Pewnie, nie dziwię się, że Edzia zostawiasz, jak już zwierzak trafi pod Twój dach, to jak go oddać? Do tego z opisu wynika, że świetny jest ten Edzinek, taki pieszczoch niesamowity, no i ta łapka! Wyrzucony do piwnicy? Brak mi słów
. Dobrze, że trafił do adopcji i wylądował u Ciebie!
Te metodę, że mają się wspólnie zestresować znałam (gdzieś jest taki temat na forum - zapoznawanie, wersja dla mięczaków czy coś takiego i opisanych jest parę takich metod - np dwa króliki w jednym transporterku postawić na wirującej pralce
- w sumie nie wiem, dlaczego dla mięczaków?
Ale to z perfumami mnie mega zaskoczyło - to jest dwa w jednym, i stres, i zapach stada. Wiesz co, myślę, że nie będzie aż tak źle, żeby trzeba było je gdzieś poza dom dawać.
Ja przeżywałam ustalanie hierarchii moich dwóch samiczek (bo króli mam teraz cztery, docelowo dwa stada
- długo to trwało, leciała sierść, były warki, burczenie, leciały tony bobków, ogony nastroszone... Zapoznawałam je w WC, bo obie nie mają tam wstępu, dzień w dzień, zacyznając od 15 minut i powoli wydłużając czas spotkań - w końcu nastąpił taki moment, że nie chciało im się już gonić i zaczęły się lizać po łebkach, a Szarunia przeprowadziła się do Pandorki. Teraz jest wielka przyjaźń, choć czasem na siebie warkną i się przepędzą. Ale Pandorka jest niekwestionowaną kierowniczką ośrodka
Jeśli chodzi o Truśkę i Rubensa, to nawet się widzieli - widzą się ze "swoich" pokoi i nie robi to na nich wrażenia. Niestety Rubiego wyczuła też Pandora i waruje pod jego drzwiami na przemian z warowaniem pod drzwiami Truśki - niestety moje dziewczyny Truśki nie zaakceptowały, stąd przygarnięcie Rubensa. Myślę, że zaznajomienie Truśki i Rubiego nie będzie żadnym problemem - chłopak jest tak stateczny i spokojny, że pozwoli sobie wejść na głowę, a tego Trusi trzeba
Czyli zapoznajesz dopiero po 05.09, czy jednak nie wytrzymasz? Oj, emocjonujące to wszystko! Coś nam się wspólny wątek robi z wątku Skampulki