Witam,
Byłam wczoraj z Kicentym u wetki, ale za dużo mi nie powiedziała, zastanawiam się dalej co mu może być...
Jakieś dwa tygodnie temu zrobił się trochę osowiały i robił coraz mniejsze bobki, przestał jeść i pić. Zaczęłam go poić herbatką rumiankową i koperkową i po 3 dniach mniej więcej zaczął znowu normalnie jeść i pić (bardzo dużo), bobki się pojawiły, chociaż tycie. W tym czasie zaczął też gubić futro i myślałam, że to linienie. Jednak nie jadł siana ani suszków, zaczął kręcić nosem na świeżego mlecza czy natkę koperku (wszystkie te rzeczy zawsze uwielbiał). Do tego często dziwnie mlaskał, zgrzytał jakby ząbkami, przy jedzeniu często przerywał jakby się dławił i stawał na tylnych łapkach i próbował coś łapką wydłubać z pyszczka, jakoś sobie pomóc. Ogólnie przy jedzeniu dziwne odgłosy z pyszczka wydaje. Dosyć się ślini i ma czasem mokry nosek. Często jakby coś przeżuwa. Futro przestało wypadać, co też mnie zdziwiło. Wetka go zbadała, odrobaczyła na wszelki, dała zastrzyk na wzmocnienie, kazała podawać lakcid. Twierdzi, że zęby są ok i nie ma żadnego ropnia, kazała obserwować. We środę idziemy na kontrolę, jeśli się nic nie poprawi, to chce pod narkozą mu dokładniej zbadać jamę ustną.
Co dziwne, teoretycznie gdyby miał coś nie tak z zębami, to nie jadłby twardych rzeczy. A on wcina tylko twarde rzeczy, nie rusza siana, suszków, mlecza itd.
Ktoś miał coś podobnego?