Cieszę się okropicznie, że Pszczółka znalazła dom. Miałam wyrzuty sumienia, że nie zaadoptowałam właśnie tej biednej królinki ale nigdy wcześniej nie miałam styczności z królikiem i bałam się, że mogę nie podołać w przypadku chorego króliczka.
Cieszę się więc podwójnie, że mała znalazła nareszcie domek w którym znajdzie miłość i dobro.