Jutro godzina 6:20 rano Dżonuś wyjeżdża z Częstochowy. Serce mi się kraje i nie tylko mnie, bo cała rodzinka również ubolewa. Wczoraj minęło 3 miesiące jak jest u mnie i powiem Wam, że zżyliśmy się bardzo. Tyle radości wniósł do naszego domu...
Z Roksaną jestem cały czas w kontakcie, smsujemy i dopinamy sprawy na ostatni guzik
Też mam nadzieję, że niedługo zobaczę wątek Dżonusia i jego zdjęcia z opisem jak mu sie wiedzie.
Zdjęcia dzisiejsze są a jakże
Nie ma to jak dostać się do wielkiego wora z sianem i zajadać. Dżonuś jako jedyny ma ten przywilej, bo nie sika w siano