No nie jestem w temacie, co jest z jej rozmnażalnią nie tak? Rozumiem że zwierzaki są nierodowodowe, ale poza tym? Nie dba o nie? Mają złe warunki? Umawia się na odbiór osobisty, więc raczej nie ma nic do ukrycia...
Ta pani 'hodowca' to jest kobieta, ktora rozkrecila hodowle ok. dwa lata tamu. Przygarnela wtedy dwa kroliki, ktore ktos naprawde zrozpaczony musial oddac w dobre rece. Aukcja allegro za zlotowke byla na to dowodem. Po jakims czasie znowu przygarnela nastepnego krola w 'dobre rece' a raczej lapska...
Przed hodowla jednak pani miala pomysl na biznes i prowadzila pseudocharytatywne aukcje wmawiajac ludziom o dobrych sercach, ze leczy kroliki chore na myksomatoze. Zanim dotarlo do niej SPK z checia pomocy, kobita natrzaskala tyle kasy, ze hej. Po tym jak stowarzyszenie zaoferowalo jej pomoc-zniknela. Pod zmieniaonym nikiem na allegro zaczela wystawiac zwierzaki.
Ja mysle, ze to wystarczajacy powod, zeby uznac jej 'hodowle' za jakas pomylke. No i te opisy do aukcji... Wiadomo, chwyt marketingowy, bo chce sprzedac 'towar'. Ale dla mnie to jest sieganie dna, zeby umieszczac fotki nieporadnych maluszkow i pisac puchaty, malusi, tyci kochany itp. W dodatku ta osoba dobrze siedzi w tym biznesie i kiedys przez telefon powiedziala mi, ze jak nie znajde u niej kroliczka, ktory mi sie podoba, to ona zna pana ktory ma jeszcze wiecej kroliczkow i na pewno cos wybiore.
Jupausz od nas z forum kupila u niej krolasa i okazalo sie, ze mial chorobe skory (nie pamietam dokladnie co to bylo).
To, ze umawia sie na odbior osobisty, to o niczym nie swiadczy. W domu moze miec dwie trzy piekne klatki, czysciutkie kuwetki itp. A zwierzaki na co dzien moze siedza u tego pana, o ktorym mowila np. w starej stodole i wcale nie maja tak kolorowego zycia jak moze sie wydawac patzrac na zdjecia z aukcji.
Cholera mnie bierze jak o niej czytam. Takich ludzi powinno sie wieszac!!! A na nia nie ma mocnych...