dniem z nim spędzonym bo widać że się starzeje.... pyszczek ma cały siwy, daje się na ręce brać i jak się zdenerwuje nie tupie już skokami... ahhh jak ten czas nieubłaganie leci :(
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 23, 2014, 20:09:01 pm
a on przypomina mi jeszcze o moim pierwszym króliku Kubusiu którego już od 10 lat nie ma... a kiedyś razem kicali po dywanie ... niesamowite
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: joac w Marzec 23, 2014, 20:20:17 pm
Ja Cię absolutnie nie potępiam; rozumiem. Myślę, że uszak może jeszcze pożyć przy takiej opiece paliatywnej.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 23, 2014, 20:48:37 pm
Dziękuję.... ale chcemy walczyć o jego zdrowie i życie.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Marzec 23, 2014, 20:50:56 pm
Dziękuję.... ale chcemy walczyć o jego zdrowie i życie.
Oprzyj ja zatem proszę na wynikach badań, o których pisałam. Jeżeli podejmujesz się opieki doraźnej nad swoim uszakiem, to musisz wiedzieć jak ona ma wyglądać..
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 23, 2014, 21:00:29 pm
Sicca, nie będę Ciebie cytowała ani podawała Twoich danych, ale w czwartek to wszystko co napisałaś zasugeruje wetowi... bez urazy oczywiście :)) może coś więcej zrobimy wtedy a nie tylko biedne zastrzyki z jadu :)
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 23, 2014, 21:03:07 pm
tylko że to nie jest żaden nowotwór z przerzutami jak myślałam wcześniej a ropniaki (to tak apropo co pisałaś wyżej :) ))
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 23, 2014, 21:16:01 pm
Orlosia jak ropnie to lepsza opcja przeciez
A to przy ogonie skostniale to. Guz czy co?
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Marzec 23, 2014, 21:40:15 pm
wiem że to nie humanitarne, ale pojechaliśmy wtedy w piątek do tego drugiego weta na RTG a ona ogolił "guzy" królowi i zrobił punkcje... z tego koło brody wystrzeliła śmierdząca ropa.... a tego przy ogonie nawet nie dało rady ruszyć twardy jak kamień, i powiedział że to stary ropień (fakt miał go już od stycznia) a że nie rósł i mu nie przeszkadzał to nic wielkiego oprócz obserwacji nie robiliśmy
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Marzec 23, 2014, 23:18:52 pm
Jak ropniak jest na brodzie tzn problem zebowy.,. Jak sie ropa wgryzie w kosc to uszol bez plukania tego moze przestac jesc... a jak przestanie jesc to bedzie jeszcze wiekszy problem :/

Trzymam kciuki za wizyte...
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Lipiec 24, 2014, 23:23:52 pm
Witam, a więc guza już nie ma... wysechł po maści ihtiolowej (?).... ale Elza z dnia na dzień słabnie, w czerwcu pojawiły się trudności z odparzeniami skoków więc mycie smarowanie itp. i tak codziennie... potem utraty równowagi potrafił się potknąć i nie miał czasami sił sam wstać więc ciągle go doglądaliśmy i pomagaliśmy, dostał tabletki dzięki którymi odżył oraz proszek do rozrabiania aby uzupełnił mikroelementy (nie pamiętam nazw i nie jestem w stanie ich sprawdzić)....
i dnia 8 lipca nastapiło nasze pożegnanie chyba ostatnie :((( .... wyleciałam z PL z królem została mama i siostra wszystko aż do dziś było super... dostałam telefon że jest źle przestał jeść i zrobił się zimny... wet. dał mu kroplówkę i powiedział aby rozważyć uśpienie... moja siostra strzykawką go karmi... jest już jak roślinka prawie, słabnie mu też serduszko... co zrobić mam? jestem załamana nie mogę go przytulić widzę go tylko na skype bidulek.... powinniśmy pozwolić mu odejść?
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Lipiec 25, 2014, 00:13:00 am
Jeśli nie ma szans na szybką diagnozę jego stanu u króliczego weta, to tak, moim zdaniem powinniście pozwolić odejść mu bez bólu.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Lipiec 25, 2014, 00:22:54 am
Szybka diagnoza? starość... wiek niestety zrobił swoje czasu nie zatrzymamy... boli jak niewiem co że nie mogę być teraz ze swoim przyjacielem :(
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Lipiec 25, 2014, 00:33:44 am
Nie chodzi o diagnozę "na oko". Królik nie był zdiagnozowany porządnie odnośnie tamtego guza bądź ropnia, tak? Może to był nowotwór i jest przerzut. Albo ropnie. W jakim wieku królik jest?
Jeśli nie ma możliwości dotarcia do weterynarza znającego się na królikach nie ma sensu go dalej męczyć jeśli obecny weterynarz nie może nic już pomóc.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Lipiec 25, 2014, 08:12:41 am
Jak jest zimny to wpadł we wstrząs, w takim wypadku pierwsze leczenie jest objawowe.
Ogrzewanie, płyny i glukoza, (leki uspokajające, przeciwbólowe)  dopiero później leczy się przyczynę ale skoro nie wiadomo gdzie ona jest...
Więc proponuje termofor i dopajanie kubusiem* ... ciepłym.
*albo czymś innym tego pokroju.
** jest jedno ale, jeśli coś go boli to po ogrzaniu na pewno zacznie go bardziej boleć , we wstrząsie już "mało się kuma"


Ja też bym chyba królika nie męczył, chociaż na odległość to sobie można...

Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Lipiec 25, 2014, 08:43:46 am
królik ma 11 lat... z tym termoforem to dobry pomysł, dostał glukoze itp. dostaje z tego co wiem przeciery z marchewki i jabłka ze strzykawki
dotarcie do króliczego weta jest chyba niemozliwe, niewim zadzwonie i podpowiem to siostrze....

a co tamtego guza to był ropień
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Lipiec 25, 2014, 08:50:23 am
Naturalna śmierć też "tak" wygląda.... tylko wylewy czy zawały są szybkie, w większości odchodzi się powoli...  czasami nie wiadomo czy pozwolić czy nie, czy karmić na siłę czy nie... nie wiadomo czy go coś boli czy to "ot starość".
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Lipiec 25, 2014, 11:19:44 am
Dopajanie soczkiem "kubusiem".... Sensej, skąd ty to wytrzasnąłeś? Karmiłeś kiedyś tak królika zwłaszcza umierającego?
Od gerberków zdarzają się biegunki, a co dopiero od "kubusiów"- które i wśród ludzi mają opinię soczku "na ładną kupkę" i "jak za dużo to biegunka"!
To jest moim zdaniem cholernie szkodliwa rada, bo ktoś zrozpaczony tego posłucha a potem mu królik zejdzie w tempie błyskawicznym.


Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Lipiec 25, 2014, 11:30:44 am
Dopajanie soczkiem "kubusiem".... Sensej, skąd ty to wytrzasnąłeś? Karmiłeś kiedyś tak królika zwłaszcza umierającego?
Od gerberków zdarzają się biegunki, a co dopiero od "kubusiów"- które i wśród ludzi mają opinię soczku "na ładną kupkę" i "jak za dużo to biegunka"!
To jest moim zdaniem cholernie szkodliwa rada, bo ktoś zrozpaczony tego posłucha a potem mu królik zejdzie w tempie błyskawicznym.




Gerberkami karmiłem co najmniej 2 dni i jak kupy nie było tak nie było :P , wiem kto dopajał kubusiem i to po konsultacji z weterynarzem - nie byle jakim :P ale nie będę palcami pokazywał  :icon_razz
Na pewno lepszy by był "soczek jednodniowy" - ale byle gdzie się nie kupi , biolapis też się nadaje do nawadniania ale też się nie kupi byle gdzie.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Lipiec 25, 2014, 11:35:36 am
Mam nadzieję, że Orlosia napisze, co postanowiła.

Króliki dokarmia się odpowiednimi do tego preparatami, ostatecznie, jak się nie ma, to rozmoczonym granulatem, a nie żadnymi papami owocowo-warzywnymi.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Lipiec 25, 2014, 11:38:37 am
Dopajanie soczkiem "kubusiem".... Sensej, skąd ty to wytrzasnąłeś? Karmiłeś kiedyś tak królika zwłaszcza umierającego?
Od gerberków zdarzają się biegunki, a co dopiero od "kubusiów"- które i wśród ludzi mają opinię soczku "na ładną kupkę" i "jak za dużo to biegunka"!
To jest moim zdaniem cholernie szkodliwa rada, bo ktoś zrozpaczony tego posłucha a potem mu królik zejdzie w tempie błyskawicznym.




Na pewno lepszy by był "soczek jednodniowy" - ale byle gdzie się nie kupi , biolapis też się nadaje do nawadniania ale też się nie kupi byle gdzie.


biolapis to probiotyk, nie żaden preparat do nawadniania... Chyba że masz na myśli wodę z którą się go rozrabia.

Nie wiem jaki "dobry wet" każe dokarmiać króliki soczkami, ale wet tez człowiek i tez się myli.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Lipiec 25, 2014, 11:48:47 am
Dopajanie soczkiem "kubusiem".... Sensej, skąd ty to wytrzasnąłeś? Karmiłeś kiedyś tak królika zwłaszcza umierającego?
Od gerberków zdarzają się biegunki, a co dopiero od "kubusiów"- które i wśród ludzi mają opinię soczku "na ładną kupkę" i "jak za dużo to biegunka"!
To jest moim zdaniem cholernie szkodliwa rada, bo ktoś zrozpaczony tego posłucha a potem mu królik zejdzie w tempie błyskawicznym.




Na pewno lepszy by był "soczek jednodniowy" - ale byle gdzie się nie kupi , biolapis też się nadaje do nawadniania ale też się nie kupi byle gdzie.


biolapis to probiotyk, nie żaden preparat do nawadniania... Chyba że masz na myśli wodę z którą się go rozrabia.

Nie wiem jaki "dobry wet" każe dokarmiać króliki soczkami, ale wet tez człowiek i tez się myli.

Nie chodzi o dokarmianie samo w sobie tylko nawodnienie i zapewnienie glukozy, królik we wstrząsie i tak nie trawi i nie ma perystaltyki - kto by karmił "zimnego" królika, to nie o to tu chodzi, podskórnie też się nie podaje płynów królikowi w takim stanie bo krążenie jest bardzo ograniczone (serce, płuca , mózg) i nie będą się wchłaniać . Biolapis zawiera elektrolity i witaminy pal licho z tymi probiotykami w tym stanie też "nie są ważne" .

Jak wiadomo woda sama w sobie kiepsko nawadnia a preparaty dla ludzi zawierają za dużo sodu , no i co podać królikowi ? nie ma wielkiego wyboru.


Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Lipiec 25, 2014, 11:57:22 am
Królik "we wstrząsie" miewa czasami bardzo duże problemy z przełykaniem.
Jak go napoisz bio-lapisem?
Królika "we wstrzasie" zabiera się pod pachę i do weta na kroplówki chociażby a nie znachoruje w domu.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sicca w Lipiec 25, 2014, 11:59:49 am
Królikowi - jeżeli jest w stanie ciężkim, np. wstrząsie, zakłada się wenflon, bo nie ma czasu na cokolwiek dopyszcznego. Tu decydują minuty.

A btw - Kubuś to totalna bzdura, nie daje się go ani zdrowemu, ani choremu. Wskazania do papek owocowych są, ale w konkretnych stanach, a na pewno nie w tym przypadku.

Trzymam kciuki za rozsądne decyzje.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Lipiec 25, 2014, 12:05:53 pm
Ja zgadzam się z Siccą ale w świetle tego tematu, pozostaje tylko zacytować Orlosie

Cytuj
dotarcie do króliczego weta jest chyba niemozliwe

Chociaż ze wstrząsem powinien sobie poradzić "inseminator z koziej wólki" ... ale to są tylko pobożne życzenia a jak się królika postawi na nogi to można innego weterynarza szukać - ale pisać sobie można... o  :icon_sad
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Lipiec 25, 2014, 12:08:43 pm
W sumie Sensej, wydaje mi się, ze twoje rady mają jeden pozytywny aspekt. Musisz być szczęśliwym człowiekiem, który nie widział umierającego, ciężko chorego królika.

Jeśli nie można dotrzeć do króliczego weta, to kroplówkę poda każdy wet.
A czasami zwyczajnie już nie można pomóc.
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Lipiec 25, 2014, 12:18:41 pm
W sumie Sensej, wydaje mi się, ze twoje rady mają jeden pozytywny aspekt. Musisz być szczęśliwym człowiekiem, który nie widział umierającego, ciężko chorego królika.


...albo widział już za dużo .



Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: emilia w Lipiec 25, 2014, 14:13:52 pm
Dopajanie soczkiem "kubusiem".... Sensej, skąd ty to wytrzasnąłeś? Karmiłeś kiedyś tak królika zwłaszcza umierającego?
Od gerberków zdarzają się biegunki, a co dopiero od "kubusiów"- które i wśród ludzi mają opinię soczku "na ładną kupkę" i "jak za dużo to biegunka"!
To jest moim zdaniem cholernie szkodliwa rada, bo ktoś zrozpaczony tego posłucha a potem mu królik zejdzie w tempie błyskawicznym.





dokładnie tak!!!!!
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Lipiec 25, 2014, 14:25:06 pm
Dopajanie soczkiem "kubusiem".... Sensej, skąd ty to wytrzasnąłeś? Karmiłeś kiedyś tak królika zwłaszcza umierającego?
Od gerberków zdarzają się biegunki, a co dopiero od "kubusiów"- które i wśród ludzi mają opinię soczku "na ładną kupkę" i "jak za dużo to biegunka"!
To jest moim zdaniem cholernie szkodliwa rada, bo ktoś zrozpaczony tego posłucha a potem mu królik zejdzie w tempie błyskawicznym.





dokładnie tak!!!!!

Widocznie szkodliwość rady jest zależna od nicka ale dobra niech będzie :d jak to mówią, są równi i równiejsi .
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Lipiec 25, 2014, 16:19:15 pm
sory że nic nie pisałam byłam w pracy :)....  dostałam rano dostałam sms że Elza zaczeła sama jeść!! :D :D.... tak wczoraj miał wenflon z samego rana moja siostra go "wzieła pod pache" i dostał kroplówki, dziś powtórka z rozrywki.... a czy weterynarza od małych zwierząt mozna nazwać weterynarzem króliczym? :)
ja jak miałam 11 lat to poprzedni mój królik też Kubuś dorwał się do mojej szklanki z sokiem dużo nie zdążył wypić ale biegunka była więc w życiu nie pozwole na to drugi raz...
dostał od weta taki proszek (coś jak zmielony granulat?) rozcięcza się go w wodzie i podaje z innym jedzeniem albo strzykawką i to nam kazała mu dawać dodatkowo.

Mam nadzieje że dożyje do października, wytule go za wszystkie czasy :(((
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Sensej w Lipiec 25, 2014, 16:31:40 pm
Widać że wie co robi, ten od małych zwierząt pewnie jest lepiej obcykany z królikami jak psio/koci :) , dostał karmę ratunkową i bardzo dobrze , pozostaje czekać co dalej , chyba że BioLapis dostał ale jednak myślę że karmę ratunkową , dobrze że jest dużo lepiej, teraz siostra musi się popisać ;)
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: joac w Lipiec 25, 2014, 16:39:32 pm
Weterynarz od małych zwierząt to weterynarz psio-koci :) Ale może się znać, nie ma reguł. Grunt, że Elza ma łaknienie i walczy! Dzielny chłopak :*
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Lipiec 25, 2014, 16:40:36 pm
Weterynarz od małych zwierząt to weterynarz psio-koci :)
Z ust mi to wyjęłaś ... w zasadzie z palców ;)
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Lipiec 25, 2014, 19:04:40 pm
zobaczymy co będzie dalej, uwierzcie prosze że gdybym chciała dla niego źle to nie byłoby mnie tutaj... walczymy o niego już od stycznia (wtedy zaczeło się to wszystko sypać) spędził ze mną pół mojego życia, kiedy odchodzi mnie nie może być przy nim :(((((((
Tytuł: Odp: guz
Wiadomość wysłana przez: Orlosia12 w Lipiec 29, 2014, 19:07:03 pm
PROSZE O ZAMKNIĘCIE TEMATU!
Tytuł: królik ma czerwone "poduszeczki" pod pazurami na przednich łapkach
Wiadomość wysłana przez: mgdz w Grudzień 26, 2014, 00:26:36 am
Zauważyłam że królik ciągle siedzi w kuwecie i nie chce normalnie siedzieć na podłożu w klatce więc pomyślałam że ma za długie pazury (królik normalnie kica na dywanie) więc sprawdziłam jego pazury i zobaczyłam takie czerwone "poduszeczki" (nie wiem jak to nazwać) pod pazurami na przednich łapkach, na tylnych ma normalne szare a na przednich ma czerwone i lekko powiększone, czy to jakaś choroba? udać się do weterynarza z tym?
Tytuł: Odp: królik ma czerwone "poduszeczki" pod pazurami na przednich łapkach
Wiadomość wysłana przez: Integra w Grudzień 26, 2014, 01:41:48 am
Jak najbardziej idź z królikiem do weterynarza. Wirtualnie nie da się królika zdiagnozować, niestety. Może odciski, może jakiś stan zapalny, różne rzeczy to mogą być.
Tytuł: Czarny guz na ciele królika
Wiadomość wysłana przez: Krucyfiks112 w Luty 11, 2015, 20:31:28 pm
Dobry wieczór.
Mam bardzo poważny problem z moim 5-letnim uszatkiem :(. Około 3 dni temu zauważyłam, że ma on na ciele czarnego guza. Gdy poszłam do weterynarza, stwierdził, że za bardzo nie wie co to może być. :( Jestem bardzo zestresowana całą sytuacją.. Jeżeli chodzi o zachowanie króliczka to nic się nie zmieniło. Je, pije, biega i wariuje tak samo. Bardzo was proszę o radę w tej sprawie.. Jeszcze jedno. Weterynarz powiedział, że można to smarować jodyną.. Jednak nie powiedział co ile, w jakich dawkach. Błagam pomóżcie mi :(

http://bokka.pl/up/f19c2676091561eb95c8d60841d479bb.jpg

W powyższym linku wstawiam zdjęcie guza.
Tytuł: Odp: Czarny guz na ciele królika
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Luty 11, 2015, 20:34:03 pm
Wygląda trochę jak martwica. Uszak miał jakieś zastrzyki robione?

Bardzo ważne pytanie - u jakiego weterynarza byliście?
Tytuł: Odp: Czarny guz na ciele królika
Wiadomość wysłana przez: Krucyfiks112 w Luty 11, 2015, 20:38:02 pm
U weterynarza Jacka Medejskiego w Rembertowie. Nie, maluszek nie dostawał żadnych zastrzyków. Guzek nie rośnie ani nic.
Tytuł: Odp: Czarny guz na ciele królika
Wiadomość wysłana przez: ellessa w Luty 11, 2015, 20:42:16 pm
Ja proponuję pójść do lekarza, który zna się na leczeniu zajęczaków. Polecam dr Procyszyn lub Wojtyś-Gajdę z Ogonka, obie Panie mają spore doświadczenie w leczeniu królików, na pewno pomogą.

Czy wet robił biopsję tego guza? On jest ropny czy jaki?

Co rady smarowania jodyną - nie sądzę żeby to był dobry pomysł, moim zdaniem - nie smarować i biegiem do Ogonka.
Tytuł: Odp: Czarny guz na ciele królika
Wiadomość wysłana przez: Anuszka957 w Luty 12, 2015, 22:15:20 pm
idź szybko do weta znającego się na królikach, u nas zaczęło się od zwykłej rany która następnego dnia zrobiła się czarna... leczenie trwa trzeci miesiąc...
Tytuł: Dziwne zmiany skórne
Wiadomość wysłana przez: malgorzatamac w Sierpień 23, 2015, 21:51:43 pm
Dzień dobry wszystkim!
To mój pierwszy post, sprawa jest trochę pilna.

Mamy od miesiąca dwa roczne króliki. Obie dziewczynki, wysterylizowane. Biała ostatnio zaczeła dziwnie się zachowywać, zawsze była raczej głuptaskiem, ale rozumiała mnie dość dobrze, wychodziła często z klatki. To czarna gdzieś zawsze się chowała i była trochę dzika. Biała przez ostatnich kilka dni nie wychodzi prawie wcale z klatki, zobaczyłam u niej przy głowie na grzbiecie placki skóry, nie ma w kilku miejscach sierści. Je i pije, robi normalne bobki. Ale jest apatyczna, nic ją nie interesuje. Myślałam, że to czarna je wygryza futerko, ale chyba jednak nie. Nie widziałam, żeby tak robiła. Pomocy! Jutro chyba pójdę do weterynarza. Polecacie kogoś w Sopocie? Czy sprawa jest bardzo poważna?
Tytuł: Odp: Dziwne zmiany skórne
Wiadomość wysłana przez: dori w Sierpień 24, 2015, 08:08:11 am
Do weta iść musisz bo te zmiany mogą być grzybiczne a to jest zakaźne. Polecić ci weta nie mogę ale napisałam pw do kogoś kto to zrobi .  ,Dziewczyny z sopockiego Uszakowa chodzą do tego  weta z króikami SPK



W wątku   
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15046.4680.html piszą o przychodni AlterVet  ul Kartuska 345B/U8
Gdańsk  tel  58 380 04 44
Piszą o wet dr Nikitin , dr  Pyrak oraz dr Bodakiewicz ,ale napisze SOLVIEG   dokladnie
Tytuł: Odp: Dziwne zmiany skórne
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Sierpień 24, 2015, 11:03:23 am
SPK poleca tego weta  w Sopocie lek. wet. Tadeusz Popławski : http://naszalecznica.pl/nasz-zespol/ - idź jak najszybciej :)
Dobra jest też Pani dr Pyrak  z Altevetu ale z Gdanska
I jeszcze tu można : przychodnia weterynaryjna Mateusza Adamka i tam do lek.wet. lek. wet. Joanna Szmaglik  Sopot ul. Karlikowska 8
http://www.mateuszadamek.pl/onas.html
Tytuł: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: szajac w Wrzesień 19, 2015, 12:26:57 pm
U mojej półtora rocznej dziewczynki na narządach płciowych zauważyłam ostatnio malutkie białe krostki. Nie są centralnie na waginie ale zaraz obok... Co to może być? Nie mam weterynarza od króli nigdzie koło siebie. Najbliższy w Krakowie więc ciężko mi tam nawet dojechać. Poszłabym do weta, który leczy wszystkie moje zwierzęta ale obawiam się, że nie będzie potrafił pomóc...
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: Integra w Wrzesień 19, 2015, 16:18:56 pm
Pierwsze skojarzenie - kiła. Czy narządy płciowe poza tymi krostkami są opuchnięte, zaczerwienione? Czy w okolicach nosa ma jakieś zmiany krostne?
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: szajac w Wrzesień 19, 2015, 16:57:15 pm
W okolicach nosa nic nie ma... tylko w tym jednym miejscu. Opuchlizny też nie widać, jedynie jest delikatne zaczerwienienie...
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Wrzesień 19, 2015, 17:42:04 pm
Czy te krostki dotyczą zwierzaka o którym pisałaś na shoutboxie, że robi gniazdo?
Jeśli tak, to może te zmiany to efekt urojonej ciąży?
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: szajac w Wrzesień 19, 2015, 19:40:13 pm
Tak dotyczą właśnie jej... Tyle że to gniazdo próbowała mi robić jakoś na wiosnę. Teraz już dała sobie spokój. Myślisz, że te zmiany mogą być normalne? Raczej nie widać żeby ją coś bolało czy swędziało bo nie zajmuje się tym miejscem jakoś nadzwyczajnie. Poza tym to całkiem zdrowy i radosny króliczek. Jeśli jakoś by to pomogło w "diagnozie" mogę zrobić zdjęcie...
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Wrzesień 19, 2015, 20:47:23 pm
Najlepiej po prostu umów sie na sterylkę z dobrym króliczym wetem i przy okazji wet obejrzy co i jak. Tu na forum możemy tylko sobie gdybać a diagnozę to musi postawić lekarz. Mała dojrzewa i zabieg sterylizacji jest konieczny ze względów zdrowotnych (nowotwory, ropomacicze .. . )
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: szajac w Wrzesień 20, 2015, 08:40:17 am
Wiem wiem... Tylko, że u mnie jest taki problem, że mieszkam całkiem na południu Polski więc nawet do Krakowa (najbliższy króliczy wet) mam daleko. Nie jestem pewna jak Felcia zniesie taką podróż :(. Ewentualnie w Nowym Sączu jest weterynarz, który robił już sterylkę króliczkom ale nie jest on specjalistą od króli czy gryzoni...
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Wrzesień 20, 2015, 10:21:24 am
Króliki ogólnie całkiem nieźle znoszą podróże - adopcyjne wędrują czasem przez całą Polskę więc nie ma się czym martwić :) I lepiej sobie zaplanować dłuższą podróż do polecanego króliczego weta - Możesz skontaktować się z wolontariuszami SPK z Krakowa - może dadzą radę ci pomóc z transportem i logistyką po zabiegu :)
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Wrzesień 20, 2015, 10:46:14 am
Króliki ogólnie całkiem nieźle znoszą podróże - adopcyjne wędrują czasem przez całą Polskę więc nie ma się czym martwić :) I lepiej sobie zaplanować dłuższą podróż do polecanego króliczego weta - Możesz skontaktować się z wolontariuszami SPK z Krakowa - może dadzą radę ci pomóc z transportem i logistyką po zabiegu :)
Właśnie, może uda się coś załatwić. Podejrzewam, ze największy strach to transport po zabiegu, sama to doskonale rozumiem, rana - trzęsienie w samochodzie...
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: dori w Wrzesień 20, 2015, 15:01:33 pm
Popatrzyłam , do Krakowa jest tylko około 100 km. Wielu z nas jeździ dalej do weta w innych rejonach  Polski
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: szajac w Wrzesień 20, 2015, 21:05:26 pm
Strach to raczej bardziej przed funduszami które na to pójdą... Tego najbardziej się boję. Ale w końcu czego nie robi się dla tak słodkich króliczków ;).
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Wrzesień 20, 2015, 21:10:29 pm
Strach to raczej bardziej przed funduszami które na to pójdą... Tego najbardziej się boję. Ale w końcu czego nie robi się dla tak słodkich króliczków ;).
Hmmm, fakt zabiegi do tanich nie należą, ale ... zdecydowanie droższe jest późniejsze leczenie gdy coś zacznie się dziać. Ceny są różne w zależności od miasta i cenienia się weta ;)
Skonsultuj te krostki, jeśli się okaże że to niegroźne to ze sterylką można poczekać aż odłożysz odpowiednią kwotę.
Tytuł: Odp: Białe krostki przy narządach płciowych
Wiadomość wysłana przez: szajac w Wrzesień 21, 2015, 09:13:24 am
Strach to raczej bardziej przed funduszami które na to pójdą... Tego najbardziej się boję. Ale w końcu czego nie robi się dla tak słodkich króliczków ;).
Hmmm, fakt zabiegi do tanich nie należą, ale ... zdecydowanie droższe jest późniejsze leczenie gdy coś zacznie się dziać. Ceny są różne w zależności od miasta i cenienia się weta ;)
Skonsultuj te krostki, jeśli się okaże że to niegroźne to ze sterylką można poczekać aż odłożysz odpowiednią kwotę.

Masz rację... Po prostu czeka nas wizyta u doktorka ;).
Tytuł: Zapalenie kikuta macicy po sterylizacji lub mocznica
Wiadomość wysłana przez: jagodalusia w Październik 03, 2015, 20:10:09 pm
Witam,musieliśmy wykonać sterylizacje ratującą życie. Po sterylce nastąpiło chwilowe bardzo mocne spowolnienie  pracy jelit obniżenie temp -została na szpitalu pod lampami.Podnieśliśmy się kupy normalne, 5 dni antybiotyku. w 11 dniu  królik zaczął robić mniejsze bobki ..do kliniki na zdjęcie szwów (zaczęła sobie sama zdejmować) i 13 dzień brak kup ..brak apetytu wzdęcie. Klinika guzek pod skórą - diagnoza zator i stan zapalny delikatny ale pod skórą. 14 dzień kolejna wizyta tym razem u chirurga po USG zapalenie kikuta macicy bez płynu, podejrzenie mocznicy -niewydolności nerek. Jeść skubie dokarmiamy, napina przy sikaniu, bobki małe są.  Ktoś miał przypadek takich powikłań ? cały czas podajemy espunisan.
Tytuł: Odp: Zapalenie kikuta macicy po sterylizacji lub mocznica
Wiadomość wysłana przez: bosniak w Październik 03, 2015, 21:23:16 pm
Jakie badania miał królik robione poza USG? Jakie leki dostawał? W jakim jest wieku?
Gdzie leczycie?
Tytuł: Odp: Zapalenie kikuta macicy po sterylizacji lub mocznica
Wiadomość wysłana przez: jagodalusia w Październik 03, 2015, 21:52:15 pm
lat 5,5 . leki baytril 6x , tolfine 4x, badanie krwi. Na mieszka 1 sterylizował króliczy wet.  Objawy źle rozpoznała przypadkowa lekarka- niestety jest ich tam dosść sporo a jak jest źle to jedziemy czy to dzień czy noc....Dziś pobrali na krew i na mocz- Dzisiejsza Lekarka leczyła nam poprzedniego królika godna polecenia ale z racji tego, że jest bardzo dobrym chirurgiem mało dostępna.Czekaliśmy dziś na nią 2 h
Mówimy o tym króliku http://forum.kroliki.net/index.php/topic,11199.msg225360.html#msg225360
Tytuł: Odp: Zapalenie kikuta macicy po sterylizacji lub mocznica
Wiadomość wysłana przez: jagodalusia w Październik 04, 2015, 18:41:05 pm
nerki działają prawidłowo...
Tytuł: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: anywise w Grudzień 02, 2015, 21:07:39 pm
Hej. Z góry przepraszam, że tworzę nowy wątek, ale nie mogę znaleźć nic podobnego. Wczoraj zauważylam u mojej króliczki tzn. wyczułam guzek pod skórą tak między łapkami przednimi. Ma on wielkość na oko z 2 cm średnicy... to taka jakby kulka... nie wiem co to może być, a niestety najbliższy specjalista weterynarz od królików jest 80km ode mnie. Nie chciałabym go narażać na taki stres, tym bardziej pociągiem, bo nie mam możliwości pojechania autem. Moze ktoś z Was miał podobne objawy u swojego pupilka? :( Strasznie się martwię. Moja Zuzia ma ok. 6 lat. Błagam o jakiekolwiek podpowiedzi ;(
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: monika2415 w Grudzień 02, 2015, 21:29:25 pm
Czy  ma jeszcze jakies inne objawy ?? Np. wytrzeszcz oczu ?? przyspieszony oddech ?? Tym guzkiem można poruszać czy jest twardy ?? Widać go ??
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Grudzień 03, 2015, 07:59:17 am
Bez wizyty u weta się nie obejdzie. Nikt ci na forum nie zdiagnozuje czy to guz jakiś złośliwy, czy tłuszczak, czy ropień. Możemy tylko coś domniemywać ale wizyta u weta to konieczność- i lepiej trochę królika postresować niż ryzykować, że umrze bo ci ktoś coś źle doradził.
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: anywise w Grudzień 03, 2015, 09:03:10 am
jest to taka kulka którą można poruszać, jest jakby oderwana od reszty, taka pileczka. nie widac tego, poczulam to przez przypadek. nie ma innych objawów, nic sie nie zmienilo w niczym. ani w zachowaniu ani w wyglądzie. niestety nie wiem, jak zalatwic to z weterynarzem...nawet nie mam transporterka na chwile obecną....
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Grudzień 03, 2015, 09:40:49 am
niestety nie wiem, jak zalatwic to z weterynarzem...nawet nie mam transporterka na chwile obecną....
Jeśli nie możesz kupić lub pożyczyć profesjonalnego transportera, możesz zaadaptować do tej roli niewielki karton, wyciąć z boku małe dziurki (lub na górze, wszystko zależy od inwencji...), wyścielić kocem aby mała miała miękko i z takim "transporterem" udać się do weta.
Niestety nic nie zastąpi wizyty u lekarza. Większość z nas mimo, że ma doświadczenie z uszakami to niestety zdalnie nie zdiagnozuje zmiany jaką ma Twoja podopieczna. Tylko wet to może zrobić.
Jeśli teraz nie możesz się udać do lekarza to obserwuj ten guzek, czy nie zmienia wielkości, czy mała się po nim nie drapie, nie liże, nic z tego miejsca nie wycieka.
Powodzenia i informuj nas co się dzieje.
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: dori w Grudzień 03, 2015, 10:38:17 am
O ile sobie przypominam  to mieszkasz w Lublinie , poszukiwałaś kiedyś kogoś do opieki nad Zuzią . W Lublinie jest znakomity chirurg  dr Różańska  w przychodni weterynaryjnej REX na ul. Balladyny . Doktor obejrzy i powie na temat tego guza , co sądzi.
Polecam panią doktor
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: pysiabaks w Grudzień 03, 2015, 12:12:05 pm
Moja miala guzek pod skora, zostal wyciety i okazalo sie ze gdzies sie uderzyla i zrobil jej sie skrzep pod skora.
Tylko ze moja ma rok gdzie u tak mlodych ktolikow rzadko zdarzaja sie choroby nowotworowe.
Niestety ale trzeba skontrolowac to.
Niestety posiadanie zwierzaka to odpowiedzialnosc i trzeba sie liczyc z dojazdami i wydatkami
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: anywise w Grudzień 03, 2015, 13:56:13 pm
@dori tak, mieszkałam, ale już nie mieszkam. Musialam sie przeprowadzić, bo dostałam pracę w innym mieście. No cóż...jak mi tylko dadzą wolne to pojade do Lublina. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :) mam tylko nadzieję, że to nic poważnego, bo strasznie się martwię.... póko co będę obserwować i tutaj pisać co się będzie z tym działo.
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: dori w Grudzień 03, 2015, 14:17:29 pm
Z własnych doświadczeń wiem ,że guz ruchomy jest mniej groźny. Mniej , bo w zasadzie nie wiadomo co to jest i lepiej  zbadać . Te ruchome często powstają wskutek  zadrapania np. Lub może być to tłuszczak.
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: anywise w Grudzień 03, 2015, 14:41:36 pm
a tłuszczaka jakos się usuwa? czy tylko na to jakieś są szczepionki itp?
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: dori w Grudzień 03, 2015, 19:54:11 pm
Czy to jest tłuszczak , może to stwierdzić tylko weterynarz. Czasami się obserwuje , czasami usuwa , jeśli nadmiernie rośnie.
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: pysiabaks w Grudzień 05, 2015, 16:30:17 pm
Jak krolis?
Tytuł: Odp: guz pod skórą
Wiadomość wysłana przez: anywise w Grudzień 07, 2015, 14:10:22 pm
Jak krolis?
niestety guzek nie znika, ale króliś ma się dobrze, nie zauważyłam zmiany w zachowaniu ;) tak czy siak pewnie w sobotę pojadę do Lublina do dr Różańskiej...