Więcej się usuwa, jest to bardziej "skomplikowane", zużywa się więcej nici i środków do narkozy (przynajmniej tych, których ja używam zużywa się więcej) - kastracja samiczki musi kosztować więcej, a potocznie (nie wiem kto i kiedy to wymyślił) faktycznie nazywa się ją sterylizacją, natomiast ja z uporem maniaka będę nazywać rzeczy po imieniu
Heh upór maniaka przez chwileczkę spowodował u mnie chwilę grozy, że to jednak chłopak
Na całe szczęście szybko wyprowadzono mnie z błędu
Na pewno kastracja jest bardziej ryzykowna dla samiczki..
Bo jest ingerencja w środku ciała.. a u samca tylko zewnętrznie..