Hej, potrzebuję pilnej pomocy, moja Lili jest chora, nie ma na kręgosłupie, bliżej ogonka sierści, miała tam wcześniej (jakieś 3 dni temu) coś bardzo twardego, przypominającego kość, ale jej to chyba odpadło, bo tego nie ma, miałam z nią iść do weterynarza w poniedziałek, ale dzisiaj dostała paraliżu tylnich łapek, cały czas usilnie próbuje wstać i biegać, ale się przewraca. Lila jest bardzo żywa, podnosi łebek, nastawia uszka i jest wesoła, a ja nie mam pojęcia co jej jest, czy to od tej rany na pleckach, czy zjadla choinkę czy zatruła się brudną wodą. Byłam u chłopaka, oczywiście Lileńka ma czystą wodę w poidełku, ale ma też w miseczce, w której po kilku godzinach potrafi nabrudzic i siostra jej nie wyciągnęła, ale mowi, że Lila jeszcze rano biegała i skakała po klatce. Co jej może być? Nie chce stracić kolejnego króliczka ;-;