Minęło juz 15 dni...postaram się delikatnie wyczuć,czy czuć u samicy rozwijający się płód
dodzwoniłam się tylko do jednego z podanych wetów,która przekierowała mnie do innej osoby z podanej listy Myszy,a ona nie odbierała,a wiec zadzwonilam do Dąbrowskiego,rowniez polecanego na forum,pomogl mojemu kroliczkowi wczesniej,a wiec mu ufam.Dwutygodniowy krolik moze zostac przewieziony,ale mam zadzwonic wczesniej,aby dosc szybko wejsc,bez kolejek.Wsadze mu butelke z ciepla woda do kartonika i sie wybiore jutro,lub pojutrze.Musze zalatwic transport.