Witam,
mam ogromne zmartwienie. Taka krótka historia - Mój króliś 2-letni zaczął się dziwnie zachowywać, najpierw zgrzytał zębami, potem dziwnie mlaskał,kichał bałam się, że to żeby, więc poszłam z nim do wet i niby wszystko okazało się ok, zęby jak zawsze lekarz powiedział, że ma bardzo ładne i że w sumie mu nic nie dolega, a na mlaskanie dał odrobaczenie. Zachowanie jego się nie zmieniło i tak do końca nie byłam przekonana co do tej lekarki, więc wybraliśmy się jeszcze raz do Pawła Botko - Poznań. Po tej wizycie a raczej dwóch, to samo, zęby ok, i zalecenia to syrop i smarowanie jodyną podbródka, bo się wysączała taka lepka ciecz. Generalnie oprócz tego król zachowywał sie normalnie, jadł, pił, bawił się, nawet czasami aż nadto, jak na niego, domagał się zainteresowania. Dalej zaczęły mu łzawić oczy, też lepka ciecz, zgrzytał w nocy zębami, że aż się budziłam. Nie czekajac pojechałam do kliniki 24h w Gdyni, bo akurat byłam w odwiedzinach u rodziców na tydzień i co się okazało, po zrobieniu rtg, wyszło, że ma przerośnięte trzonowce, które skorygowali i wykonali płukanie kanalików nosowo-łzowych, ponad to stwierdzili możliwy przerost korzeni trzonowców szczęki do ew. ekstrakci i przerost korzeni trzonowców zuchwy str. prawa, zapisała lekarka krople do oczy do podawania dwa razy dziennie przez 10 dni. Powiedziała, że ekstrakcja zębów i ta cała reszta jest bardzo poważna i niosąca w przyszłości spore komplikacje, że jeśli po tych kroplach nic się nie zmieni do na kontroli 23 gr podejmie dalsze leczenie.
I ja nie wiem co mam zrobić, jesteśmy teraz w domu czyli Poznaniu, minęło 6 dni od korekty zębów i Trufel przestał jeść marchew i korzeń pietruchy, tzn. tak je nadgryza jakby chciał, ale nie mógł, a zawsze jadł aż mu się uszy trzęsły. Pomimo kropli oczy nadal łzawią nawet powiedziałabym, że prawe oko bardziej niż przedtem i to już taką bardziej ropną wydzieliną, nadal kicha i mlaszcze. Kontaktowy jest tylko tak dziwnie się pokłada. Oko prawe aż tak jakby mu sierść wokół się wytarła
NIe wiem co mam zrobić czy czekać na tą kontrole w Gdyni, poza tym gdyby miał mieć tam operacje to musze z nim wrócić w 2 dzień świąt do Poz
a nie wiem czy będzie mógł jechać (aczkolwiek też nie wiem czy to dobra lekarka, bo do sprawdzenia zębów podała mu narkoze
) Czy pojechać z nim do lekarz Lisieckiej lub Botko?
Prosze o jakąkolwiek porade.... nie wiem czy tylko wydaje mi się, że jest gorzej i przesadzam, czy faktycznie tak jest, nie chcę żeby cierpiał. No i co z tymi zębami? Chciałabym żeby trafił w dobre ręce lekarskie i wyszedł z tego. Jak wygląda opieka po ekstrakcji zębów, czy faktycznie jest to takie niebezpieczne i kłopotliwe w przyszłości?
Zwariuje po prostu