A u nas wygląda to tak:
i z przodu:
Wiem, że klatka jest dość mała, ale póki co Pusiek jest malutki i musi mu wystarczyć
Poza tym myślimy o zagródce jakos po wakacjach więc do tego czasu chyba aż tak strasznie nie wyrośnie. No i ponoć jego rodzice wazyli coś pomiędzy 1-1,3 kg, więc taki duży nie będzie. Wiem, że się usprawiedliwiam, ale jak kupowałam klatkę nie miałam zbyt dużego pojęcia o króliczkach i minimalnych wymiarach klatki (to jest 70), a tą udało mi się dostać za 50 zł nową na allegro
Co do przedłużacza widocznego w pokoju to nie ma się co marfić - Pusiek nie ma tam wstępu. Jak widać klatka stoi w przejściu
Przyznaję, ze tak czyściutko, bo dopiero co wysprzatane. Zdjęcie zrobione dziś i dziś była pierwsza noc z ręcznikiem. Muszę powiedzieć, że Pusiek ładnie na nim leżał i nic nie rokopał
A bobków poza kuwetą to chyba nigdy tyle nie zrobił przez noc
Ale to zrozumiałe - musiał "ochrzcić"
I tu mam pytanko do bardziej doświadczonych. Bo Pusiek najpierw nasiusiał na ręcznik (pierwszy raz mu się zdarzyło nasiusiać poza kuwetą), a potem tylko bobki zostawiał. Wiem, że wypadałoby ręcznik wyprać, ale czy po praniu znów nie będzie to samo? Tzn czy znów nie posiusia? Myślałam, żeby go wyprać ręcznie, wtedy nie będzie aż tak intensywnego zapachu płynu do prania... Co o tym myślicie? Z góry dziękuję za wszelkie sugestie