Witam, chciałabym poinformować , że mój Roman już czuje się dobrze. Zaczął jeść i bobczyć
Nie wiedziałam , że widok tych bobków będzie kiedykolwiek sprawiał mi taka radość
Po skontaktowaniu się z Panią Martą z Bytomia okazało się, że na pewno nie ma żadnych zmian nowotworowych (na zdjęciu rtg) czyli przez pierwszego weterynarza, który postawił taka diagnozę mogłam stracić Romka bo przecież chciał go usypiać.
Kolejny weterynarz dokładnie zbadał , podłączył kroplówkę, dął odpowiednią "mieszankę" lekarstw bo po trzech dniach pomogło. Także choć to nie jest "króliczy" weterynarz to uważam , że ma wielkie serducho do zwierzaków,, jest bardzo sympatyczny, profesjonalnie i delikatnie wykonuje każdą rzecz czy to podłączenie kroplówki czy też zastrzyk. W gabinecie jest spokój, a co jednak dla takiego pacjenta jak królik ma znaczenie. Leczenie trwało to od środy do piątku. Polecam weterynarza Pana Przemysława Czuczwarę ze Stargardu. I tak jak wspomniałam wcześniej nie jest "króliczy" ale potrafi pomóc i daje porady co robić dalej gdy jego możliwości się kończą, tak jak mi polecił jeszcze badania krwi królika i pytając gdzie mam to zrobić także wspomniał o Panu Chmielewskim.
Pojechałam (w sobotę) na wizytę do Pana Chmielewskiego. Tak jak polecaliście. Mam mieszane uczucia... Pojechałam bo Pani Marta także stwierdziła, że powinnam zrobić królikowi badania krwi. Powiem tak, po jednej wizycie nie ocenie. Ale umawiając się na wizytę chciałam żeby królika zbadał Pan Chmielewski. Okazało się na miejscu, że jest tylu pacjentów, że niestety na kogo trafię ten będzie badał. Zajęła się nim młoda Pani doktor, obejrzała zdjęcia rtg (nie stwierdziła żadnych zmian nowotworowych). Niestety było to w takim pośpiechu i zamieszaniu, że ... szczerze nie podobało mi się to. W międzyczasie przyjętych zostało jeszcze kilka kotów psów i itd. Rozumiem, że chcieli pomóc wszystkim ale gdybym została poinformowana, że może być taka sytuacja to zastanowiłabym się czy narażać królika na taki stres. Zostałam umówiona na godzinę 12.00 więc myślałam, że takowy system godzinowy obowiązuje a okazało się, że to nie ma odzwierciedlenia w praktyce. Była po prostu kolejka i tyle... Zajęła się nami Pani Technik z super podejściem do zwierzątek. Dała mi dużo rad na temat diety królika. Próbowała pobrać krew, nie udało się jednak bo Romek był w takim szoku i takim stresie , że nie mogłam go narażać dla kilku kropelek krwi na śmierć. Czyli niestety zamierzonego celu nie osiągnęliśmy. Dostał kroplówkę i takie same leki wzmacniające co u Pana Czuczwary. Pochwalili Pana Czuczwarę za odpowiedni dobór leków. Dostaliśmy kilka dawek leków do domu.
Romek wieczorem po całym tym zamieszaniu wybobczył się na maksa
zaczął jeść i wyglądać dobrze.
W tym momencie jest okej. Mam nadzieję , że tak zostanie.
Także jeszcze raz polecam Pana Czuczwarę bo to on zalecił takie lekarstwa, które dały efekt. Polecam także go jeśli chodzi o kwestie uzębienia króliczków bo wiem, że królikom znajomych także pomógł bardzo gdy inni nie dawali szans.
Dziękuję wam za wszystkie porady