A lipa jest, zakochaliśmy się w niej razem z mężem i Nalką
Kontrola paszczowa wyszła super, chociaż ważenie mnie zabiło, bo Tosia waży 2,1 kg
Królisia zaszczepiłam w święta wielkanocne i wszystko jest w porządku
Ostatnio obserwujemy sinusoidę rozkładu sił baranich - ostatnio to Antośka wyżerała Nali jedzenie z klatki
Otwarcie drzwi Antosia przyjmuje wielką radością i pędzi w stronę światła
więc trzeba uważać, żeby się łaciaty stwór nie zawieruszył na tarasie. Myślę, że będzie przeszczęśliwa na trawniku. Moim zdaniem jest idealnym kandydatem na bezklatkowca - nic nie niszczy, za to jest towarzyska i bardzo pocieszna.
Nie interesują jej kable ani kartony, nie dobiera się do mebli. Lubi drzemać przy drzwiach balkonowych i oglądać świat na zewnątrz, bardzo lubi przysypiać pod ławą. Wieczorami przychodzi i zaczepia, żeby się nią zainteresować
Bobki są jeszcze nie całkiem normalne, ale jest już i tak niebo lepiej niż wcześniej, więc mam nadzieję, że brzuszkowe sprawy też ostatecznie wyprowadzimy na prostą
Po strupach już śladu nie ma, włos odrasta i jest coraz ładniejszy, ogonek zaczyna przypominać ogonek, a nie łysy patyk
Mogę dziś powiedzieć, że jestem z niej zadowolona