wczoraj byłyśmy u doktora
leczenie encefalitozoonozy zakończone. czkawka nie powtórzyła się, dlatego mamy nadzieję, że był to jedynie odruch po spożyciu pokarmu.
doktor podczas badania przepony próbował wywołać czkawkę, ale na szczęście się to nie udało
oczywiście trzeba ją uważnie obserwować, ale na razie jestem spokojniejsza
kontynuujemy już tylko vibivit( Pszczółka pije wyłącznie vibovit)
nie ma oczopląsu, przekrzywienie głowy jest, ale od ostatniej wizyty mogło ulec dodatkowo pewnemu zmniejszeniu- najprawdopodobniej taki stan pozostanie
jej uszy są w idealnym stanie( kiedy do nas trafiła miała bardzo silne zapalenie i mnóstwo wydzieliny)
w tej chwili Pszczółka ma obrzęk błony śluzowej, niewielkiego stopnia wyciek surowiczy z nosa, ale nie bakteryjny. otrzymuje cały czas lek odpornościowy, stosujemy też xylogel. poza tym brak jakichkolwiek zmian oskrzelowo-płucnych.
mam nadzieję, że za kilka dni to się unormuje, jeśli nie, na wszelki wypadek pomyślimy o zrobieniu wymazu.
w tej chwili Pszczółka jest w Toruniu, ale za kilka dni musi wyjechać do Warszawy.
teraz czekamy na korektę i nowy dom dla małej...
jest radosnym, czasami dość płochliwym uszolem( czuje, kiedy chcę jej podać lek albo kiedy koniec wolności poza klatką i skutecznie ucieka:]), nie ma żadnych problemów z poruszaniem, bez przeszkód wskakuje nawet do klatki