Czarnula od wczorajszego wieczoru do rana nie zrobila ani jednego bobka. Rano po akcji z medykamentami, ktore nellcia opisala, "wycinela" z siebie najpierw trzy a potem kolejne trzy posklejane "kulki". W ciagu dnia postarala sie o 12 malukich bobeczkow, po kolacji i kolejnej porcji lekow, stworzyla kopczyk z 12
. ( o mamo!, ja licze bobki krolicze
, slecze nad nia i prosze o kolejne ) A teraz grzecznie wcina "galaretke " z siemia lnianego. Bobki sie pojawiaja ale sa jakies takie male , nieforemne i niektore posklejane siersia, wiec leki dalej bedzie otrzymywac ( nie ma z tym problemu, chetnie je wcina). p.s. Czarnulka jak tylko uslyszy, ze odkurzacz jest wyciagany, to zaraz chowa sie do domku a wychodzi dopiero jak zniknie "niebezpieczenstwo" - panicznie boi sie odkurzacza identycznie jak zabcia, widac taka ich natura. aaaaa.. zapomnialabym... Nellcia , Katka dziekuje serdecznie za pomoc i cierpliwosc w tlumaczeniu podstawowychb dzialan przy zatorach
( ode mnie i Czarnulki)