Dzisiaj odebrałam Kaję po sterylizacji. Mała była bardzo przez Panią doktor chwalona. Przy okazji poznałam dwa psy dużego i małego - przytulasy, łagodniasy.... oraz moja córka i brat franciszkanin ( który znając moją sytuację "robi za taksówkę") poznali wszystkie zwierzaki. Córka pokochała owczarka czyli większego pieska.... mała psinka to zazdrośnica kradnąca Honce migdały
.
Gdy wchodziłam do gabinetu to zobaczyłam ćwiczącą Honkę z Damianem. Drugi raz widzę tę królinkę i za każdym razem: czuję żal, że człowiek zrobił jej krzywdę; radość, że ktoś jej pomaga; wstyd, ze jestem człowiekiem........Generalnie najlepszy jest brat franciszkanin, który każdą taką wizytę mocno przeżywa - to dusza nie człowiek - i trudno mu zrozumieć całą sytuację. Sam kocha zwierzaki, ale jest głęboko poruszony, że są na świecie tacy ludzi jak Sicca i Damian, którzy kochają, ratują i pomagają zwierzakom. Gdy wyszliśmy z gabinetu, to ze smutkiem stwierdził, że ostatni raz jest w Bytomiu w tym roku, ale chętnie w przyszłym roku znowu przyjedzie.
Zdjęcia Kajuni wrzucę wieczorem. Proszę do nas zaglądać.