Autor Wątek: [okolice Koszalina] Już działa dom stały i tymczasowy dla niechcianych królików  (Przeczytany 176624 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline cheri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 105
  • Płeć: Kobieta
  • ;)
Witam,
jestem nowa na forum, choć już jakiś czas temu zarejestrowałam się w stowarzyszeniu z chęcią pomocy futrzakom ale nikt się do mnie nie odezwał, więc postanowiłam tutaj napisać.
Planuję otworzyć w 2012 roku przytulisko dla królików niechcianych i porzuconych. Mieszkam na wsi pod koszalinem (zachodniopomorskie), z wykształcenia jestem biologiem i zawsze chciałam mieć stado kicaków, miałam zamiar nabyć kilkanaście sztuk, ale pomyślałam sobie że może lepiej pomóc takim królikom których nikt nie chce. W pobliskim mieście w sklepie zoologicznym są już dwa króliki kilku letnie do oddania za darmo ale nikt nie chce się nimi zaopiekować więc siedzą w małych klatkach. I postanowiłam że właśnie takim maluchom dam spokojną przystań na stare lata. Obecnie mam jednego królika kupionego w zoologu 6 lat temu :) świetnie dogaduje się z kotami :)
Ale do rzeczy... przytulisko będzie funkcjonowało w ten sposób że samce i samice będą w tworzyć grupę tak jak jest w naturze. Samce będą kastrowane, samice nie z uwagi na koszty. Od maja tak do października (w zależności od pogody) króliki będą na wybiegu z wejściem do niewielkiego pomieszczenia murowanego ok 2,5m2. Na zimę będą w pomieszczeniu w oddzielnym o temperaturze 12 st celcjusza. Mam kawałek ziemi więc będą miały stały dostęp do siana, zielonki, warzyw i ziół suszonych i paszy.
Chciałbym uzyskać informacje od osób prężnie działających w niesieniu pomocy królikom, czy będą chciały umieszczać u mnie osobniki które nie mogą znaleźć domu już dłuższy czas i uważają że takie rozwiązanie będzie dla nich dobre. Uważam, że lepiej przywrócić im choć trochę zachowań naturalnych i dać możliwość życia w społeczności swoich braci, skoro na ludziach nie mogą polegać. Ja oczywiście już byłam w kilku sklepach zoologicznych i kilka królików będzie do oddania, w sumie to już chcą się ich pozbyć, ale żeby stworzyć stado potrzebuję ich ze 20 żeby każdy znalazł towarzysza. Na pewno z czasem się ich tyle uzbiera albo i więcej. Wyżywienie nie będzie mnie dużo kosztować (pasza tylko), ale kastracje, szczepienia i odrobaczenia będą kosztowne przy takiej liczbie, dlatego dobrze by było aby samce były wykastrowane przed oddaniem mi ich, ale o nie jest reguła, sama też mogę zapłacić za kilka kastracji.  
Króliki są stadne i chyba będzie im lepiej w swoim towarzystwie z możliwością kopania nor niż w małej klatce zaniedbane.
Jak zrobi się trochę cieplej to zacznę budować wolierę na ogrodzie, ale mogę zacząć działać dopiero z początkiem roku 2012 gdyż pomieszczenie zimowe wymaga remontu a wcześniej się nie wyrobię.
Czekam na odpowiedź.


Zmiana tematu watku na prosbe autorki.
Tocha
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2012, 00:10:16 am wysłana przez Tocha »

Offline dnorthern7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1816
  • Płeć: Kobieta
zamiary bardzo zacne.. ale niesterylizowane królice razem ? ojj.. raczej ciezko.
Zwłaszcza, że zazwyczaj króliczki podane do adopcji mają już swoje nawyki, często są charakterne..
samo zaprzyjaźnianie tych królików.. uff :)
no nie wiem.. ja sie udzielac nie bede bo za malo wiem o trzymaniu krolików takimi duzymi grupami.
Mimo wszystko sporo naszych "znajdków" w koncu trafia do domów :)
Jak dla mnie to wszystko na pewno nie było by takie proste do zrealizowania.
` deszczowy, zachmurzony czy słoneczny dzień.. jaki lubisz? `

Zapraszamy do naszej galerii : http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5114.175

Offline cheri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 105
  • Płeć: Kobieta
  • ;)
W naturze króliki żyją w grupach i nikt ich nie sterylizuje przecież. Poza tym na dużym wybiegu będą miały swoje rewiry i będą się mijać.
A co według Ciebie nie jest proste do zrealizowania? Pomieszczenie mam, teren mam, żarcie mam dokupię tylko granulat, środki na odrobaczenie kupię u weta to nie wyjdzie drogo, szczepienie raz w roku jakoś przeżyje najwyżej nowych butów sobie nie kupię. W kastracji chodzi o to tylko żeby się nie rozmnażały, więc bez sensu samice sterylizować. Tak samo słyszałam że szynszyle z fermy gdzie trzymane są w pojedynczych klatkach (samice) się nie zgodzą a ja mam w domu 6 szyszek w rożnym wieku wszystkie z fermy w jednej wolierze i nie ma teraz żadnych zgrzytów, były przez pierwsze dwa dni, ale teraz śpią razem przytulone i są o 80% bardziej energiczne i ruchliwe niż były na fermie.

Offline dnorthern7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1816
  • Płeć: Kobieta
jak już mówiłam nie mam zbyt obszernej wiedzy na temat trzymania królików w tak dużych grupach. :)
dlatego to co mysle jest absolutnie subiektywną oceną.
moze niech sie wypowie ktoś z większym doświadczeniem.
Króliki adopcyjne na dzien dzisiejszy trzymane są w domach tymczasowych, gdzie ZAZWYCZAJ
ich ilosc nie przekracza max 3 sztuk. Sa rowniez zazwyczaj zabierane z miejsc, gdzie trzymane
były pojedynczo :)
W naturze króliki zyja w grupach, ale te kupione/adoptowane/przygarniete od samego początku przebywają same
lub w bardzo małych grupkach 2-3. Zaprzyjaznianie królikow niektorym zajmuje całe tygodnie.
Nie wiem jak udałoby sie to zrobic z 20 królikami.
Gdyby to jeszcze były kroliki trzymane wczesniej razem - tak jak to mialo miejsce na interwencjach zimą tego roku to co innego,
tam było 6 królików które biegały luzem po podwórku.
A jezeli chodzi o szczepienia, ktore w przypadku trzymania króli na zewnątrz pewnie sa konieczne, to zaszczepienie jednego króla w roku kosztuje ponad 50zł. wiecej na pewno. Ten koszt razy 20 królikow ? to raczej nie jedna para butow ;)
poza tym jedzenie tez jest drogie. Kupa kasy przy planowaniu takiej ilosci zwierzaków :]
Kastracja krolika tez nietani zabieg. :)
Według mnie to nie jest proste do zrealizowania a powiem wiecej - jest trudne. Sam wybieg, teren nie wystarczy mimo najszczerszych chęci.

A przede wszystkim mysle, ze od podejmowania takich decyzji/powierzania uszaków jest nasze SPK-owskie szefostwo ;)
dlatego moze prosciej z pomysłami od razu iśc do nich :]
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2011, 00:51:55 am wysłana przez dnorthern7 »
` deszczowy, zachmurzony czy słoneczny dzień.. jaki lubisz? `

Zapraszamy do naszej galerii : http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5114.175

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
więc bez sensu samice sterylizować
Samice kastruje sie ze wzgeldow zdrowotnych. Bardzo duzo samic choruje na nowotwory narzadow rodnych.

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Jednak w naturze ich rewir jest o wiele większy-nie ogrodzisz przecież hektara.A w zimie w pomieszczeniu 2,5 m2-no nie wyobrażam sobie.U królików hodowlanych instynkt stadny jest większy i rzeczywiście "u chłopa"może być trzymanych stado np.10 samic niesterylizowanych.(ja nie miałam problemu z łączeniem swoich hodowlańców,ale z miniaturkami było "krwawo"a wszystko odbywało się w pomieszczeniu 10 razy większym niż 2,5 m2)

Offline j_j

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 741
  • Lokalizacja: Opole
  • Moje króliki: Dumbo & Pysia, Popo & Nelson
Witaj, gratuluje pomysłu :) naprawdę podziwiam. Jestem bardzo ciekawa czy ci się uda, mi zabrakło odwagi :). Masz już doświadczenie z taka ilością królików?? Albo np z trzema na raz?? Ja mam trzy, niestety żyją osobno (2+1), zaprzyjaźnianie wyszło jak to MAS określiła "krwawo" właśnie z uwagi na charakterność króli. Króliczek który tak normalnie jest oaza spokoju w połączeniu z kolegą okazuje sie być wojowniczym żółwiem Ninja (czy jak to sie pisze). Powyrywane futerka i nadgryzione uszy, i krwawiące ranki na brzuchy doprowadziły do tego że zrezygnowałam z zaprzyjaźniania.

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
W naturze króliki żyją w grupach i nikt ich nie sterylizuje przecież.

Samice też sterylizujemy, jak Tocha wspomniała ze względów zdrowotnych.

Pomysł fajny, tylko trzeba wziąć pod uwagę, że nie każdy królik z interwencji/zoologa/ czy innego źródła będzie nadawał się do współżycia w stadzie, choćby właśnie, dlatego, że to może być chory/niepełnosprawny osobnik, który będzie wymagał szczególnej opieki i warunki na dworze mogą być niesprzyjąjące dla chorego królika. A ile takich będzie? 5? 10? 15? Nie mówiąc już o kastracji czy żywieniu to koszty leczenia będą ogromne. No i czy w pobliżu masz  króliczego (!) weta?

Króliki z zoologa czy z innego źródła to są króliki wychowane w niewolnictwie, mają osłabiony instynkt samozachowawczy, nierzadko są to króliki aspołeczne i mają nadwyrężoną psychikę, która wymaga resocjalizacji. Nie można ich porównać do królików dzikich, bo to już zupełnie inna bajka.
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2011, 08:18:05 am wysłana przez Kitty27 »

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Ja uwazam, ze trzeba rozmawiac bezposrednio z kims z SPK :) Wszystko mozna dogadac i dograc. Jako DT (bo rozumiem, ze docelowo krole trafilayby do adopcji) mialabys pomoc ze stowarzyszenia.

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
ich ilosc nie przekracza max 3 sztuk.

Były przypadki 14 w jednym DT, terasz jest chyba 7 w Warszawie, nie wiem jakie przejścia mają inne miasta. Ale nie są trzymane razem i nie łączy się ich w stada, bo docelowo mają iść do adopcji. Nie jestem członkiem GA więc nie wiem jak to wygląda od kuchni, ale wydaje mi się, że jak się króliki połączy w stada to chyba kiepsko potem pojedyncze osobniki zabierać? Czy nie przywiązują się tak do siebie w dużych stadach?

No i kwestie zdrowotne - króliki nieadopcyjne to chyba zazwyczaj króliki agresywne albo bardzo chore wymagające stałego nadzoru weterynarza specjalisty, tarcia warzyw, rozmaczania granulatu, spania na podkładach, itd. Te raczej nie nadają się do trzymania w stadzie i na dworze?

No i tak jak dziewczyny napisały - miniaturki to nie dzikie króliki. Przerastające zęby, zatory, biegunki, itd - nie wiem czy da się to wszystko ogarnąć, jak króle będą sobie latać samopas po terenie.
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 25, 2011, 09:25:15 am »
Trzymanie takiego stada jest kosztowne - to raz.
Po drugie - teren jest zbyt mały żeby króle "się mijały", będą awantury.
Po trzecie - kastrowany samiec zapładnia jeszcze do 6 tygodni, muszą być w tym czasie oddzielnie.
Po czwarte - samice bardzo często chorują na nowotwory narządów rodnych i sterylizacje są konieczne ze względu na zdrowie.
Po piąte - dorzucenie nowego króla do stada to ryzyko (ogromne) zagryzienia go przez stado. W naturze obcy dorosły królik do stada nie dołącza ot tak sobie.
Po szóste - naszym celem jest szukanie królikom nowych domów a nie tworzenie schroniska, w którym siłą rzeczy króle będą dziczały. Będziesz miała czas na zabawę codziennie, kontakt bezpośredni z kilkunastoma królikami?
Po siódme - jeden choruje i zaraża resztę. Masz osobne pomieszczenie dla chorych króli i dla nowo przybyłych na kwarantannę? I pieniądze na leczenie? szczepienie jednego króla to 40 zł. Pomnóż to razy 15. A nie wyobrażam sobie nieszczepienia króli przebywających w dużym stadzie na powietrzu.
Po ósme - prawidłowe żywienie dużego stada króli to poważna inwestycja - nie można ich karmić pszenicą i kukurydzą.
Po dziewiąte - jak myślisz dlaczego SPK nie ma jeszcze własnej przechowalni dla króli, które potrzebują DT? Ano dlatego, że jest to trudne do zorganizowania, ogarnięcia, kosztowne. Rozumiem, że zrezygnujesz z wyjazdów, świąt, wakacji itp, itd bo króle trzeba doglądać CODZIENNIE.

Podsumowując: idea szczytna, ale trzeba stworzyć prawdziwy biznesplan, przeliczyć finanse, zapewnić miejsce, mieć weta  "króliczego" blisko. Niestety bardzo często prywatne schroniska marnie kończą, ponieważ ich właściciele po prostu bankrutują, w pewnym momencie okazuje się, że przesadzili z ilością zwierząt, nie nadążają ze sprzątaniem. leczeniem itp
Miniatury to nie hodowlańce - to coś w rodzaju"piesków pokojowych".
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline dnorthern7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1816
  • Płeć: Kobieta
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 25, 2011, 09:51:34 am »
Były przypadki 14 w jednym DT, terasz jest chyba 7 w Warszawie, nie wiem jakie przejścia mają inne miasta. Ale nie są trzymane razem i nie łączy się ich w stada, bo docelowo mają iść do adopcji. Nie jestem członkiem GA więc nie wiem jak to wygląda od kuchni, ale wydaje mi się, że jak się króliki połączy w stada to chyba kiepsko potem pojedyncze osobniki zabierać? Czy nie przywiązują się tak do siebie w dużych stadach?

dokładnie nie wiem, ale chodziło mi właśnie o łączenie w grupy, że większe niż 3 rzadko sie zdarza :)
` deszczowy, zachmurzony czy słoneczny dzień.. jaki lubisz? `

Zapraszamy do naszej galerii : http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5114.175

Offline cheri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 105
  • Płeć: Kobieta
  • ;)
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 25, 2011, 12:34:26 pm »
Jednak w naturze ich rewir jest o wiele większy-nie ogrodzisz przecież hektara.A w zimie w pomieszczeniu 2,5 m2-no nie wyobrażam sobie.U królików hodowlanych instynkt stadny jest większy i rzeczywiście "u chłopa"może być trzymanych stado np.10 samic niesterylizowanych.(ja nie miałam problemu z łączeniem swoich hodowlańców,ale z miniaturkami było "krwawo"a wszystko odbywało się w pomieszczeniu 10 razy większym niż 2,5 m2)

Proszę czytać uważnie!!!! 2,5m2 to domek na wybiegu przy letnim utrzymaniu.

Witaj, gratuluje pomysłu :) naprawdę podziwiam. Jestem bardzo ciekawa czy ci się uda, mi zabrakło odwagi :). Masz już doświadczenie z taka ilością królików?? Albo np z trzema na raz?? Ja mam trzy, niestety żyją osobno (2+1), zaprzyjaźnianie wyszło jak to MAS określiła "krwawo" właśnie z uwagi na charakterność króli. Króliczek który tak normalnie jest oaza spokoju w połączeniu z kolegą okazuje sie być wojowniczym żółwiem Ninja (czy jak to sie pisze). Powyrywane futerka i nadgryzione uszy, i krwawiące ranki na brzuchy doprowadziły do tego że zrezygnowałam z zaprzyjaźniania.

Ja ten pomysł już realizuje, dzisiaj przyjechała ekipa remontować pomieszczenie zimowe :) Mam już przytułek dla szynszyli jak pisałam wcześniej są to osobniki uratowane z fermy na skóry (miały zostać zabite i wyrzucone bo ich futro nie było odpowiedniej jakości). Na stałe mam jedną samicę 6 letnią, ale czasem koleżanka daje mi na przechowanie swoje 2 króle i nie ma żadnego problemu przy odpowiednim powitaniu.
W naturze króliki żyją w grupach i nikt ich nie sterylizuje przecież.

Samice też sterylizujemy, jak Tocha wspomniała ze względów zdrowotnych.

Pomysł fajny, tylko trzeba wziąć pod uwagę, że nie każdy królik z interwencji/zoologa/ czy innego źródła będzie nadawał się do współżycia w stadzie, choćby właśnie, dlatego, że to może być chory/niepełnosprawny osobnik, który będzie wymagał szczególnej opieki i warunki na dworze mogą być niesprzyjąjące dla chorego królika. A ile takich będzie? 5? 10? 15? Nie mówiąc już o kastracji czy żywieniu to koszty leczenia będą ogromne. No i czy w pobliżu masz  króliczego (!) weta?

Króliki z zoologa czy z innego źródła to są króliki wychowane w niewolnictwie, mają osłabiony instynkt samozachowawczy, nierzadko są to króliki aspołeczne i mają nadwyrężoną psychikę, która wymaga resocjalizacji. Nie można ich porównać do królików dzikich, bo to już zupełnie inna bajka.


Mam świetnego weta :) Na miesięczne utrzymanie stadka przeznaczone mam 1000 złotych. Oczywiście chorego królika trzeba oddzielić i wyleczyć, a jeżeli nie będzie mógł być ze wszystkimi to będzie w domu kicał. 
Ciekawi mnie jedno że zamiast doradzić jakieś rozwiązania lub to tylko chcecie zniechęcić człowieka od podjęcia wyzwania, pewnie lepiej niech siedzą w akwariach bez możliwości ruchu tam im zdecydowanie wygodnie.
Ta inicjatywa jest przemyślana, mam na nią środki i nie zaprzestanę jej realizacji, piszą tu oczekiwałam jedynie dobrego słowa, rady ale widzę że lepiej się nie dzielić z nikim pomysłami, bo "wszyscy eksperci" wiedzą lepiej...

Ja uwazam, ze trzeba rozmawiac bezposrednio z kims z SPK :) Wszystko mozna dogadac i dograc. Jako DT (bo rozumiem, ze docelowo krole trafilayby do adopcji) mialabys pomoc ze stowarzyszenia.


Nie ma być to dt, tylko taki dom spokojnej starości dla osobników które nie znalazły stałego domu.
Trzymanie takiego stada jest kosztowne - to raz.
Po drugie - teren jest zbyt mały żeby króle "się mijały", będą awantury.
Po trzecie - kastrowany samiec zapładnia jeszcze do 6 tygodni, muszą być w tym czasie oddzielnie.
Po czwarte - samice bardzo często chorują na nowotwory narządów rodnych i sterylizacje są konieczne ze względu na zdrowie.
Po piąte - dorzucenie nowego króla do stada to ryzyko (ogromne) zagryzienia go przez stado. W naturze obcy dorosły królik do stada nie dołącza ot tak sobie.
Po szóste - naszym celem jest szukanie królikom nowych domów a nie tworzenie schroniska, w którym siłą rzeczy króle będą dziczały. Będziesz miała czas na zabawę codziennie, kontakt bezpośredni z kilkunastoma królikami?
Po siódme - jeden choruje i zaraża resztę. Masz osobne pomieszczenie dla chorych króli i dla nowo przybyłych na kwarantannę? I pieniądze na leczenie? szczepienie jednego króla to 40 zł. Pomnóż to razy 15. A nie wyobrażam sobie nieszczepienia króli przebywających w dużym stadzie na powietrzu.
Po ósme - prawidłowe żywienie dużego stada króli to poważna inwestycja - nie można ich karmić pszenicą i kukurydzą.
Po dziewiąte - jak myślisz dlaczego SPK nie ma jeszcze własnej przechowalni dla króli, które potrzebują DT? Ano dlatego, że jest to trudne do zorganizowania, ogarnięcia, kosztowne. Rozumiem, że zrezygnujesz z wyjazdów, świąt, wakacji itp, itd bo króle trzeba doglądać CODZIENNIE.

Podsumowując: idea szczytna, ale trzeba stworzyć prawdziwy biznesplan, przeliczyć finanse, zapewnić miejsce, mieć weta  "króliczego" blisko. Niestety bardzo często prywatne schroniska marnie kończą, ponieważ ich właściciele po prostu bankrutują, w pewnym momencie okazuje się, że przesadzili z ilością zwierząt, nie nadążają ze sprzątaniem. leczeniem itp
Miniatury to nie hodowlańce - to coś w rodzaju"piesków pokojowych".

Po pierwsze - jakbym była biedna to bym się za takie przedsięwzięcie nie brała
po drugie - skąd wiesz jaki mam dla nich teren.......
po trzeci i tak każdy królik musi przejść 6 tygodni kwarantanny zanim dołączy do stada więc nie widzę tu problemu 
po czwarte nie jestem zwolennikiem sterylizacji jako środka zapobiegawczego, bo całkowity brak hormonów u samicy zaburza jej metabolizm, jak będą problemy natury zdrowotnej to sterylizacja będzie przeprowadzana
po piąte widzę że nie wiesz jak się wprowadza nowego osobnika do stada (poczytaj sobie i się doucz) ja miałam pół roku wykładów na ten temat i rozmawiałam z ludźmi którzy się zajmują behawiorem zwierząt. Każdy gatunek stadny, stworzy stado gdy damy mu szansę.
po szóste dlaczego uważasz że królik woli kontakt z człowiekiem niż z przedstawicielem własnego gatunku...? Ja wolę się poprzytulać do przedstawiciela swojego gatunku niż do szczura, ale skoro twierdzisz że króliki wolą ludzi to nie będę się sprzeczać...
po siódme nie mieszkam w mieszkaniu 2 pokojowym tylko na wsi, więc pomieszczeń mam dostatek
po ósme czytaj ze zrozumieniem - karmienie było opisane wcześniej
Nie wiem dlaczego SPK nie ma "przechowalni" i to że ktoś nie ma nie znaczy że ja mam też nie mieć. Mam osobę która się zajmie nimi przez parę dni, z Twojej wypowiedzi wnioskuję że (jeżeli w ogóle masz królika) to zrezygnowałaś z jakichkolwiek wyjazdów.. ?

Podsumowując, dziękuję za interesowanie wątkiem, ale odpowiedzi nic konstruktywnego nie wnoszą.

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 25, 2011, 12:47:36 pm »
Cytat: Tocha on Dzisiaj o 08:16:25
Ja uwazam, ze trzeba rozmawiac bezposrednio z kims z SPK usmiech2 Wszystko mozna dogadac i dograc. Jako DT (bo rozumiem, ze docelowo krole trafilayby do adopcji) mialabys pomoc ze stowarzyszenia.


Nie ma być to dt, tylko taki dom spokojnej starości dla osobników które nie znalazły stałego domu.
W UK sa takie sanktuaria dla krolikow. Sa w nich krole do adopcji, ale sa tez takie, ktore np. wymagaja specjalistycznej opieki lub sa seniorami. I np. takie krole mozna adoptowac wirtualnie. W SPK sa tez kroliki, ktore nie nadaja sie do adopcji. Chodzilo mi wlasnie o to, ze jakbys nawiazala wspolprace ze stowarzyszeniem to mozna by bylo zbierac kase na te krole, aby mogly sobie spokojnie zyc :)

Ja mysle, ze powinnas napisac bezposrednio do kogos z GA np magda.gralak@kroliki.net lub ola.glowacka@kroliki.net
Kiedys byla osoba, ktora miala na przechowaniu wiele kroli, bo miala na to warunki. Wszystko jest kwestia dogadania sie i nawiazania wspolpracy :)

Offline j_j

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 741
  • Lokalizacja: Opole
  • Moje króliki: Dumbo & Pysia, Popo & Nelson
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 25, 2011, 12:49:20 pm »
cheri, ale nie unoś się, przecież nie o to chodzi. Dziewczyny po prostu nie znają Cie dobrze, jesteś nowa na forum, cel jaki sobie wyznaczyłaś jest naprawdę ambitny. A myślę że sama zdajesz sobie sprawę z tego że w życiu można się sparzyć na ludziach i to bardzo mocno. Dziewczyny które zajmują się szukaniem domków i rozmowami z ludźmi wiedzą to najlepiej.
Dziewczyny prośba do Was nie atakujcie, bo można odnieść wrażenie że właśnie to robicie  :>

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 25, 2011, 12:55:05 pm »
Jeszcze dodam, ze ja bralam Ignaca od pani, ktora sama w domu prowadzi przytulisko dla krolikow. Krole mieszkaja w ogrodzie, maja klatki, wybiegi. Te, ktore maja byc w domu, sa w domu. Takze jak ktos ma czas, checi i warunki to wszystko mozna jakos zorganizowac.
Poza tym, czasami jest taki problem z DT, ze kazdy kacik by sie przydal.

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 25, 2011, 12:57:40 pm »
po czwarte nie jestem zwolennikiem sterylizacji jako środka zapobiegawczego, bo całkowity brak hormonów u samicy zaburza jej metabolizm, jak będą problemy natury zdrowotnej to sterylizacja będzie przeprowadzana
Proszę, wytłumacz, mówię to wyłącznie z ciekawości własnej - w jaki sposób sterylizacja i brak hormonów zaburzają metabolizm. Wiadomo mi jedynie o tyciu i trudnościach z wydalaniem wapnia, które są o wiele mniej poważnymi sprawami od chorób narządów rodnych.


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline cheri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 105
  • Płeć: Kobieta
  • ;)
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 25, 2011, 13:00:37 pm »
Dziękuje za namiary, na pewno się odezwę jak tylko skończę remont i będę wiedziała kiedy mogę zacząć przyjmować zwierzaki. Pomysł takiego przytuliska ściągnęłam z niemieckiego ogrodu zoologicznego w którym byłam, oni tam przyjmują właśnie takie króliki (tzw. miniaturki), które kilka lat były w zoologach albo takie który są stare i nie znalazły opiekuna. Świetnie to tam funkcjonuje na dodatek króliki biegają ze świnkami morskimi. Mają norki, domki, dużo karmników :) osobniki bardzo agresywne oddzielone są siatką ale widzą się z innymi, opiekunka ich powiedziała mi że po kilku miesiącach nawet agresywny królik może się "uspołecznić" mając kontakt wzrokowy i słuchowy że jest wpuszczany do stada.
Jak tu się nie unieść, jak prawie same zarzuty padły w moja stronę, zupełnie bezpodstawne. Chcę poświecić im mój czas, ciężko zarobione pieniądze a jeszcze muszę się tłumaczyć jakbym to ja je rozmnażała a potem się ich pozbywała.  

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 25, 2011, 13:04:39 pm »
cheri, nikt na pewno nie chciał być nieprzyjemny wobec Ciebie. Tak jak tu ktoś napisał wczesniej - jesteś nowa i skąd mamy o tobie wiedzieć wszystko? Można było wszystko tak na spokojnie wytłumaczyć.

Tak czy siak życze ci powodzenia :)

Offline cheri

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 105
  • Płeć: Kobieta
  • ;)
Odp: Planuje założyc przytułek dla niechcianych królików - proszę o współpracę
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 25, 2011, 13:07:58 pm »
Proszę, wytłumacz, mówię to wyłącznie z ciekawości własnej - w jaki sposób sterylizacja i brak hormonów zaburzają metabolizm. Wiadomo mi jedynie o tyciu i trudnościach z wydalaniem wapnia, które są o wiele mniej poważnymi sprawami od chorób narządów rodnych.

Już tłumaczę. Brak hormonów powoduje właśnie takie problemy o których mówisz, a otyłość niesie za sobą o wiele gorsze powikłania niż możliwość raka - podkreślam możliwość. Nie każdy królik będzie miał raka, a otyłość powoduje spadek odporności, zmniejszenie średnicy tętnic co za tym idzie niewydolność wydolniczą układu krwionośnego, zmniejszenie sprawności ruchowej, obciążenia stawów, osteoporozę, nietrzymanie moczu. Dlatego jeżeli nie ma wskazań medycznych nie widzę sensu sterylizować 2-3 letniej samicy. 
Rozumiem że nie macie zaufania dla nowych użytkowników, ale nie musicie na starcie atakować mnie tylko dlatego że wyszłam do Was z nietypową propozycją.   


Posty scalilam. Do 6h od napisania wiadomosci mozna ja edytowac.
Tocha
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2011, 13:14:10 pm wysłana przez Tocha »