dziękujemy Wam za wsparcie
chyba nadal nie mogę uwierzyć w to, że Masza dzisiaj jest z nami i nadal walczymy, ale...
zagrożenie życia na dzisiaj minęło w 80%, jutro ma być 90%, a sobotę 100% - takie jest założenie doc
wczoraj późnym wieczorem Masza miała 39,6 st. i przez ostatnią dobę udaje się utrzymać prawidłową temp.
godzinę temu u doc było 39,2 st. (tej feralnej nocy mogła mieć 42-43 st., czyli temp. agonalną)
rano Maszka zjadła śniadanie. teraz je - przed chwilą zioła, teraz brokuła.
niemiłosiernie śmierdzi ropą - nieprzyzwyczajeni mają problem z intensywnością tego "zapachu"
to wszystko się oczyszcza, zobaczymy jak będzie w kolejnych dniach - oby było tylko lepiej.
dostaje antybiotyki, metacam, lydium na odporność
niestety z tej nietkniętej części nosa ropa się cały czas wydostaje i jednak istnieje ryzyko, że tam też jest coś więcej (ale to temat na inny, odległy czas).
mam nadzieję, że teraz kiedy nie ma po tej jednej stronie ciała obcego, antybiotyki zaczną działać i zabijać bakterie.
Maszka niestety jak mówi sam doc, jest jak broń biologiczna
ma w sobie niezliczoną ilość bakterii, ale jej siła woli i życia jest niesamowita.
nadal jesteśmy w grze...
***
Lilou dzisiaj będzie miała zabieg, możliwe, że uda się również przeprowadzić zabieg u Rapsodii - korekta zębów i sterylizacja.
jak tylko dostanę info, dam znać, ale wszystko może się mocno przedłużyć, bo na stół w trybie pilnym trafił pewien psiak.
wstępnie wyniki krwi Rapsodii są ok
szukamy DT w Łodzi na kilka dni do czasu transportu do Torunia dla kolejnego uszaka