Helena dostała dzisiaj drugą porcję odrobaczadła - och, ależ nie smakowało
walczyła jak lwica i wywracała tymi śmiesznymi oczami, ale nie dała rady wygrać. Szczerze mówiąc jednak, ma w sobie sporo mocy i opanowanie jej chwilę mi zajęło. Mamy też nową rozrywkę - bryki na łóżku w środku nocy: Helena bierze rozbieg i pędzi podrygując z jednego końca łóżka na drugi, dzisiaj sobie nieszczęśliwie raz nie wymierzyła i jak wyrżnęła głową o drewniane wezgłowie, to tylko zadźwięczało
Filmiki się robią. Najlepsze byłyby z 4 rano, ale raczej nic mnie nie skłoni do bycia wtedy na stendbaju
Boby aromat mają taki, że dech zapiera, więc Helka prawdopodobnie na sterylizację pojedzie do Krakowa. Jestem nader ciekawa, jaka będzie teraz masa białasa