Autor Wątek: Nie pal przy swoim króliku!  (Przeczytany 46584 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Tolinka

  • Gość
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #60 dnia: Kwiecień 14, 2010, 22:05:24 pm »
Ja pale pety i mam nadzieje ze jeszcze troche pozyje

kasiagio

  • Gość
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #61 dnia: Kwiecień 14, 2010, 22:06:55 pm »
mysza,  :przytul  az się popłakałam , dzielna z Ciebie dziewczyna  :*

Tolinka

  • Gość
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #62 dnia: Kwiecień 14, 2010, 22:14:43 pm »
mysza straszne,wyobrazam sobie co musialam przezyc,moj tesc umarł na raka żoladka,byl w kiepskim stanie ale po mimo tego przyjezdzal po nas gdy moja corka byla po operacji,pamietam jak dzis powiedzial mi mnie moze zabraknac ale ty sie nie poddawaj walcz do konca,a mala bedzie zdrowa/Tesc umarł a Oliwia wyzdrowaiala

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #63 dnia: Kwiecień 14, 2010, 23:06:05 pm »
Cytat: "Tolinka"
Ja pale pety i mam nadzieje ze jeszcze troche pozyje
ja też  :diabelek  :diabelek

efyra

  • Gość
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #64 dnia: Kwiecień 14, 2010, 23:35:21 pm »
mysza... strasznie mnie poruszył Twój post...
 :przytul

ja odkad rzuciłam palenie, jestem największą przeciwniczką papierosów na świecie chyba.. ;) Paliłam paczkę dziennie a odstawiłam z dnia na dzień, wiem zatem, że da się.

Nie  wyobrażam sobie palić przy dziecku, jakimkolwiek, nie tylko własnym.
Niestety zdarzało się, że paliłam przy króliku, przyznaję się. Nawet nie wiecie, jakie mam wyrzuty sumienia. Zmuszałam go, żeby truł się razem ze mną a on nie mógł się w żaden sposób obronić i biedny maluszek musiał to wdychać :(

Myślę że substancje smoliste i reszta tych paskudztw w papierosach szkodzi każdemu żywemu organizmowi, a przynajmniej tym wielokomórkowym, więc zwierzętom także...

jakoś mi sie teraz smutno zrobiło..

Offline Iras

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Kobieta
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #65 dnia: Kwiecień 14, 2010, 23:44:05 pm »
Owszem pale. Moja matka z wrodzona wada serca tez pali. 20 lat temu lekarz powiedzial jej ze ma przestac palic, pic kawe, herbate, jesc slone rzeczy, stresowac sie, dzwigac wiecej niz 2 kg... stwierdzila ze w takim razie po co wogole zyc. Pali do dzis i jakos brak sensacji.

Artykulow na temat palenia nie czytuje - i tak beda pisac to samo i wyolbrzymiac. Palenie nie zabija - stanowi jedynie element sprzyjajacy do powstawania smiertelnych chorob.
Wiecej - znam/znalam pare osob, ktore rzucaly palenie z dnia na dzien - ktorych pikawa tego nie wytrzymala.

Znam babke, ktora ma 96 lat i pali 3 paczki dziennie. Czynnik sprzyjajacy oznacza ze owszem - ryzyko jest wieksze, jednak nie oznacza ze na 100% sie zachoruje na cos.

Moj dziadek umarl w wieku 59 lat na raka pluc (w pol roku od diagnozy sie zawinal) Nigdy nie palil. Jego zona tez nie.

[quotePatrz na tytuł. A poza tym i tak bardziej przez palaczy cierpią psy. Trują się dymem i tylko cierpią w milczeniu a ich śmierć jest powolna i bolesna. Wiem bo sąsiadce tak zdechł. [/quote]

sasiadce mogl pasc z jakiegokolwiek powodu. Zapalenia pluc, obrzek pluc itp sie zdarzaja - a palenie do tego tak naprawde nic nie ma. Psow mam 6, z czego 3 maja po jakies 12 lat - gdzie wedlug literatury zyja one 8 - 10. jakos nic im nie jest. Moj 10 letni krolik teznie narzeka na problemy zdrowotne. papuzka falista zyla 12.
Jesli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu zwierząt bez rodowodu - obejrzyj

efyra

  • Gość
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #66 dnia: Kwiecień 14, 2010, 23:49:51 pm »
Iras,  nie do końca nawet chodzi o zdrowie palacza, tylko o zdrowie osób i zwierząt, które on zmusza do biernego palenia. Mówisz, że nie czytasz artykułów o paleniu, więc pewnie nie wiesz, że w dymie wydychanym przez palacza znajduje się kilkadziesiąt razy więcej groźnych substancji, niż w dymie, który wdycha sam palacz. Dokładnie nie pamiętam, czemu tak jest, ale chodzi tutaj o temperaturę spalania.
Ludzie palący powinni pamiętać o kulturze palenia, wtedy wszystko będzie w porządku :)
No i zdrowiem zdrowiem - ale jak to okropnie śmierdzi...
Ja paliłam tylko.. ech, a może "tylko" jakieś sześć lat, więc odstawienie z dnia na dzień raczej nie było dla mnie groźne. A jeśli zagrożenie zdrowia było - to cóż, miałam szczęście...
Iras, nie dmuchaj w króle :)

Offline Żółty

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 100
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #67 dnia: Kwiecień 14, 2010, 23:58:53 pm »
Cytat: "Iras"
Owszem pale. Moja matka z wrodzona wada serca tez pali. 20 lat temu lekarz powiedzial jej ze ma przestac palic, pic kawe, herbate, jesc slone rzeczy, stresowac sie, dzwigac wiecej niz 2 kg... stwierdzila ze w takim razie po co wogole zyc. Pali do dzis i jakos brak sensacji.

Chyba spotkałem kiedyś ludzi o podobnych poglądach. W większości przypadków zmieniają się gdy lądują w szpitalu. Wtedy okazuje się, że trochę soli za kilka lat życia to niewielka cena...
Większość życiowych problemów rozwiązuje się jak równania algebraiczne: sprowadzając do najprostszej postaci (Tołstoj)

Offline Iras

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Kobieta
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #68 dnia: Kwiecień 15, 2010, 09:09:02 am »
Cytuj
Mówisz, że nie czytasz artykułów o paleniu, więc pewnie nie wiesz, że w dymie wydychanym przez palacza znajduje się kilkadziesiąt razy więcej groźnych substancji, niż w dymie, który wdycha sam palacz


ta opinie akurat znam - przy czym pojawia sie tu jedna kwestia, ktorej jakos nikt nie bierze pod uwage - palacz palii nie tylko aktywnie - ale i biernie.

Cytuj
Ludzie palący powinni pamiętać o kulturze palenia, wtedy wszystko będzie w porządku :)
No i zdrowiem zdrowiem - ale jak to okropnie śmierdzi...


z tego, ze sa osoby, ktorym to po prostu przeszkadza (zdaje sobie sprawe ze smierdzi - przy czym gorszy jest nie sam dym, ale toco zostaje gdy dym sie ulotni)

Jesli chodzi o zdrowie zwierzat - to pojawia sie tu jeszcze jedna kwestia. Szkodliwosc biernego palenia zalezy od tego ile kto spedza czasu w towarzystwie palaczy - czyli po prostu od nakumulowania sie owych substancji w organizmie. Problem polega na tym, ze zwierzeta zyja zbyt krotko by ta ilosc im zaszkodzila. (pojawia sie tu tez kwestia wielkosci zwierzecia, wielkosci pomieszczenia, ilosci papiersosow dziennie itp itd.) W zwiazku z tym, szkodliwosc biernego palenia dla zwierzat jest czyms subkiektywnym.

mozna porownac to do szkoliwychskutkow sterylizacji - skutki typu osteoporoza itp. pwystepuja - ale jakies 30 lat po - wiec u zwierzat tego nie ma.

Cytuj
Iras, nie dmuchaj w króle :)


o to sie nie martw. Moj pokoj jest na tyle duzy, ze jezstem w stanie zamknac drzwi, pozamykac szczelnie okna i nagrzac go gazowym piecykiem, ktory ma czujnik tlenu - ze wylacza sie gdy poziom spadnie dosc nisko. Jeszcze nigdy sie nie wylaczyl.
Jesli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu zwierząt bez rodowodu - obejrzyj

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #69 dnia: Kwiecień 15, 2010, 16:45:57 pm »
kasiagio, Tolinka, nie czas na łzy- takie rzeczy powodują dojrzewanie człowieka. Ból jest mniejszy gdy wie się, że ten człowiek umrze- za dzień, czy za tygidzień. Gorzej jest gry ktoś umiera nagle.
Tata był szczęśliwy- dzień przed śmiercią wyspowiadał się, przyjął ostatnie namaszczenie i nic, ale to nic już mu do szczęscia nie było potrzebne. Był bardzo wierzący i to mu wystarczyło. Umarł piękną smiercią- poprostu zasnął.

Na laptopie mamy stanął zegarek. 27 marcia pokazywała się data 25 marca godzina 23.15. O tej porze stał się szczęśliwym człowiekiem :)

Ja palę- przyznam się bez bicia. Wiem czym to grozi. I postanowione mam, że jak będę chciała mieć dzieci, to rzucę odpowiednio wcześnie palenie :) Pzr królikach nie palę- w pokoju uszaków i sypialni obowiązuje zakaz palenia. Palę w kuchni, albo w salonie, pozniej wietrzę mieszkanie. A nie palę papierosów tylko kupuję tytoń (jest taniej jak sprowadzę go z polski. Taki tytoń kosztuje ok. 5-6zł, a paczka papierosów koło 9-10 teraz) Skręcam go na maszynce w małe papieroski, daję filtr i rizle (bibiułke) i taka jedna paczka starcza mi na ok.2 tygodnie. Więc zaoszczędzam na papierosach tutaj ok 6 funtów dziennie :)

Offline Aaltheya

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 94
  • Płeć: Kobieta
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #70 dnia: Kwiecień 15, 2010, 23:42:20 pm »
ło matko, to może odmówmy sobie wszystkiego, co sprawia przyjemność, wyzbądźmy się wszystkich dóbr materialnych i żyjmy w zgodzie z naturą. Wszyscy będą szczęśliwi
"Przyjdzie czas, gdy ludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak teraz patrzą na mordercę ludzi." - Leonardo da Vinci

kasiagio

  • Gość
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #71 dnia: Kwiecień 15, 2010, 23:54:58 pm »
mysza,  ja wiem ,że takie sytuacje utwardzają i pozwalają dojrzec , ale ja pamiętam jak mój dziadziuś ukochany odszedł , miał tylko 75 lat ( moze dla Was to już staruszek ) ja długo  po jego śmierci nie mogłam dojść do siebie , szukałam powodu , obwiniałam siebie , obwiniałam że mogliśmy zrobić więcej , ale dziadziuś tak jak piszesz odszedł szybko z miesiąca na miesiąc pogorszyło mu się , tak naprawdę nawet nie wiemy dlaczego umarł ,  bardzo go kochałam , był wspaniałym dziadziem on mnie tez kochał bardzo , wiedział co się z nim dzieje i płakaliśmy razem :(   pamiętam jego ostatnie spojrzenie ( potem wpadł w śpiączkę i wybudzał się sporadycznie ) pamiętam te oczy , to spojrzenie pożegnalne , które jednak prosiło o pomoc chciało żyć .................

efyra

  • Gość
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #72 dnia: Kwiecień 16, 2010, 08:39:07 am »
Aaltheya,  jeśli dla palacza fajlki to przyjemność, to niech sobie pali, nie wtrącam się, bo tylko niepotrzebną dyskusję wywołam. Poza tym to złudna przyjemność. Przyjemność w zatruwaniu się paskudnymi substancjami i śmierdzącym dymem - nie, dziękuję.

Chodzi o to, że jeśli przyjemność szkodzi innym to należy albo jej zaniechać, albo robić ją w samotności, albo być bardzo ostrożnym. Zjedzenie czekolady jest przyjemnością, która nie naraża zdrowia innych. Dawanie sobie w żyłę jest "przyjemnością" która szkodzi tylko dającemu, a otoczeniu nie (fizycznie).
Niestety papierosy szkodzą i palącemu i otoczeniu - w tym zwierzętom, dzieciom, ciężarnym.
świata nie zmienię i nie rzucę palenia za wszystkich ludzi na świecie, ja tylko apeluję o kulturę palenia, bo to i szkodzi i śmierdzi. Niech niczyje "przyjemności" nie narażają mojego zdrowia. A jak będę w ciąży to chyba zatłukę każdego, kto przy mnie zapali...

kasiagio

  • Gość
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #73 dnia: Kwiecień 16, 2010, 10:27:19 am »
Cytat: "mysza"
a palę- przyznam się bez bicia. Wiem czym to grozi. I postanowione mam, że jak będę chciała mieć dzieci, to rzucę odpowiednio wcześnie palenie :) Pzr królikach nie palę- w pokoju uszaków i sypialni obowiązuje zakaz palenia. Palę w kuchni, albo w salonie, pozniej wietrzę mieszkanie.


Ja też palę ale bardzo mało , tak tylko dla przyjemności tzn. u mnie mała paczka 10 szt. wystarcza mi na 4-5 dni czyli wychodzi 2 papierosy na dzień , przed emką nie paliłam 4 lata , i zaczęłam jakieś 3 lata po jej urodzeniu z Karolem przestałam palić jakieś 4 dni przed zrobieniem testu , bo mnie odrzucało  :nie_powiem  potem spokojnie całą ciążę i karmienie piersią nie paliłam ale jak tylko odstawiłam to złapałam za papierosa  :nie_powiem  po co to ja nie wiem  :oh:  

W każdym razie u nas też albo kuchnia albo salon w sypialniach zakaz palenie absolutny , tylko teściowa go łamie bo to jej mieszkanie  i ma nasze zasady głęboko w poważaniu  :/

Offline Iras

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Kobieta
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #74 dnia: Kwiecień 16, 2010, 11:28:46 am »
75 lat to juz trochem jak juz pisalam - moj dziadek mial 59, nigdy nie palil, a nowowor pluc zabil go w  pol roku.  Jedna moja babcia dostala wylewu, a reszta jej egzystencji jako prawie - warzywo (za malo mozgu jej zostalo by kontaktowac, wystarczajaco wiele by czuc bol, dyskomfort itp.) byla mordega zarowno dla niej jak i dla nas, a trwalo to prawie rok.

Cytuj
Dawanie sobie w żyłę jest "przyjemnością" która szkodzi tylko dającemu, a otoczeniu nie (fizycznie).


nie do konca... dawanie sobie w zyle odmozdza, a cpun na glodzie jest lagodnie mowiac - niebezpieczny. Za dzialke/kase na dzialke potrafi nawet zabic.
jesli zas chodzi o psychiczna krzywde.. ta potrafi byc nawet gorsza od fizycznej.

Cytuj
ja tylko apeluję o kulturę palenia,


a ja z kolei o to by palenia nie demonizowac jak to niektorzy robia
Jesli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu zwierząt bez rodowodu - obejrzyj

efyra

  • Gość
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #75 dnia: Kwiecień 16, 2010, 12:21:51 pm »
ja demonizuję tylko tych palaczy, którzy po chamsku narażają moje zdrowie ;) z mojej strony koniec połowicznego OT

Offline Aaltheya

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 94
  • Płeć: Kobieta
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #76 dnia: Kwiecień 16, 2010, 12:58:10 pm »
Tak, tylko wkurza mnie nagonka na ludzi palących. Inni na siłę próbują narzucić swoje zdanie, a tego nie lubię.
Poza tym wszędzie są wydzielone miejsca do palenia i jak niepalącemu to przeszkadza, to już nie mój problem. Niech nie włazi w te miejsca. Może zbyt brutalne, ale takie jest moje zdanie.
A że wielu nie stosuje się do zakazów kopcenia np. na przystanku czy w knajpach i tym samym zmusza innych do wdychania dymu... No cóż, są ludzie i są idioci, nic na to nie poradzimy.
"Przyjdzie czas, gdy ludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak teraz patrzą na mordercę ludzi." - Leonardo da Vinci

Offline Żółty

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 100
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #77 dnia: Kwiecień 16, 2010, 14:43:28 pm »
Cytat: "Aaltheya"
Poza tym wszędzie są wydzielone miejsca do palenia i jak niepalącemu to przeszkadza, to już nie mój problem. Niech nie włazi w te miejsca. Może zbyt brutalne, ale takie jest moje zdanie.
A że wielu nie stosuje się do zakazów kopcenia np. na przystanku czy w knajpach i tym samym zmusza innych do wdychania dymu... No cóż, są ludzie i są idioci, nic na to nie poradzimy.

A palący niech nie dmucha w strefę dla niepalących :)
Jeśli palacz idzie z papierosem w tłumie ludzi jest podobną sytuacją.
Większość życiowych problemów rozwiązuje się jak równania algebraiczne: sprowadzając do najprostszej postaci (Tołstoj)

Offline Aaltheya

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 94
  • Płeć: Kobieta
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #78 dnia: Kwiecień 16, 2010, 23:39:32 pm »
Cytat: "Żółty"
Jeśli palacz idzie z papierosem w tłumie ludzi jest podobną sytuacją.


Ludzie są wolni, dopóki nie naruszają wolności innych, więc jeśli komuś to przeszkadza to niech zwróci uwagę, a nie wysnuwa apele przeciwko złym i okropnym palaczom.
"Przyjdzie czas, gdy ludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak teraz patrzą na mordercę ludzi." - Leonardo da Vinci

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Nie pal przy swoim króliku!
« Odpowiedź #79 dnia: Kwiecień 19, 2010, 12:41:16 pm »
Szczerze to mnie denerwują tacy antypalacze :/
Przecież palenie to wybór każdego z osobna. Ta osoba nie morduje, nie kradnie, nie gwałci innych, jedyne co robi to zatruwa sobie życie.
Najzabawniejsze jest, kiedy w kawiarni można palić, a przyjdzie taka kobietka, usiądzie w sąsiedztwie palacza i cały wieczór będzie nudziła, że "jak tu, zadymione, nawet normalnie posiedzieć nie można"  :icon_rolleyes