Otka_a, możliwe, że masz rację z tą zdatnością do picia, ale mimo to nie wyobrażam sobie, żeby ją tak pić na co dzień. Zawsze odnoszę wrażenie, że taka woda jest brudna i nie powinno się jej pić. Jeżeli już woda z kranu, to jak dla mnie musi być obowiązkowo przegotowana, ale uszakom i tak takiej nie podawałam nigdy. Swoją drogą, pomyliłaś osobę cytowaną.
Rubi, ale to chyba właśnie dobrze, że Żywiec jest wodą źródlaną? Ma niską zawartość wapnia, a dla króliczków do ważne, żeby nie było go zbyt dużo. Ja dla siebie kupuję zawsze Nałęczowiankę.
Madzia7 - nie chce mi się wierzyć.
Przykładowo Nałęczowianka i Żywiec mają napisane na opakowaniu, że posiadają "pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka". Taki instytut by chyba nie dopuścił do tego, żeby w butelkach była taka zwykła kranówa... Chociaż w jakimś tam Żywcu/Nałęczowie pewnie nawet w kranach taka woda jest całkiem zdrowa. Ja za to kiedyś słyszałam, że jak w restauracjach podawana jest woda od razu w szklance, bez butelki, to często jest z kranu.