Chciałabym odświeżyć temat.
Zaczęłam się niepokoić o Bobka, ponieważ zauważyłam, że od kilku dni prawie w ogóle nie pije. Miseczka z wodą stoi nieruszona. Wody ubywa, bo wypija ją..Buba. A Bobek nic. Wcina normalnie siano, dużo sika (nawet na łóżko), bobczy bez problemów. Oboje dostają sporo zieleniny (brokuła, cykorię, marchewkę, natkę pietruszki, koperek), więc odwodniony nie powinien być. Dziś zauważyłam, że Bob podczas jedzenia siana siknął sobie do klatki i, o zgrozo, wypił mocz, choć miska z wodą stała obok. Nie wiem, co o tym sądzić. Czy woda zawarta w zieleninie mu wystarcza? Zachęcać go dodatkowo do picia wody? I co myśleć o piciu moczu?! Pomóżcie, proszę.