Autor Wątek: Kichanie  (Przeczytany 369845 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #120 dnia: Maj 12, 2011, 23:31:00 pm »
Są takie transporterki, czemu nie kupisz albo nie pożyczysz?
Jak mała miewa się dobrze, to bardzo się cieszę. Jednak polecam obserwować ją :)

Tu masz dobrych wetów w Warszawie, których poleca SPK. http://www.kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/lekarze-weterynarii-wg-miejscowosci
Nie ma co jeździć do takich "nieznanych" i tu nie poleconych. A jak już jechać to do porządnego weta.

Głaseczki dla małej :)

Arleta

  • Gość
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #121 dnia: Maj 13, 2011, 10:30:53 am »
Myślę, że póki nosek jest w porządku to idź szczepić, zwłaszcza,że pora odpowiednia. Lepiej nie zwlekać, patrząc na aktualne doniesienia o ogniskach myko w Toruniu itp Jak będziesz miała możliwość to dla świętego spokoju i przede wszystkim dobra małej przebadaj ją kompleksowo. Dużo zdrówka dla Nikitki;)

Nikisia

  • Gość
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #122 dnia: Maj 13, 2011, 20:42:40 pm »
 :bunny: głaseczki przekazane. Nie mam od kogo pożyczyć bo w Piasecznie mieszkam od lutego 2011, nikogo poza pracą nie znam, a co dopiero kogoś co ma uszaka. Wcześniej taki jeden upatrzyłam sobie na allegro, ale niestety ktoś inny kupił więc kupiłam taki duży koszyk, ale do końca się nie sprawdza ...Przeglądałam już tych wetów najbliżej mam lek. wet. Agata Komor Przyjmuje ul. Graniczna 37, Piaseczno - Nowa Iwiczna, ale żadnych opinii nie ma więc sama nie wiem czy jest dobry czy nie na jakiej podstawie znajduje się na liście lekarzy weterynarii polecanych przez Stowarzyszenie Pomocy Królikom.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #123 dnia: Maj 13, 2011, 22:07:03 pm »
To może sprzedać ten koszyczek a transporterek kupić :)
Hmm wetka jakoś nie znana, może poszukaj innego weta. Bo ryzykować nie warto, tym bardziej że ona żadnych opinii nie ma.

Szyna1322

  • Gość
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #124 dnia: Lipiec 03, 2011, 23:04:15 pm »
Nie chciałam zakładać nowego wątku więc piszę tu. Mam nadzieje ze nie było no nie czytałam całego wątku....
Mój uszolek też kicha, pojechaliśmy niedawno do weterynarza który zalecił podawanie Biostyminy poprzez wstrzykiwanie niewielkiej ilości bezpośrednio do pyszczka.
Niestety ucholkowi nie da się podać lekarstwa bo sie straszliwie wyrywa ,szczególnie jak "celuję" strzykawką.
Raz niby mu wtrysnęłam ale nie wiem czy wleciało do pycholka czy zmoczyłam mu tylko futerko przy pyszczku, a drugi raz jak naciskałam to sie wyrwał i wszystko poleciało na mojego tate który trzymał królisia ;) Nie wiecie czy można to jakoś inaczej podawać? Nie wiem wstrzyknąć do marchewki czy coś?  Bo wet niby mówił że z niczym nie mieszać no ale ja już nie wiem jak mu to podać....

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #125 dnia: Lipiec 03, 2011, 23:12:32 pm »
Szyna, najlepszy sposób to jednak jest ten do pysia. Trzeba się starać. Można też na łapkę to dać (a że "brudna" to uszak będzie musiał sobie umyć :P ) no ale po swoim króliku wiem, że uszak może się wściekać od tego na łapce...

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #126 dnia: Lipiec 04, 2011, 00:06:26 am »
Sama mam problemy z podawaniem leków, ale niestety: mus to mus.
Często kładę go tak, że nie siedzi, tylko opiera się o coś. Z tyłu ktoś go trzyma, ale mocno. Szybko strzykawka z boku i już.
Musisz próbować, bo jak wet powiedział, że nie wolno mieszać to nie wolno.. :/
Ewentualnie (ale proponuję to skonsultować z nim-możesz zadzwonić) na jakiś suszek to dać czy granulat i powinien zjeść.


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #127 dnia: Lipiec 04, 2011, 11:59:33 am »
Ewentualnie (ale proponuję to skonsultować z nim-możesz zadzwonić) na jakiś suszek to dać czy granulat i powinien zjeść.

Na niektóre króliki to działa, ale są takie cwaniaki (np mój Groch) że czują iż na jakimś suszku, warzywku czy np granulacie jest coś "beeee" :) i nie ruszą tego :P

Tak jak Sremo napisała ładnie "mus to mus", więc musicie starać się jednak dać to do pysia.

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #128 dnia: Lipiec 04, 2011, 12:36:04 pm »
Ewentualnie (ale proponuję to skonsultować z nim-możesz zadzwonić) na jakiś suszek to dać czy granulat i powinien zjeść.

Na niektóre króliki to działa, ale są takie cwaniaki (np mój Groch) że czują iż na jakimś suszku, warzywku czy np granulacie jest coś "beeee" :) i nie ruszą tego :P

Tak jak Sremo napisała ładnie "mus to mus", więc musicie starać się jednak dać to do pysia.


Mój by zrobił duże oczy i miał na mnie focha :D

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #129 dnia: Lipiec 04, 2011, 13:48:25 pm »
niektóre króliki to działa, ale są takie cwaniaki (np mój Groch) że czują iż na jakimś suszku, warzywku czy np granulacie jest coś "beeee" :) i nie ruszą tego :P

Ja teraz tak robię i mały je. :P Nawet jak na jakiś suszek dam, nie ma problemu.
Za to siemię... :roll: Koszmar.


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #130 dnia: Lipiec 04, 2011, 13:55:11 pm »
niektóre króliki to działa, ale są takie cwaniaki (np mój Groch) że czują iż na jakimś suszku, warzywku czy np granulacie jest coś "beeee" :) i nie ruszą tego :P

Ja teraz tak robię i mały je. :P Nawet jak na jakiś suszek dam, nie ma problemu.
Za to siemię... :roll: Koszmar.


Ja pamiętam jak pastę na odrobaczenie dawaliśmy na ogórku :P mimo iż pasty było mało, a plastry ogórka grube, to Groszek i tak wyczuł że jest coś nie tak z tym :P I nie zjadł tego.

Szyna1322 musicie próbować podać to do pysia. niestety. Chyba że macie Biostyminy troszkę więcej to na łapkę podawać. Ale wtedy troszke zostanie strzepnięte z łapki, trochę zlizane. Ale z tym męczarni jest i po troszku trzeba dawać i próbować.
No mimo wszystko tym sposobem i tak nie trafi 100% dawki do pysia.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #131 dnia: Lipiec 06, 2011, 19:20:50 pm »
Cholera, Łatek mi zaczął kichać :/
Nosek ma suchy. I właśnie tak się zastanawiam - jak weterynarz ma mu zrobić wymaz, skoro nie ma żadnej wydzieliny? Co on z tego nosa pobierze? Będę musiała mu to najpierw zasugerować, bo jak znam swoich wetów, to od razu mu antybiotyk wpakują, nie sprawdzając co to jest. Oby nie pasteureloza :(
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #132 dnia: Lipiec 06, 2011, 22:45:58 pm »
Ciapusia a nie miał uszak nowego sianka, zmiany wilgotności powietrza itd?
W środku noska zawsze "coś" jest, więc wet da sobie radę. I oby nie pastereloza ... Trzymamy kciuki

Szyna1322

  • Gość
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #133 dnia: Lipiec 06, 2011, 23:16:53 pm »
Biostyminy mamy pod dostatkiem.
Będziemy w takim razie próbować ;)

Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #134 dnia: Lipiec 21, 2011, 23:50:51 pm »
Wczoraj wieczorem usłyszałam, że Luna wydaje dziwne odgłosy. Trochę jakby kichała, ale to jest dziwny dźwięk, coś pomiędzy kichaniem, kaszleniem i czkawką. Nigdy nie słyszałam jak królik kicha, więc może źle to interpretuje, ale na pewno nie wygląda to tak, jak na przykład u kota czy psa. Jak wydaje ten dźwięk, to się nie rusza. Mam na myśli to, że normalnie jak zwierzęta czy ludzie kichają, to jednak muszą się trochę zgiąć, tak odruchowo. A ona sobie siedzi na kurkę, i tylko jej tak boczki drżą, jakby kaszlała. Dlatego tak ciężko mi to zdefiniować...
Dziś wieczorem to samo. A w ciągu dnia nic. Jest to około 7 'kichnięć' i tyle. Zagroda ozdobiona pięknymi bobami, je normalnie, bryka i psuje. Wydzieliny żadnej nie widać, ale jak dotknęłam noska, to jednak jest on nieco mokry. Więc może to jednak katar? Jutro albo w sobotę wezmę małą do weterynarza, ale on opiekuje się przede wszystkim większymi zwierzętami gospodarczymi i chyba królikami hodowlanymi też. Jednak wszyscy wiemy, jak króliki hodowlane są traktowane. Dlatego chciałabym wiedzieć, o co mam go prosić, co on ma sprawdzić? Do Torunia jedziemy na sterylizację, która najwyżej zostanie przesunięta, jeśli okaże się, że coś jest nie tak i wtedy będziemy się leczyć. Jednak jest to aż 13 sierpnia, dlatego na razie chcę się ratować weterynarzem u mnie w mieście.
Nic u mnie w domu się nie zmieniło. Jedna maleńka zmiana- kupiłam żwirek ten sam, co zwykle, ale zauważyłam, że w tym opakowaniu granulki mają jakiś ciemniejszy kolor. Nową paczkę otworzyłam wczoraj rano, a wczoraj wieczorem były pierwsze 'kichnięcia'. Może to jednak coś w tym 'nowym' żwirku jest nie tak? Warto sprawdzić? Jeśli tak, to jak? Nie mogę kuwety wyłożyć ręczniczkami ani chusteczkami, bo zaraz są wyciągnięte i zjedzone.
Czy jest coś, co mogę dla niej zrobić? Podać coś, co nie wyrządzi żadnej szkody, a najwyżej pomoże? Mam w domu Lakcid, Vibowit Bobas, może po coś do apteki pójść?
Bardzo proszę o wszelkie opinie.

edit: no i pewnie i tak wszyscy to zauważyliście, ale pogoda jest dość ciężka. całe dnie gorąco i duszno, a wieczorem burze, przynajmniej u mnie. może to mieć wpływ?
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #135 dnia: Lipiec 22, 2011, 00:00:19 am »
Królik może kichać od sianka, pyłów, kurzu, a nawet własnych kłaków, jak będzie je miał na nosku. Od pyłu w żwirku też, ale to krótko po kontakcie z nim - chyba królik nie siedzi na nim cały czas?
Ostatnio było gorąco, teraz nagle chłodniej, przeziębienie też jest możliwe. Weterynarz powinien osłuchać królika. A Ty możesz podać witaminę C do wody albo 1/4 Rutocal'u (coś typu rutinoscorbin).
Mój wet króliczy powiedział, że jak nie ma wydzieliny, to nie ma jeszcze powodu do zmartwień - może być od drobin sianka czy włosów.

Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #136 dnia: Lipiec 22, 2011, 00:09:09 am »
I to normalne, że nos po dotknięciu jest wilgotny?
Nie, królik leży całe dnie na moim łóżku, wieczorem zwłaszcza. Ze żwirkiem nie miał kontaktu od jakiejś godziny. Ale to normalne, że tak już drugi dzień pod rząd i tylko wieczorem? Jutro poproszę, żeby weterynarz ją osłuchał. A ona ciągle myje sobie pyszczek. Zastanawiam się, czy może jest wydzielina, a ona ją co chwilę zmywa? Ale chyba byłoby w nosku coś widać, a on w środku wydaje się czysty. Łapek nie pozwoli mi sprawdzić, czy coś na nich zostaje.
Witaminę C dodać do wody i niech tak sobie pije, normalnie z miseczki, czy taki bardziej stężony roztwór do pyszczka strzykawką?
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #137 dnia: Lipiec 22, 2011, 00:27:54 am »
Witaminę do wody. Może być ten Vibowit, o którym pisałaś. A brzuszek jak ma twardy - nie da się palcem nacisnąć (jakbyś macała butelkę wody mineralnej) to wzdęty. Podaj Espumisan, rzuć trochę babki suszonej, próbuj masować okrężnymi ruchami i niech sobie pobiega. Dobrze jest też dawać wody co jakiś czas, to pobudza perystaltykę.
Wydzielina jak jest, to ją widać. nosek trochę wilgotny ma być, ale nie, że kłaki mokre. Może się myć, bo ją coś kręci w nosie.

Tylko działania proporcjonalnie do wzdęcia, lekko wzdętej "nie maltretuj" za bardzo, bo się zdenerwuje i zepnie ;)
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #138 dnia: Lipiec 22, 2011, 01:14:25 am »
Eni, dziękuję. :bukiet Jak to dobrze, jak ktoś czarno na białym napisze. Brzuszek mogę nacisnąć, ale po prostu czuję różnicę, że nie jest taki mięciutki jak zawsze. Espumisan wycisnęłam na babkę prawie cały, bo wiedziałam, że i tak tego nie zje. Ale zanim się zorientowała, że coś jest nie tak, to chwilę w pyszczku miała, więc myślę, że trochę liznęła sobie. Vibowitem pomęczę ją jutro, na razie niech tylko ten brzuszek mięciutki się zrobi.
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline Isobel

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kichanie
« Odpowiedź #139 dnia: Sierpień 27, 2011, 15:10:53 pm »
Witam:)
Zaglądam tu na forum od pewnego czasu, aż w końcu postanowiłam napisać.
Mój czteroletni króliczek męczy się z katarem. Pierwsze objawy wystąpiły w maju. Na początku kichał, później doszła mleczna wydzielina z noska, ale robił to zazwyczaj gdy grzebał w sianie lub w misce. Przeszło mu to po jakimś czasie zaczął dostawać inny pokarm i siano.
Aż nagle w zeszłą środę poszłam z nim do lekarza, gdyż wydzielina wróciła i nie chciał jeść. Lekarz mnie wystraszył, że to moxomatoza bo niby miał czerwone powieki ale on takie miał zawsze i do tego powiedział że jak mu to nie przejdzie to w ciągu 3 dni się z królikiem pożegnam. Podał mu antybiotyki powiedział, że 4-5 dni to minimalna dawka. Kiedy przy podaniu 3 dawki myslałam, że katar zniknął na drugi dzień znowu się pojawił i tak doszłam do 9 dawek.
Lekarz zbadał mu wziernikiem nos, zajrzał do pyszczka ile mógł, obejrzał oczy, pomacał buzie, łapki. I stwierdził, że jeśli antybiotyk nie pomaga to trzeba, króliczka znieczulić i zajrzeć mu wtedy do buzi.

Nie wiem co mam robić. Królik jest osłabiony. Je normalnie, tylko mniej się rusza niż zawsze, jest zmęczony po antybiotyku.

Dodam, że ten katar pojawia się tylko z jednej dziurki, ale obrzęków po tej stronie żadnych nie ma. Tylko ten katar, nic więcej.

Czy katar jest w ogóle do wyleczenia?