Tak, dziewczyny, to nasza Trusia (znana i kochana tutaj przez wiele osób, wiem :-(. Z Chosia juz sie pożegnałam, byłam dziś tylko, by nie przerywać kuracji fenbendazolem i antybiotykiem, wydębiłam też Lydium. Też mi się serce kraje, jak pomyślę, ile ten biedaczek musiał już przejść...
Maluszek na pierwszy rzut oka nie czuje się najgorzej, ale dziewczyny wyżej pisały, że to może być efekt podawanych sterydów (dostała w niedzielę i poniedziałek). Ma jaki taki apetyt, pije dużo wody, przechylona główka się trochę naprostowała, oczopląs też właściwie niewidoczny. Ale z kolei wydaje mi się, że ma jakiś krótszy oddech, czy kłopoty z oddychaniem - to się uaktywnia jak je - tak jakby sapała. Może doszło coś z górnym układem oddechowym? Nie wiem, jutro dr Krawczyk ją zbada, ufam, że pomoże naszej Królince...