Nie mogę znaleść tematu z dokładnymi odpowiedziami więc piszę tutaj
U mojego króliczka tydzień temu zdiagnozowano zator , pojechałam z nią do weta bo przestała jeść i robić kupki. Dostała kroplówkę, antybiotyk, metoclopramid, heparenol, lactuloze. Przedwczoraj odstawiono lactuloze i anybiotyk dostaje teraz sorweltyl probiotyk i reszta bez zmian. Badały ją trzy wetki z jednej lecznicy, miała 2x USG, 1xRTG(na zdięciu nic nie było widać bo pani wet stwierdziła że króliczek jest za chudy a potrzeba troche tkanki tłuszczowej , bardzo szybko schudła w czasie choroby
). Teraz przez ten długi weekend dostałam metoclopramid i sorweltyl do domu razem z heparenolem mam jej dawać 2x dziennie. W drugim dniu leczenia króliczka przeciściło raz i zrobiła bardzo dużą kupkę potem robiła normalne bobki. Ogólnie jej zachowanie się poprawiło, je sama mniej niż zazwyczaj ale i tak ma apetyt, podaje jej sok z ananasa i papaji, oraz 2x dziennie olej parafinowy a potem długi masaż brzuszka. W brzuszku czuć jej dużą bryłę jakby z pozlepianych bobków oraz twardą długą bryłę jakby tkzw.kula włosowa. Robi kupki, najwięcej po parafinie, widać nawet w tedy że są oblepione parafina, bo normalnie robi suche bobki, o różnych kształtach.
Pani wet dzisiaj stwierdziła że możliwe że ma tam jakiegoś guza pomimo że na USG nic nie wyszło, konieczna będzie operacja, laparoskopia mówi ,że rokowania przy takich operacjach są złe i dużo czytałam na ten temat.Bardzo boję się o moją króliczkę ma 4,5 roczku i jescze przed sobą wiele lat szczęśliwego życia. Mam nadzieję że te bryły się zmniejszą jeszcze 3 dni może coś się zmnieni na lepsze mam ogromną nadzieję.
Czy mieliście podobny przypadek? Co sądzicie na temat laparoskopi?