To mój pierwszy wątek, proszę więc o wyrozumiałość, gdybym zbłądziła:)
Łaciata ma 1,5 roku i przez ten czas zyła jako Pimpek - samiec;) Okazal się być jednak dziewczynka, trzymaną w zbyt małej klatce. Została oddana przez właścicieli pod opiekę SPK.
W czwartek, 18 sierpnia przyjechała do mnie na DT. To pierwszy królik ,którego mam w domu. Zerowe doswiadczenie, ale ostatnimi czasy mocno zgłębiałam literaturę i przeszłam wizytę:)
Łaciata jest mocno zestresowana kolejną zmianą. Z tego co mi wiadomo boi się psów. Nie bardzo chce jeść, całe dwa dni siedziała niemal nieruchomo w klatce, ale właśnie mamy przełom. Kica po pokoju nieśmiało:) Raczej nie jest agresywna, nie lubi gdy wklada się ręce do jej klatki. Mi nie daje się złapać ani dotknąć, ale z tego co wiem to Pani Kasia z SPK jakoś tam ją łapała. Na mnie warczy;)
A przydałoby się złapanie, bo mała ma odparzone łapki - trzeba smarować.
Jest śliczna. Robię wszystko zeby jej nie stresować. Mam nadzieję, że nie zje mebli, bo nie są one moje;) Wolno jej wszystko oprócz siania zniszczeń:)
Nie przepada za sianem, coś tam czasem skubnie. Je granulat Cuni Complite, marchewkę, koperek, sałatę. Czy coś więcej, zobaczymy, może zacznie.