siemka, myślę że nie do mnie te texty, o oddaniu byle komu, byle gdzie, byle ich nie widzieć. Poza tym podajesz pojedyncze przypadki, więc raczej bym nie uogólniał.
Ja jak tylko przyszły na świat oddałem moim małym sypialnię, sam śpię w salonie na narożniku od kilku m-cy i jakoś nie wyrzuciłem ich żeby mi było łatwiej! Sąsiedzi zaczęli się dobijać w nocy do drzwi, że małe są za głośne! Odpieram to wszystko i nie narzekam, choć nie jest łatwo! Nigdy nie pozwoliłbym aby ktoś zrobił im krzywdę, dlatego też z tymi którym oddałem 2 maluchy mam stały kontakt i przynajmniej raz w tyg dostaję relację i mmsy małych!
Ludzie są nieświadomi, i wolą takimi pozostać! Każdy ma inne doświadczenia. Uwierz, na pierwsze hasło "oddam królika" jest troche chętnych bo:
- w domu jest małe dziecko i będzie zabawka,
- może sobie siedzieć w klatce i nie przeszkadzać itd itp.
A jak się dowiadują z czym to się wiąże, to wtedy rezygnują.
A jak mają parcie, to i tak pójdą do sklepu i kupią. Tam im przynajmniej nikt nie będzie prawił jak być powinno etc. etc.
Ja nie kupowałem małych i mi się nagle znudziły i chcę je teraz oddać.Proponuję przejrzeć mój temat sprzed kilku m-cy "4 króliki poszukują kochających opiekunów-Warszawa". Sam mam jeszcze ich ojca i ich matkę, które muszą żyć narazie oddzielnie, dopóki małe nie odejdą do nowych opiekunów a matka zostanie wysterylizowana. Aby codziennie pogodzić to wszystko + wizyty ze wszystkimi u wete, na to potrzeba naprawdę czasu i możliwości. Ja staram się godzić! Myślę, że wielu jest takich na allegro własnie, którzy już sobie nie radzą, z różnych przyczyn, nie można tego ot tak łatwo oceniać i wrzucać do jednego wora, że nieodpowiedzialni! Są przypadki losowe. Czytałem, np. że oddają bo wyjeżdżają zagranice na stałe itp. No przecież nie oddadzą do adopcji gdzie będą czekać kilka m-cy, może się uda, a wcale nie musi przecież.
Dokładnie tak jak ktoś tu pisze powyżej, powinna być jakaś zawarta umowa z allegro, że względu na fakt, że to żywe zwierzęta, nakreślić im specyfikę problemu, skalę problemu (myślę, że Stowarzyszenie ma taką wiedzę) przepuszczać przez sito aukcje zanim trafią na allegro. Przecież nie ma tam 100 stron, nie przesadzajmy. Są pojedyncze przypadki. Ktoś kto sie opiekował tym projektem, nie dał rady, bo dużo pytań i mało poważnych? Głupie tłumaczenie, naprawdę, wobec skali problemu jaki istnieje. A Wy się dziwicie ludziom, że tracą siły i przez allegro próbują oddać, sprzedać króliki? Ja przestaję się dziwić.