A więc ok. 3 dni temu wysłałam formularz adopcyjny, mailem oczywiście. W pierwszym formularzu powstała ni z gruszki ni z pietruszki masa błędów.
Nie było napisane, kto się będzie zajmował królikiem, nie było danych lek. weterynarii, no więc wypełniłam formularz jeszcze raz i ponownie go wysłałam. Już cały uzupełniony, śliczny, piękny i cudowny. Myślałam, że pani odpisze w tym samym dniu, lub nazajutrz, a tu cisza.
Powoli zaczynam się bać, że został odrzucony czy coś. - Oczywiście w pewnym momencie, przeglądając oferty ok. 40 królików zdałam sobie sprawę jaka to robota.
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć tak na oko ile trawa czas pomiędzy wysłaniem formularza, a odpowiedzią.
I czy mając cztery ZDROWE psy, wcześniej królika, który zmarł w wieku 7 lat z powodu częstych chorób (był leczony) oraz minimalną wiedzą weterynaryjną masz chociażby cień szansy aby adoptować tego uszaka ?
+Jeśli ktoś będzie chętny, mogę mu emailem wysłać formularz i tak na oko, mógłby ocenić, bo ja już mam śmierć w oczach...