ja również się załamałam... własciwie chyba nie musze pisac dokładnie co sie stał, poniewaz powtorzyła sie sytuacja Felusia
Najpierw biegunka, wzdecia, na troche zadziałały antybiotyki i syropy, w momencie podania serii (czyli wczoraj wieczór) złe samopoczucie Nelci wróciło....Dziś rano już obudził mnie bardzo nieprzyjemny zapach - Nelcia narobiła bardzo pod siebie i nie chciala sie ruszac. Wiec zamiast do pracy to Nelcie w transporterek i do weta.
Na miejscu okazało sie ze ma zaledwie 36st. temp ciała, nie można było podać syropku bo dostała cos jakby szczekoscisku, wet od razu zabrała ja do inkubatorka aby podwyższyc temp. ciałą. Zostawiłam ja w szpitalu, pojechalam do pracy i stamtad dzwonilam......z każda godzina było coraz gorzej...
ok. 15 wet powiedziala ze Nelcia jest własnie po rtg, ktory wykazał iż brzuszek jest tak wzdety ze lada moment moze zaczac uciskac na płucka... tzn mogła zaczac sie dusic. Z góry wyraziłam zgode na ewentualny zastrzyk(= eutanazje) jesli weci stwierdza że Niunia cierpi
Za ok. 1,5 godz dostałam telefon................................
Nelunia odeszła sama.............
słuchajcie nie wiem co ze soba zrobić:(((( trzeci króliczek w ciagu zaledwie 1,5 miesiąca....i tak BARDZO MI JEJ SZKODA!!!!!!!! Co z tego ze podobno małe króliczki czesto tak umieraja (=słowa wetów z Oazy)
!!ALE DLLACZEGO MI!!!!!!!!?
DLACZEGO NELCIA
DLACZEGO FELUś
Wszystko co jadły było świeżutenskie! wszystko czyste, pachnące, zero przeciągów, kocyki na każdym kroku ... CZEMU!!!!!?