Wypowiem się i ja
Jako, że w domu mam "królewnę"- w dosłownym tego słowa znaczeniu, która od niemal 6 lat jest wiecznie na nas obrażona, jest płochliwa, nieufna gdy chce się ją "tylko" pogłaskać. Za to na rodzynki leci i zarzuca łapeczki na moje kolana (karmie siedząc na podłodze - lubię jak mnie okupują
) z prędkością świtała. Nie umiem jej rozgryźć od tylu lat. Niczego jej nie brakuje, obchodzimy się z nią jak z jajkiem, a ona... olewka, warczy na nas, fuka, czasem tupnie z odrazą ...
Podając przykład mojej podopiecznej chcę Ci uświadomić, że uszaki to multum charakterów i każdy jest inny. Nie wszystkie to przylepy, które dają się miętosić i śpią na kolanach. Zdarzają się zwierzęta, które są po prostu nieufne. Nie pisze tego aby Cie straszyć, ale zaznaczam tylko, żebyś nie poczuła się zawiedziona tym, że Twój uszak będzie odbiegał od wymarzonego typu królika.
Oczywiście wszystko przed wami i gdy zapewnisz mu spokój, odpuścisz trochę, uszak sam ma wykonać krok w "lubieniu Cię" to całkiem możliwe, że stanie się przyjacielski. Natomiast, jeśli pozostanie outsiderem nie czuj się zwiedziona i pozwól mu być sobą. Kochaj go takim jaki jest
Po prostu za to, że jest