Eeee ja bym polemizowala czy w ten transporter Capri wejda dwa uszaki i to jeszcze na komforcie. Wejsc wejda ale nawet karzelki beda się w nim "kisic".
Moje jedno baranisko ma w takowym malutko miejsca.
Jak ktoś nie ma wyobraźni przestrzennej, to proponuję sobie gazetę wyciąć w takim kształcie i zobaczyć, jaka to wielkość. Ten transporter jest praktycznie tak samo duży, jak Atlas 10 lub Gulliver 1, dwa karzełki spokojnie tam wejdą i się wyłożą. Mieszkać w nim nie mają. W takim transporterku jechali do DS Figiel i Noel - lekko ponad 1 kg chłopaczki - zmieściła by się im jeszcze jakaś koleżanka
Transporter ma umożliwiać bezpieczne dowiezienie do weterynarza czy do miejsca docelowego. Nie nadaje się na lokum stałe. W czasie podróży, szczególnie komunikacją publiczną, królik nie powinien mieć za dużo przestrzeni, bo spanikowany będzie rozrabiał albo będzie nim rzucać po wielkim transporterze (przecież się nie złapie rączką
) - transporter ma tu zastąpić przytulną norkę, w której królik by się chował.
Wybierając torbę trzeba sprawdzać, jak jest wentylowana - bo psu się wystawi głowę na zewnątrz, z królikiem to nie przejdzie.
Raczej głównie ma służyć jako transporter do weta, ale sądzę, że sporadycznie również będą jeździć w dłuższe trasy np, do mojego taty na wieś (godzina) czy do moich teściów (5-6 godzin), ale podkreślam, że to będą bardzo rzadkie wyjazdy, góra raz na miesiąc.
Jak już pisałam, ja nie polecam toreb, szczególnie na dłuższe posiedzenie - królik zrobi siusiu i będzie przemoknięta, zabierze się zębami i sobie wyjdzie. No, ale też nikomu nie zakazuję. Czasem komuś jest wygodniej albo króliczki są wyjątkowo grzeczne i nie rozpracowują torby.
Z tym, że dla dwóch króliczków wcale nie musisz kupować torby z podziałem, one się będą w podroży do siebie tulić.